Trafiłeś na internetową ofertę z wizerunkiem znanej osoby, zachęcająca do zainwestowania pieniędzy w przedsiębiorstwa z branży energetycznej. Gwarantowany jest szybki i łatwy zysk. Zastanawiasz się już nawet, na co wydasz zarobione pieniądze. STOP! Zanim klikniesz i podasz swoje dane, pomyśl, czy warto ryzykować. Przez fałszywego doradcę inwestycyjnego 64-latka z pow. płońskiego straciła ponad 81 tys. zł.
Strony internetowe, social media, portale społecznościowe przepełnione są reklamami. Szczególnie kuszą te z informacjami o promocjach, niepowtarzalnych ofertach, szybkim i łatwym zysku. Na takie właśnie ogłoszenie trafiła 64-letnia mieszkanka pow. płońskiego. Gdy kobieta przeglądała popularny serwis społecznościowy, zobaczyła reklamę z wizerunkiem znanej osoby. Zachęciło ją to do zapoznania się z ofertą i zainwestowania pieniędzy w akcje przedsiębiorstw z branży energetycznej. Z informacji wynikało, że po wpłacie niewielkiej kwoty pieniędzy można było zarabiać miesięcznie nawet od 10 do 20 tys. zł. Kobieta zarejestrowała się, podając swoje imię i nazwisko, numer telefonu i adres e-mail. To wystarczyło, by machina oszustwa ruszyła…
Jeszcze tego samego dnia z 64-latką telefonicznie skontaktowała się kobieta, która pogratulowała jej decyzji i podała nr konta, na który pokrzywdzona miała przelać 1000 zł, by rozpocząć inwestowanie. Później regularnie za pomocą komunikatora i telefonicznie (z różnych numerów) z mieszkanką pow. płońskiego kontaktował się mężczyzna podający się za doradcę inwestycyjnego z ponad osiemnastoletnim stażem. Wszystkie przekazywane przez niego informacje wydawały się kobiecie prawdziwe, a jego zachowanie profesjonalne. Początkowo zaproponował inwestycje w zakup złota i gazu, które miały przynosić najlepsze zyski. Polecił również zainstalowanie aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia, dzięki czemu jak twierdził, będzie codziennie pomagał 64-latce w dokonywaniu transakcji kupna i sprzedaży. Kobieta, wierząc, że inwestowanie generuje bardzo duże zyski, przelewała różne kwoty na wskazane przez fałszywego doradcę konta i akceptował transakcje, które wykonywał. Zaciągnęła również pożyczkę. Gdy po miesiącu upomniała się o swoje pieniądze, mężczyzna nie odbierał telefonu, a po jakimś czasie odpisał, że potrzebne jest jeszcze kilka tys. zł. na jakieś ubezpieczenie. 64-latka zorientowała się, że padłą ofiarą oszustów. Straciła w sumie ponad 81 tys. zł.
Pamiętajmy, internetowa oferta szybkiego i dużego zysku, zawsze powinna wzbudzać naszą czujność gdyż może to być próba oszustwa!
- W wielu przypadkach z osobami, które odpowiedziały na znalezioną w sieci reklamę i wysłały swoje poufne dane w formularzu kontaktowym, kontaktuje się konsultant, który może określać się także jako doradca finansowy. Oferuje on pomoc w bezproblemowym przejściu całego procesu inwestycji.
- Oszuści brzmią wiarygodnie, mają wiedzę i umiejętności, która może uśpić czujność ofiary, np.: operują liczbami i prognozami zysków. Poprzez różne techniki manipulacyjne próbują namówić rozmówcę na zainstalowanie na komputerze odpowiednich programów, które rzekomo ułatwią wzajemną komunikację z doradcą podczas inwestowania.
- W rzeczywistości są to programy, które umożliwiają przestępcy zdalne korzystanie z Twojego komputera, w tym podgląd do logowania do bankowości internetowej. Oszuści poznają wtedy nasze loginy i hasła.
- Ofiary orientują się, że zostały oszukane w momencie kiedy chcą wypłacić rzekome zyski. Niejednokrotnie otrzymują wtedy polecenia o konieczności dalszych wpłat.
- Jeżeli doszło do utraty środków finansowych, należy niezwłocznie skontaktować się ze swoim bankiem i zablokować dostęp do konta oraz zmienić hasło dostępowe. Należy także udać się do najbliższej jednostki Policji i zgłosić taki fakt.
Kom. Kinga Drężek-Zmysłowska/KPP w Płońsku
Wykorzystano żródło: CBZC