? Zastanawiające jest to, że radni chcieli odwołać przewodniczącego Kowaleczkę w dniu naszej wspólnej wizyty u Pana Wojewody, z którym rozmawialiśmy o możliwości sfinansowania żłobka publicznego w Kobyłce ? mówi Edyta Zbieć, burmistrz Kobyłki o zamieszaniu a kobyłkowskim samorządzie.
Od kilku dni obserwatorów kobyłkowskiej sceny samorządowej bulwersuje informacja o zakulisowej próbie odwołania przewodniczącego rady Miasta Kobyłka. Na forach społecznościowych prowadzonych przez mieszkańców Kobyłki opublikowany został wniosek o odwołanie Kamila Kowaleczko z funkcji przewodniczącego Rady Miasta Kobyłka. Upubliczniony, nieoficjalny, dokument, podpisało 11 radnych z 21 osobowej rady miasta.
Teresa Urbanowska:
Przypomnijmy ? Kamil Kowaleczko w listopadowych wyborach samorządowych kandydował na radnego ale również na burmistrza Kobyłki z listy Prawa i Sprawiedliwości rywalizując z obecną burmistrz Edytą Zbieć ubiegającą się o fotel burmistrza z własnego komitetu.
W Radzie Miasta Kobyłka żaden z komitetów biorących udział w wyborach nie posiada większości pozwalającej na samodzielne rządzenie. Urzędującej burmistrz, chcącej sprawnie zarządzać miastem, nie jest więc łatwo. Edyta Zbieć, burmistrz Kobyłki, jako doświadczony samorządowiec ma świadomość, że bez porozumień, i dobrej współpracy nie da się przeprowadzić żadnej procedury. Rozumie tą sytuację również ? wybrany spośród grona radnych przewodniczący rady ? Kamil Kowaleczko. Oboje postanowili współpracować dla dobra miasta. Jednak ta sytuacja chyba nie przypadła do gustu pewnej grupie radnych. Czym to się kończy? Zachęcam mieszkańców Kobyłki do oglądania posiedzeń Rady Miasta. Trochę czasu trzeba poświęcić ale warto sprawdzić w jakie ręce powierzyło się los swojej małej ojczyzny na pięć lat. O komentarz odnośnie współpracy z kobyłkowską radą w odniesieniu do zakulisowych działań w sprawie odwołania z funkcji przewodniczącego Kamila Kowaleczkę poprosiliśmy burmistrz Edytę Zbieć.
Edyta Zbieć:
Z przykrością stwierdzam, że w kobyłkowskiej radzie tylko nieliczna grupa radnych potrafi myśleć o rozwoju miasta, zachowując poziom – klasę polityczną. Niestety jest to ta mniej liczna grupa.
Większość radnych nie posiada instynktu politycznego. Nie pali się bowiem wszystkich wiosek w spontanicznym, nieprzemyślanym działaniu. Są pewne zasady, którymi powinien kierować się polityk, samorządowiec czy po prostu człowiek. W przeciwnym wypadku przestaje on być traktowany poważnie.
Próba odwołania, nawet nieoficjalna, przez większość radnych, przewodniczącego Rady Miasta Kobyłka, jest oznaką chaosu wewnętrznego i słabości naszej rady. Niestety – taka rada źle rokuje na przyszłość.
Jeszcze cztery miesiące temu radni myśleli co innego, obecnie mają już zgoła inne zdanie na ten sam temat.
Zbyt szybka i częsta zmienność w poglądach w tym przypadku jest dość zastanawiająca. Mam wrażenie, że kilka osób w radzie prowadzi działania zmierzające do destabilizacji, tylko po to, aby udowodnić, że nic nie ma prawa się udać w tej kadencji, stosując kuglarskie sztuczki zasiewa niepewność wśród mniej doświadczonych kolegów.
Zastanawiające jest to, że radni chcieli odwołać przewodniczącego Kowaleczkę w dniu naszej wspólnej wizyty u Pana Wojewody, z którym rozmawialiśmy o możliwości sfinansowania żłobka publicznego w Kobyłce.
Powiem z całą odpowiedzialnością, że jest to pierwsza, tak specyficzna rada, z którą przyszło mi pracować, a gdy jeden z radnych mówi do mnie, burmistrza miasta, że jestem gościem na sesji i może mnie tu nie być, to sytuacja staje się groteskowa.
Z czymś takim, z taką ignorancją polityczną i ludzką, spotykam się po raz pierwszy. Mam wrażenie, że według niektórych wybory się jeszcze nie skończyły a przerost ego wielu radnych jest wyjątkowo duży.
Liczę bardzo na Mieszkańców Kobyłki, bo tu sytuacja wygląda diametralnie inaczej – to mądrzy i rozsądni ludzie. Liczę, że będą pomagać, aby mimo takiej postawy rady, rozwój Kobyłki następował. Próby manipulacji moją osobą były, są i pewnie nie raz jeszcze będą. Niektórym wydawało się, że będą sterować mną z tylnego siedzenia, innym zaś, że jako ?nie rodowita? mieszkanka Kobyłki, mam mniejsze prawa.
Moim atutem jest właśnie fakt braku powiązań rodzinnych, biznesowych czy towarzyskich w Kobyłce. Nie jestem nikomu nic winna. Nie muszę nikomu nic załatwiać. Na korytarzu nie stoi kolejka szwagrów i kolegów z klasy. Co zaś się dotyczy przewodniczącego Kamila Kowaleczko ? pomimo, że byliśmy do niedawna konkurencją – Pan Kamil wykazał się dużą dojrzałością polityczną i odpowiedzialnością. To, że chce pomóc i niekoniecznie angażuje się w trwające bez końca, nie prowadzące do niczego odkrywczego albo kończące się wnioskami, o których mówiłam na pierwszej sesji np. odnośnie lokalizacji szkoły w Kobyłce, dyskusje radnych w komisjach, świadczy właśnie o jego pragmatyzmie i rozsądku.
To jest radny, który próbuje rozwiązywać problemy, z którym można znaleźć rozwiązanie a nie tylko widzieć kolejny problem. Mimo to, cały czas mam nadzieję na współpracę i wspólne budowanie lepszej przyszłości NASZEGO MIASTA. Obecna sytuacja w radzie jest dla mnie przykładem słuszności wniosków wynikających z eksperymentu Ascha. Nie konformizmu i wewnątrzgrupowej solidarności oczekują od radnych Mieszkańcy. Drodzy radni wyjdźcie poza radę, rozmawiajcie z ludźmi a przede wszystkim nie dajcie sobą manipulować.