Wprawdzie koszykarski sezon dla UKS Huragan już się skończył, ale piłki nie pokrywają się kurzem w magazynku. Dziewczęta regularnie trenują i… zdobywają medale. Choćby brąz na XVI Mazowieckich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej w Radomiu.
Aby dojść do etapu mazowieckiego trzeba było przejść przez cały system rozgrywek: eliminacje gminne, powiatowe, potem międzypowiatowe. Osiem najlepszych drużyn rozgrywek międzypowiatowych trafia do wojewódzkiego finału – w tym roku dotarły tam wołominanki ze Sportowego Gimnazjum nr 5. Rozgrywki odbywały się początkowo w dwóch grupach, nasze kadetki trafiły niestety do tej trudniejszej. Musiały się zmierzyć z zespołem Żyrardowa – niedawnymi finalistkami Mistrzostw Polski kadetek, które stanęły na parkiecie w swoim niemal optymalnym składzie. Groźnie zapowiadało się również spotkanie z Sokołowem Podlaskim, nie można też było lekceważyć drużyny z Płocka. Od początku było wiadomo, że żartów nie będzie…
Zaczęło się ostro – pierwsza kwarta meczu z Sokołowem zakończyła się wynikiem 18:1 dla wołominianek. Dziewczęta wiedziały, że tak naprawdę to właśnie to spotkanie będzie decydowało o medalach i dały z siebie wszystko – wydaje się, że nawet więcej niż oczekiwali trenerzy Orzechowski i Dąbrowski. – Fenomenalnie zagrały w obronie, a nie było to łatwym zadaniem – przeciwniczki miały w składzie cztery reprezentantki Kadry Mazowsza – cieszy się Bartosz Orzechowski. Wołominianki nie tylko utrzymywały przewagę, ale zdołały ją powiększyć – do przerwy osiągnęły wynik 30:5! Spotkanie zakończyło się wyraźną przewagą 21 punktów.
Równie dobrze przebiegło wieczorne spotkanie z zespołem z Radomia, w którym również wynik nie pozostawiał złudzeń – przewaga dwudziestu punktów i pewne prowadzenie przez całe spotkanie dały powody do radości. Sobotni mecz z Żyrardowem zaczął się nieco gorzej, ale pięciopunktowa strata w połowie meczu wydawała się być do odrobienia – tym bardziej, że pierwsza kwarta należała do zawodniczek z Wołomina. Niestety zabrakło siły, zbyt dużo energii kosztowały piątkowe zwycięstwa. Nasze kadetki awansowały do kolejnego etapu z drugiego miejsca w grupie.
Nie udało się również wygrać meczu z Warszawą – wprawdzie wołominianki początkowo podjęły walkę z zawodniczkami trenującymi na co dzień w SKS 12, ale spotkanie zakończyło się różnicą dwudziestu punktów. Przeciwniczki były zdecydowanie w formie, mecz o złoto z Żyrardowem przegrały zaledwie kilkoma punktami. – Pozostała nam walka o brąz z zespołem Strzegowa – spokojne spotkanie, w którym nasze dziewczyny wyraźnie dominowały – ocenia Piotr Dąbrowski. – Przyznam się, że nie liczyłem na trzecie miejsce, spodziewałem się piątej lokaty. Przeciwnicy byli naprawdę groźni, ale dziewczęta potrafiły się zmobilizować, zwłaszcza w pierwszych spotkaniach.
Widać, że to udany rocznik i że wołominainki mogą wiele osiągnąć, ale… „bez pracy nie ma kołaczy”. Najbliższa okazja do podniesienia swoich umiejętności będzie już w sierpniu, na obozie sportowym w Olecku, gdzie kadetki będą trenowały wspólnie ze swoimi starszymi, utytułowanymi koleżankami z UKS Huragan.
Łukasz Rygało