Inwestycja za 15 mln do rozbiórki? Zdania są podzielone

W miniony poniedziałek ? 4 kwietnia ? w Wołominie rozpoczęły się zapowiedziane kilka tygodni temu przez Elżbietę Radwan, burmistrz Wołomina, konsultacje społeczne w sprawie dalszego funkcjonowania MZO w Wołominie. Na spotkanie w tej sprawie do Wołomińskiego MDK przyszło ok. 100 osób.

Trudno powiedzieć na ile temat wołomińskiego wysypiska i zamieszania wokół powstającego RIPOK interesuje szerzej opinię publiczną. Sądząc po przekroju uczestników spotkania większa część mieszkańców Miasta i Gminy Wołomin nie zaangażowała się w działania ?za? ani w działania ?przeciw?. Czy to znaczy, że spór na chwilę obecną toczy się tylko pomiędzy zainteresowanymi stronami, gdzie po jednej są pracownicy MZO a po drugiej osoby mieszkające w sąsiedztwie ?zwałki?? Po raz kolejny przyglądając się trwającej dyskusji nasuwa się pytanie: – Czy można było inaczej?
Próby odpowiedzi na tą kwestię próbował udzielić prowadzący spotkanie Piotr Wielgus z toruńskiej Pracowni Zrównoważonego Rozwoju, która w najbliższym czasie będzie prowadziła spotkania konsultacyjne w sprawie przyszłości wołomińskiego Miejskiego Zakładu Oczyszczania (MZO).
Prelegent zaczął od wyjaśnienia metod stosowanych przez decydentów przy podejmowaniu decyzji.  – Decyzja podejmowana przez samorząd jest wtedy dobra, kiedy zgadzają się z nią wszyscy mieszkańcy, co oczywiście nieczęsto się zdarza. Trzeba pamiętać, że demokracja ma wiele odcieni od manipulacji począwszy przechodząc poprzez różne poziomy partycypacji na współpracy skończywszy ? mówił. Jak mieszkańcy Wołomina zareagują na formę wypracowania rozwiązań za pomocą partycypacji społecznej dziś nie wiadomo.
Chociaż prowadzącemu udało się podczas tych wyjaśnień zachować względy spokój na sali to jednak gdy przyszło do konkretnej rozmowy wokół interesujących zgromadzonych zagadnień temperatura na sali podnosiła się wraz z upływem czasu. Można odnieść wrażenie, że każda ze stron wyszła ze spotkania z przekonaniem własnych racji
Prowadzący opowiedział w jaki sposób będą przebiegały konsultacje w ciągu najbliższych trzech tygodni: mieszkańcy z sąsiedztwa, pozostali mieszkańcy, organizacje ekologiczne z terenu Gminy Wołomin, przedstawiciele Urzędu Gminy, przedstawiciele Rady Gminy (po jednym przedstawicielu z każdego Klubu), przedstawiciele MZO stworzą grupę dialogową z którą odbędzie się szereg spotkań i rozmó. Mieszkańcy zostaną wylosowani ze zgłoszonych osób (w sumie 12 mieszkańców)
Przedstawiając początki wołomińskiego składowiska odpadów komunalnych Paweł Seweryniak, naczelnik Wydziału Urbanistyki przypomniał, że powstało ono w obszarze oddalonym od tkanki miejskiej otoczone z jednej strony przez lasy a z drugiej przez tereny zielone. Z biegiem czasu zabudowa mieszkaniowa znacząco przysunęła się w stronę składowiska ? taką informację można wyczytać w planie miejscowym z 1994 roku. W pierwszym studium z początkó obecnego stulecia powielono informację z miejscowych planów z 1994 roku.
Od 2003 roku zaczęto na tereny wokół wysypiska wydawać warunki zabudowy. Tereny Starych Lipin zaczęły się zabudowywać. W 2011 roku nastąpiła zmiana studium.  – Na kanwie tego dokumentu w 2012 roku gmina podjęła decyzję o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zabudowy wraz ze strefą buforową. Uchwała w sprawie miejscowego planu na tereny wokół składowiska została podjęta 29 maja 2014 roku, wzbudziła duże emocje w gminie i w zasadzie stała się początkiem trwającej do dnia dzisiejszego sytuacji zawieszenia wszelkich decyzji dotyczących terenów wokół wysypiska w Starych Lipinach.
Plan został oprotestowany do Wojewody. WSA uchyliło decyzje wskazując na błędy. W odpowiedzi gmina wystąpiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego na którego decyzje oczekuje w dalszym ciągu. Rozpoczęta budowa RIPOK na chwilę obecną czeka na decyzję ? co dalej?. Wydano pieniądze na budowę. MZO nie ma możliwości korzystania z utworzonej instalacji, mieszkańcy oczekują na podjęcie radykalnych kroków. Wołomiński samorząd czeka decyzja co dalej z tym zrobić? – Przygotowanie do tej inwestycji zaczęło się od sierpnia 2012 roku. Dziś można z perspektywy stwierdzić, że nie było to od początku dobrze konsultowane. W 2013 roku inwestycja już trwała. Pod koniec 2013 roku została wydana pierwsza decyzja środowiskowa. Na jej podstawie wydawano kolejne decyzje ? opowiadał Igor Sulich, obecny prezes MZO. – W zasadzie protesty pojawiły się z dnia na dzień wiosną 2014 roku choć nic ich wcześniej nie zapowiadało. Powstał Zielony Wołomin, który  złożył wniosek, żeby go uznać za stronę w postępowaniu ? opowiadał historię towarzyszącą powstawaniu instalacji. Obiekt został oddany do użytku. Część dokumentów wydano, brakuje jednak nowego pozwolenia zintegrowanego. Dziś jest 4 kwietnia i wniosek w NSA jest nie zatwierdzony . W najbliższą sobotę w godz. 11.00 ? 13.00 dzień otwarty na składowisku ? to jeden z elementów trwających konsultacji w sprawie przyszłości MZO. (całość spotkania konsultacyjnego do obejrzenia i odsłuchania na www.zyciepw.pl).

Teresa Urbanowska

2016-04-05_205925

2016-04-05_210004

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.