Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni! Sytuacja, w której rząd przejmuje Szpital Południowy wprowadzając komisarza by zarządzać tym szpitalem, nie obciąża prezesa Szpitala Południowego, ani Szpitala na Solcu, ani władz Warszawy, a Ministra Zdrowia i Wojewodę Mazowieckiego. – napisał Krzysztof Strzałkowski przewodniczący Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej sejmiku województwa mazowieckiego.
Władza jako argument podaje to, że dotychczas miejski szpital nie osiągnął jeszcze maksymalnej docelowej liczby łóżek – jest po prostu śmieszne. Pamiętamy jak pół roku temu startował Szpital Narodowy. Szpitalem patronackim dla Szpitala Narodowego był i jest olbrzymi Szpital MSWiA w Warszawie ? jeden z największych w Polsce. W tak wielkiej placówce z tak potężną kadra pracowników, lekarzy, specjalistów ? przez wiele tygodni nie udało się przekroczyć liczby kilkudziesięciu czynnych łóżek w Szpitalu Narodowym. Dzisiaj szpital tymczasowy, Szpital Południowy, którego szpitalem patronackim jest maleńki Szpital na Solcu przekroczył 100 czynnych łóżek. Czyli już dzisiaj ma więcej niż miał Szpital Narodowy na początku swojego działania. Tym samym widać, że całe to działanie jest próbą uniknięcia przez Wojewodę Mazowieckiego i Ministra Zdrowia politycznej odpowiedzialności za miesiące zaniedbań np. w zakresie szkoleń lekarzy.
Wielki kryzys kadrowy w służbie zdrowia dotyka przede wszystkim szpitali tymczasowych, które nie mogą pozyskać lekarzy. Dzieje się tak zarówno w Szpitalu Narodowym i w Szpitalu Południowym i we wszystkich w zasadzie- może poza siedleckim ? w szpitalach tymczasowych na Mazowszu.
Powód jest jeden. Przez wiele miesięcy nie zrobiono nic, by szkolić i pozyskiwać lekarzy innych specjalizacji niż te ratunkowe i dostosowane do pracy na oddziałach tymczasowych. Dzisiaj wojewodowie w skali całego kraju na chybił trafił wskazują lekarzy, którzy mają pracować na tych oddziałach. Ci bronią się przed tym obawiając się, że mają zbyt małe kwalifikacje, by z biegu zająć się pacjentami covidowymi.
Drodzy Państwo, to wszystko nie obciąża prezesa Szpitala Południowego, ani Szpitala na Solcu, ani władz Warszawy, a Ministra Zdrowia i Wojewodę Mazowieckiego. – podkreśla Krzysztof Strzałkowski.