Porażką 0:1 zakończyło się sobotnie spotkanie Marcovii z Ząbkovią Ząbki. Podopieczni Michała Tarasa mieli kilka dogodnych okazji. W kluczowych momentach zabrakło ?zimnej krwi?. Mimo braku punktów cieszy fakt, że marecki zespół w pierwszym wiosennym meczu zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Po obejrzeniu rywalizacji w Ząbkach można z optymizmem wypatrywać kolejnych spotkań.
W wyjściowym składzie Marcovii znalazło się aż czterech debiutantów. Trener Michał Taras postawił bowiem od pierwszej minuty na Piotra Mściwujewskiego, Jakuba Kabalę, Kamila Żmudę i Kacpra Siudaka. Na ławce rezerwowych usiadł natomiast powracający do Marek po półrocznym pobycie w Huraganie Wołomin Paweł Żmuda.
W pierwszej części spotkania Marcovia stworzyła sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia bramki. Najpierw bardzo mocnym aczkolwiek minimalnie niecelnym strzałem popisał się Kacper Siudak. Następnie przed szansą stanął Szymon Więckowski, który po kapitalnym rajdzie Kamila Żmudy przegrał pojedynek z Mateuszem Matrackim. Bez cienia wątpliwości była to najlepsza okazja do objęcie prowadzenia. Golkipera gospodarzy próbował pokonać również Damian Świerblewski, ale jego uderzenie minęło prawy słupek bramki. Ząbkovii w stworzeniu zagrożenia pomógł nieco Piotr Mściwujewski, który przy próbie wybicia piłki trafił nią w nogę zawodnika z Ząbek. Na nasze szczęście debiutant między słupkami mareckiej bramki w porę złapał futbolówkę i zapobiegł tym samym utracie bramki.
W drugiej odsłonie wyborną okazję zmarnował Kacper Siudak, który po idealnej centrze Szymona Więckowskiego oddał niecelny strzał głową. Gospodarze po zmianie stron grali zdecydowanie bardziej odważnie niż w pierwszej części. Duży wpływ na to miał wprowadzony na plac gry Kewin Przygoda. Pomocnik ten rozruszał ofensywę Ząbkovii, która coraz śmielej przedostawała się pod pole karne Marcovii. Swoje szanse mieli Bartłomiej Smolarczyk oraz Stanislav Nechyporenko.
W 72 minucie gospodarze dopięli swego. Maciej Baranowski sfaulował przeciwnika w polu karnym i sędzia Damian Szczytniewski nie miał wątpliwości wskazując na ?wapno?. Pewnym egzekutorem jedenastki był kapitan Ząbkovii Piotr Augustyniak i gospodarze objęli prowadzenie 1:0.
Marcovia, głównie za sprawą aktywnego Kamila Żmudy, starali się doprowadzić do wyrównania, ale piłka nadal nie chciała znaleźć drogi do bramki. W końcówce meczu szansę na wpisanie się do meczowego protokołu miał Piotr Śledziewski. Niestety także tym razem uderzenie napastnika Marcovii minęło bramkę Mateusza Matrackiego.
Ostatecznie Ząbkovia dowiozła skromne prowadzenie do samego końca. Zespołowi z Ząbek gratulujemy zwycięstwa. Na pewno szkoda niewykorzystanych okazji a co z tym idzie ? straconych punktów. Niemniej jednak podopieczni Michała Tarasa zaprezentowali się w Ząbkach z bardzo dobrej strony. Cieszą na pewno pozytywne debiuty nowych zawodników. Każdy z nich mimo niekorzystnego rezultatu może uznać swój występ za udany. To kolejny dobry prognostyk przed zbliżającym się meczem ze Żbikiem Nasielsk.
Ząbkovia Ząbki ? Marcovia Marki 1:0 (0:0)
Bramka dla Ząbkovii Piotr Augustyniak 72?
Żółte kartki: Smolarczyk (Ząbkovia), Kultys, Durajczyk (Marcovia)
Skład Marcovii: Mściwujewski ? Bystros, Dadacz (C), Kabala, Baranowski (83? Otulak) ? K. Żmuda, Kultys (78? Durajczyk), Szeliga, Siudak (82? Śledziewski), Więckowski (60? P. Żmuda) ? Świerblewski
Na ławce rezerwowych pozostali: Ufnal, Ochman, Haber
Trener: Michał Taras
Asystent: Mateusz Stankiewicz
Marcin Boczoń