Cukiernik, uczeń mistrza Bliklego, przedsiębiorca, filantrop, człowiek o wielkim sercu ? te słowa najlepiej opisują postać Jerzego Kalisiaka. Podczas sesji Rady Miasta Marki, w dniu 18 października, jednogłośnie została przegłosowana uchwała w sprawie nadania mu (pośmiertnie) honorowego tytułu ?Zasłużony dla Miasta Marki”.
Obecna w ratuszu rodzina nie kryła wzruszenia. Jej przedstawiciele podziękowali inicjatorom (w tym m.in. śp. Marii Przybysz-Piwko) i radnym za ten piękny gest. Podkreślali, że zapamiętali ojca jako osobę, która starała się pomagać wielu ludziom i która całe życie związała z Markami.
Z wnioskiem o nadanie honorowego tytułu Jerzemu Kalisiakowi wystąpiły wspólnie wszystkie kluby radnych oraz burmistrz Jacek Orych. Pamiątkowa statuetka została wręczona podczas niedzielnych uroczystości związanych z obchodami 100-lecia mareckiej parafii pod wezwaniem św. Izydora.
Jerzy Kalisiak urodził się w Markach 22 czerwca 1930 roku i z tym miastem związał całe swoje życie. Zawodu cukiernika nauczył się w renomowanej cukierni Bliklego w Warszawie, gdzie pracował przez wiele lat. Nabyte doświadczenie zawodowe poparte rzetelnością, solidnością i pracowitością pozwoliły mu po latach otworzyć własną firmę cukierniczą w Markach przy ul. Szkolnej. Dołączył tym samym do niezbyt licznej, jak na ówczesne czasy, grupy mareckich przedsiębiorców. Doskonałe jakość i smak wyrobów jego cukierni stały się przez dziesięciolecia wizytówką firmy i na stałe wpisały się w klimat jego rodzinnych Marek. Swoim życiem udowodnił, że można pracować dla społeczności lokalnej, być jej potrzebnym, nie piastując wysokich funkcji społecznych. W kontaktach międzyludzkich był nieprzeciętnie życzliwy, wyjątkowo pogodny, szczery i otwarty. Jak sam mówił: na grzeczności nikt nie stracił, nigdy nie mów źle o drugim człowieku. Należał do grona mareckich przedsiębiorców i jednocześnie był człowiekiem skromnym. Z racji prowadzonej przez siebie działalności miał codzienny, ciepły kontakt z ludźmi, a jego cukiernia stanowiła powszechnie rozpoznawalny element mareckiego krajobrazu. Jerzego Kalisiaka z pewnością należy określić jako lokalnego filantropa. Przy czym, filantropia w jego przypadku nie była mierzona li tylko kwotami pieniędzy wpłacanymi na szczytne cele. Jerzy Kalisiak należał do dość wąskiej grupy przedsiębiorców, którzy potrafili się dzielić z innymi swoim czasem i swoim dorobkiem. Wielokrotnie użyczał bezpłatnie swojego samochodu, który w ówczesnych czasach był dobrem luksusowym. Nikt nie jest w stanie oszacować ilości chorych, którzy trafili do lekarza dzięki Syrence Jerzego Kalisiaka. Dzieci
z mareckich kamienic zapamiętały Go rozdającego z życzliwością pączki, wiedział, że dla wielu z nich był to czasami jedyny posiłek w ciągu dnia. Na jego nieocenioną pomoc mogli liczyć Ojcowie Pallotyni, zakony żeńskie znajdujące się w Markach oraz Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci w Niegowie.
Jerzy Kalisiak czynnie uczestniczył w życiu mareckiej parafii pod wezwaniem św. Izydora, gdzie był współorganizatorem i członkiem Kościelnej Służby Porządkowej. Stąd też aż 48 razy wyruszał na swoją coroczną pielgrzymkę na Jasną Górę w Częstochowie.
Echo tradycji patriotycznych i chrześcijańskich kultywowanych w domu rodzinnym Jerzego Kalisiaka wywarło wielki wpływ również na drogę życiową jego trojga dzieci. Robert Kalisiak został w roku 1998 kapłanem i obecnie jest proboszczem w Parafii św. Jana Chrzciciela i św. Wojciecha Biskupa Męczennika w Poświętnem. Natomiast Agnieszka Kalisiak w roku 1995 złożyła śluby wieczyste w Zgromadzeniu Sióstr Loretanek i obrała imię zakonne Magdalena.
Jerzy Kalisiak zmarł 18 listopada 1997 roku, po długiej i ciężkiej chorobie. Mieszkańcy Marek tłumnie uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych, a ilość osób towarzysząca w ostatniej drodze pana Jerzego była najlepszą miarą wielkości jego serca.
Źródło: UM Marki