Dom zaczyna się w kuchni, a najlepsze historie pisane są smakiem – powyższe słowa znajdzie Czytelnik na okładce książki i trudno Autorce odmówić racji.
„Kuchenny kredens” to fascynującą opowieść o zamiłowaniu do domowych posiłków
i pełnej naturalnych składników kuchni naszych babć i dziadków. To smaki, które wielu z nas pamięta jeszcze z czasów dzieciństwa. To także receptury, które niekiedy odnajdujemy odręcznie spisane na pożółkłych od upływu lat karteczkach. Dzięki ogromnej pracy Moniki Śmigielskiej możemy te przepisy odtworzyć w naszej kuchni.
„Kuchenny kredens” to zarazem książka bardzo osobista, Monika Śmigielska uchyla rąbka tajemnicy i zdradza, co jadano w czasach przedwojennych, ale pisze też o sobie – o pobycie na emigracji, o tym co dla niej ważne, z jakich sprzętów kuchennych na co dzień korzysta. Nie znajdziecie w książce przepisów wymagających zaawansowanych technologicznie urządzeń AGD. Wprost przeciwnie – może uda się Wam, gdzieś z kuchennych zakamarków wygrzebać rózgę do ubijania białek, albo stary ręczny mikser.
Nie zabrakło w książce opowieści o tym, jak kiedyś nakrywano do stołu i jak serwowano potrawy. Choć wiele wskazówek, może dziś wydawać się przesadą, to jednak nawet skromny posiłek, ładnie podany może stać się, zdaniem Autorki, czymś wyjątkowym.
„Kuchenny kredens” to bogaty zbiór przepisów na przedwojenne śniadania, desery, wystawne przyjęcia i obiady powszednie. Monika Śmigielska zamieściła także receptury na dania smaczne i zarazem tanie oraz na zapomniane specjały, takie jak duszone ogórki czy rzodkiewka na maśle. Wszystkie przepisy zostały dostosowane do aktualnych realiów.
„Kuchenny kredens” to przepięknie namalowany słowem, kulinarny obraz polskiej kuchni przedwojennej. Obraz budzący tęsknotę za sielskim, spokojnym życiem. Ta książka uświadamia nam zarazem, jak ważne są chwile spędzone wspólnie z najbliższymi przy stole na którym królują domowe potrawy, zamiast jedzenia rodem z fast foodów.
Recenzja Aleksandra Olczyk
Autorka bloga z przepisami z różnych stron świata