Marianna, Władysław i Stanisława Banaszkowie zamordowani za pomoc okazaną Żydom w czasie okupacji niemieckiej zostaną uhonorowani przez Instytut Pileckiego we wtorek 15 września w Markach koło Warszawy. To już trzynasty kamień z pamiątkową tablicą odsłonięty w ramach instytutowego projektu Zawołani po imieniu, rozpoczętego w marcu 2019 roku.
Po raz pierwszy w historii projektu, poświęconego ofiarom represji za pomoc Żydom, udało się nawiązać kontakt z potomkami Ocalonych. Instytut Pileckiego odnalazł w Izraelu Sharon Ben-Shem Da Silvę – wnuczkę rabina Reuvena Ben-Shema (Rubina Feldszuha), uratowanego przez rodzinę Banaszków.
Z uwagi na pandemię wydarzenie nie jest otwarte dla szerokiej publiczności.
Upamiętnienie Rodziny Banaszków w ramach projektu Zawołani po imieniu.
Marki, powiat warszawski, wtorek, 15 września 2020 roku
- 12:00 ? uroczysta Msza Święta w kościele św. Izydora, ul. Piłsudskiego 93. którą koncelebrować będą m. in. : Ks. Bp. Warszawsko-Praski Romuald Kamiński i Ks. Kazimierz Sztajerwald, proboszcz parafii.
- 13:15 ? uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej Mariannę, Władysława i Stanisławę Banaszków, teren przy kościele św. Izydora
W uroczystości wezmą udział m.in. wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Magdalena Gawin; dyrektor Instytutu Pileckiego dr Wojciech Kozłowski, przedstawiciele środowisk żydowskich: Monika Krawczyk z Zarządu Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP i Artur Hofman, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, a także przedstawiciele władz lokalnych: burmistrz Miasta Marki Jacek Orych oraz Starosta Wołomiński Adam Lubiak. Odczytana zostanie wypowiedź Sharon Ben-Shem Da Silvy, wnuczki Ocalonego przez Upamiętnianą Rodzinę Banaszków.
? Historia, którą upamiętniamy jest wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy udało się zakończyć sukcesem poszukiwania potomków ocalonych Żydów. Co ciekawe, w tym samym czasie kiedy szukaliśmy informacji o ukrywanych, rodzina ocalonego Reuvena Ben-Shema szukała informacji o ratujących. Cieszymy się, że udało nam się spotkać ? mówi Agnieszka Dąbek z Instytutu Pileckiego, koordynator naukowy projektu Zawołani po imieniu. ? Badaniem historii rodziny Banaszków zajmowałam się od dłuższego czasu, lecz dopiero po pewnym czasie udało mi się połączyć wiedzę kilku badaczy z Instytutu Pileckiego, co pozwoliło wpaść na trop jednego z ocalonych. Okazał się nim być Rubin Feldszuh, absolwent rabinackiego seminarium w Wiedniu, znany w przedwojennej Polsce pisarz i jeden z liderów ruchu syjonistycznego. Po wojnie rabin Feldszuh nie przyjął oferowanego mu stanowiska Naczelnego Rabina Polski lecz wyjechał do Izraela, gdzie zmienił nazwisko na swój przedwojenny pisarski pseudonim Ben-Shem, założył rodzinę i pracował jako rabin w Giwat Szemuel, małej miejscowości niedaleko Tel Awiwu. Udało mi się nawiązać kontakt z jego wnuczką Sharon Ben-Shem. Ta historia pokazuje, że ratowanie zagrożonych pewną śmiercią żydowskich sąsiadów miało głęboki sens. Choć wojny nie przeżył nikt z rodziny Banaszków, to jednak są oni nadal obecni nie tylko w naszej pamięci, ale także w pamięci tych, którzy dzięki nim żyją ? podkreśla Agnieszka Dąbek.
? Przede wszystkim chciałam wyrazić wdzięczność. To ważne, żeby przekazać, jak bardzo doceniamy każdą dłoń, którą wyciągnięto w geście pomocy ? powiedziała Sharon Ben-Shem Da Silva, wnuczka Ocalonego rabina Reuvena Ben-Shema. ? Uważam, że nie można nikogo osądzać. Nie oceniam tych, którzy nie zaoferowali takiej pomocy, bo nie można osądzać ludzi, którzy znaleźli się w takiej sytuacji. Nie każdy był gotów narażać własną rodzinę na śmierć. Tym bardziej jesteśmy ogromnie wdzięczni rodzinie Banaszków, którzy z narażeniem życia ukrywali moją rodzinę ? a także innych, bo oprócz moich krewnych schronienie znaleźli u Banaszków także inni ludzie. To coś niezwykłego. Wymagało to wielkiej odwagi, wiedzieli przecież, że grozi im śmierć. Z tego co wiem, dali mojej rodzinie nie tylko schronienie, ale także życzliwą opiekę, darzyli się wzajemnie szacunkiem ? kontynuowała Sharon Ben-Shem Da Silva. ? Nie wiem co stałoby się z moich dziadkiem, gdyby nie znalazł schronienia u rodziny Banaszków. Z pewnością ocalili mu życie. Na szczęście później także udzielano mu pomocy ? udało mu się przeżyć i przedostać do Izraela, gdzie założył nową rodzinę, bez której nie byłoby mnie na świecie. Jestem ogromnie wdzięczna i z przyjemnością poznałabym potomków Banaszków. Wiem, że ich rodzinę spotkał tragiczny koniec ? bardzo nam z tego powodu przykro. Jesteśmy im wdzięczni, bardzo wdzięczni.
Historia rodziny Banaszków
Gdy wybuchła druga wojna światowa Marianna Banaszek wraz z dorastającymi dziećmi: Władysławem, Wiktorią i Stanisławą mieszkała w miejscowości Pustelnik niedaleko Warszawy. W czasie okupacji wdowa i jej dzieci zdane na skąpo racjonowaną przez Niemców żywność często głodowali. Szukając dodatkowego źródła utrzymania wspólnie zdecydowali się wynajmować swój dom Żydom zbiegłym z getta. Schronienie w domu Banaszków znalazło wielu Żydów, byli wśród nich m.in. Abram Frank oraz członkowie rodzin Szpak, Kossower i Feldszuh.
Jesienią 1943 roku rodzina Banaszków została ostrzeżona o planowanej rewizji mieszkania przez Niemców. Mając na uwadze, co może grozić Żydom, jeśli zostaną odnalezieni, Marianna pomogła im potajemnie opuścić kryjówkę, sama zaś z rodziną została w swoim domu. Rankiem niemieccy żandarmi rozpoczęli rewizję. W domu zastali tylko dzieci, Marianna w tym czasie była w kościele. Niemcom udało się odnaleźć schron pod podłogą, co wskazywało, że informacje na temat pomocy Żydom były prawdziwe. Dzieci Władysław i Stanisława zostały zabrane do cegielni w Markach i tam rozstrzelane i pochowane. Marianna została zastrzelona w przedsionku domu kiedy tylko wróciła z kościoła. Została pochowana w ogrodzie. Według relacji sąsiadów nieobecna tego dnia Wiktoria Banaszek zginęła w Warszawie z rąk Niemców.
Po wojnie ciała Marianny, Władysława i Stanisławy Banaszków zostały przeniesione na cmentarz w Markach.
Instytut Pileckiego Zawoła po imieniu
Nazwa projektu Zawołani po imieniu nawiązuje do wiersza Zbigniewa Herberta Pan Cogito o potrzebie ścisłości, wzywającego do precyzyjnego policzenia ofiar ?walki z władzą nieludzką?. Instytut Pileckiego rozpoczął projekt 24 marca 2019 roku w Sadownem. W Narodowy dzień pamięci Polaków ratujących Żydów w czasie okupacji niemieckiej kamień z pamiątkową tablicą został odsłonięty przez premiera Mateusza Morawieckiego przed domem Leona, Marianny i Stefana Lubkiewiczów ? rodziny piekarzy zastrzelonej przez Niemców 13 stycznia 1943 roku.
Projekt Zawołani po imieniu poświęcony jest tym, którzy oddali życie za pomoc żydowskim bliźnim w czasach nieludzkiego terroru narzuconego przez niemieckiego okupanta. Odkrywane przez naukowców w archiwach, zapomniane historie przywracane są lokalnym społecznościom i ? za pośrednictwem mediów ? całemu krajowi, a ich bohaterowie upamiętniani są kamieniami z tablicami, odsłanianymi w miejscach zdarzeń. W centrum zainteresowania są zamordowani bohaterowie, ale także ich osierocone rodziny, bowiem to one do dziś ponoszą konsekwencje okrucieństwa niemieckiego okupanta i to one przechowały pamięć o heroizmie swoich matek, ojców, braci, dziadków?
Instytut Pileckiego
Instytut Pileckiego jest instytucją badawczą, powołaną by prowadzić międzynarodowe badania nad historią XX. wieku, a także tworzyć archiwum cyfrowe gromadzące dokumenty z Polski i archiwów zagranicznych. Instytut służy upamiętnianiu, dokumentowaniu i badaniu historii XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem polskiego doświadczenia i losów obywateli polskich. To miejsce stworzone na potrzeby interdyscyplinarnej i międzynarodowej refleksji nad kluczowymi zagadnieniami XX-wiecznych totalitaryzmów.