Trudny początek – tak na razie można opisać pierwsze wyniki mareckich piłkarzy po awansie do IV ligi.
Zawodnicy Marcovii wrócili do gry po dwutygodniowej przerwie spowodowanej przymusową kwarantanną. Niestety dla podopiecznych Konrada Kucharczyka powrót na zieloną murawę nie był zbyt szczęśliwy. Lepsi okazali się bowiem goście z Ożarowa Mazowieckiego, którzy wygrali w Markach 3:2 i zainkasowali tym samym komplet cennych punktów.
Stadiony świata
Od początku meczu Marcovia nie rozgrywała wybitnych zawodów. Brak koncentracji i duża liczba prostych strat powodowała, że gracze Ożarowianki czuli się zbyt swobodnie przy Wspólnej 12. Ich szybkie kontry przyprawiały gospodarzy o silne bicie serca. Mimo że bramka dla gości wisiała w powietrzu, to jako pierwszy na listę strzelców wpisał się jednak niezawodny Bartłomiej Gołasiewicz. Nasz napastnik popisał się w 19 minucie spotkania fantastycznym uderzeniem „nożycami”. Jego trafienie z całą pewnością można zaliczyć do tych z gatunku „stadiony świata”. Kilka minut później mógł cieszyć się po raz drugi, ale tym razem jego strzał z lewej nogi nie znalazł drogi do bramki. Kolejną znakomitą okazję do podwyższenia wyniku zmarnował również Marcin Rojek, który będąc sam na sam z bramkarzem posłał piłkę obok słupka. Z perspektywy trybun lepszym rozwiązaniem wydawało się podanie do lepiej ustawionych Pawła Barzyca lub Bartłomieja Gołasiewicza. Obaj mieli bowiem przed sobą opuszczoną przez golkipera pustą bramkę. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 34 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Cichawę pokonał Dawid Jankiewicz. Stałe fragmenty wykonywane w miniony piątek przez gości sprawiały zawodnikom Marcovii wiele problemów. Po kolejnym dobrym zagraniu z rzutu rożnego nasz zespół uratowała poprzeczka.
Walka do końca
W przerwie trener Konrad Kucharczyk dokonał jednej korekty w składzie. W miejsce Michała Durajczyka na placu gry pojawił się Grzegorz Brzeziński. Doświadczony pomocnik miał za zadanie poprowadzić Marcovię do zwycięstwa. Niestety w 50 minucie to goście zdobyli kolejną bramkę. Strata Pawła Barzyca zapoczątkowała kontratak, który zakończył się celnym trafieniem Gegi Kurtanidze. W 57 minucie nasz zespół przegrywał już 1:3. Na listę strzelców ponownie wpisał się Dawid Jankiewicz.
Nie mając już nic do stracenia szkoleniowiec z Marek posłał do boju Kacpra Piekarza i Patryka Czajkę. Zmiany te wyraźnie ożywiły grę Marcovii. Bliski pokonania golkipera z Ożarowa był Bartłomiej Gołasiewicz, ale do pełni szczęścia zabrakło kilku centymetrów. Szansę na kontaktową bramkę miał również Patryk Czajka, ale jego uderzenie padło łupem Jakuba Sapalskiego. Do siatki trafił dopiero w doliczonym czasie gry Przemysław Sieczko. Jego trafienie wlało nadzieję w serca kolegów, ale więcej nie dało się już nic zrobić i gracze Ożarowianki mogli się cieszyć ze zwycięstwa. Marcovia kończyła spotkanie w „10” po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Bartłomieja Gołasiewicza (90′). To druga porażka Marcovii w IV lidze. Poprzednio ekipa ze Wspólnej przegrała z MKS Piaseczno.
W kolejnym meczu zawodnicy zmierzą się na wyjeździe z Mazurem Karczew. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 29 sierpnia o godz. 17:00.
Skład Marcovii:
Cichawa – Dałek (58′ Piekarz), Baranowski, Lachowicz (C), Liszewski (61′ Czajka) – Żmuda, Durajczyk (46′ Brzeziński), Ochman, Barzyc (52′ Sieczko), Rojek – Gołasiewicz
Żołte kartki: Baranowski, Gołasiewicz
Czerwona kartka: Gołasiewicz 90′ (za drugą żółtą)
Trener: Konrad Kucharczyk
Asystent: Michał Drużba
Trener bramkarzy: Mateusz Stankiewicz
Marcin Boczoń