Podopieczni Konrada Kucharczyka przegrali trzecie z rzędu spotkanie z Drukarzem. W dwóch poprzednich meczach Marcovia stworzyła wiele dogodnych sytuacji, ale na końcu to rywale dzięki lepszej skuteczności cieszyli się ze zwycięstwa. W sobotę było identycznie…
Bez cieszynki
Drukarz przyjechał do Marek w roli faworyta. W jego składzie znalazł się oczywiście Bartłomiej Świniarski, który do Warszawy przeniósł się z Marek dwa sezony temu. Wszyscy wiedzieli, że temu zawodnikowi trzeba będzie poświęcić wiele uwagi. Jego wysokie umiejętności są w Markach bowiem doskonale znane.
Początek spotkania to próba wzajemnego „wybadania” na co stać przeciwników. Ani Drukarz ani Marcovia nie mieli wyraźnej przewagi, choć częściej w posiadaniu piłki byli goście z Warszawy. Gospodarze starali się wyprowadzać kontrataki, ale żaden z nich nie zmusił bramkarza do większego wysiłku. W 17 minucie po wydawałoby się niegroźnej akcji z lewej strony boiska piłka trafiła pod nogi Bartłomieja Świniarskiego. Mający świetnie ułożoną lewą stopę zawodnik oddał na tyle precyzyjny strzał, że zasłonięty przez obrońców Łukasz Bestry nie zdążył zareagować i popisać się skuteczną interwencją. W normalnych warunkach zdobywca bramki pewnie zaprezentowałby jakąś „cieszynkę”, ale ze względu na wiele lat spędzonych w Markach nie okazywał przesadnie radości. Taka postawa zasługuje na szacunek i duże brawa. Marcovia wyrównać mogła (a nawet powinna) w 29 minucie, gdy po kapitalnym zagraniu Dawida Dudy oko w oko z bramkarzem stanął Marcin Rojek. Niestety, przegrał ten pojedynek i gospodarze musieli zadowolić się tylko rzutem rożnym. W 35 minucie do wyrównania mógł doprowadzić Grzegorz Brzeziński, ale piłka po jego strzale z kilku metrów powędrowała wysoko nad bramką. Problemów ze skutecznością nie mieli za to goście, którzy trzy minuty później cieszyli się ze zdobycia drugiego gola. Niestety trzeba przyznać, że przy tym trafieniu nie popisała się nasza defensywa, która pozwoliła rywalom na zdecydowanie zbyt wiele. W 41 minucie Marcovia zdobyła bramkę kontaktową za sprawa Patryka Czajki. Najlepszy strzelec naszego zespołu wyszedł sam na sam z bramkarzem i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce. Przytomnym zagraniem popisał się w tej sytuacji Marcin Rojek. Tuż przed przerwą mogło być 2:2. Niestety tym razem Czajka trafił tylko w słupek.
Podcięte skrzydła
Druga część meczu rozpoczęła się od ataków Marcovii. Najpierw niewiele zabrakło Bartłomiejowi Gołasiewiczowi, a po chwili kolejną szansę zmarnował Grzegorz Brzeziński. Niestety nie pierwszy już raz w tym sezonie niewykorzystane sytuacje bardzo szybko się zemściły. W 63 minucie Maciej Baranowski popełnił bardzo duży błąd zagrywając piłkę prosto do Bartłomieja Świniarskiego. Były zawodnik Marcovii nie zwykł marnować takich prezentów i Łukasz Bestry musiał wyciągać piłkę z siatki po raz trzeci. Strata bramki wyraźnie podcięła skrzydła zawodnikom z Marek. Drukarz rozkręcał się z minuty na minutę i tylko dzięki dobrej postawie Bestrego wynik nie ulegał zmianie. W końcu Marcovia otrząsnęła się po licznych akcjach gości i sama coraz śmielej zaczęła zagrażać bramce strzeżonej przez Krzysztofa Mazura. Najpierw groźnie uderzał Patryk Czajka, a po chwili Bartłomiej Gołasiewicz przeszkodził Pawłowi Barzycowi w oddaniu strzału głową. Sporo zamieszania pod bramką Drukarza stwarzały także piłki posyłane przez Kacpra Lachowicza z rzutów rożnych. Niestety czas szybko upływał, a piłka w dalszym ciągu nie chciała znaleźć drogi do bramki. Znalazła za to ponownie po drugiej stronie boiska. Czwarte trafienie dla Drukarza padło bowiem w 84 minucie. Mimo że podopieczni Konrada Kucharczyka próbowali jeszcze napsuć krwi przeciwnikom, to nic już godnego odnotowania się nie wydarzyło i sędzia zakończył spotkanie przy wyniku 1:4.
Covid rozdaje karty
Marcovia na komplet punktów czeka od meczu w Jazgarzewie. W pięciu ostatnich spotkaniach zdobyła zaledwie dwa, remisując z Józefovią Józefów i Victorią Sulejówek. Mecze z Ząbkovią, Raszynem i Drukarzem zakończyły się porażkami. Ostatnią szansą na zwycięstwo będzie wyjazdowy pojedynek ze Zniczem II Pruszków. Później albo zostaną rozegrane awansem dwie kolejki rundy wiosennej albo zgodnie z początkowymi założeniami zakończymy jesienne zmagania. Decyzję może pomóc podjąć… COVID-19. Wszak to on od dłuższego czasu rozdaje karty nie tylko w naszej lidze, ale na całym świecie.
Marcovia – Drukarz 1:4 (1:2)
Bramka: Czajka 41′
Żółte kartki: Lachowicz, Baranowski, Czajka, Rojek
Skład: Bestry – Żmuda, Baranowski, Lachowicz, Jurczuk (71′ Barzyc) – Rojek, Piekarz, Duda (C), Brzeziński, Czajka – Gołasiewicz (77′ Karimov)
Trener: Konrad Kucharczyk
Asystent: Michał Drużba
Trener bramkarzy: Mateusz Stankiewicz
Marcin Boczoń