Z Piotrem Szymanowskim, grającym trenerem siatkarzy Wichru Kobyłka, o początkach jego przygody z siatkówką, pracy trenerskiej w Huraganie Wołomin, perspektywach wywalczenia awansu do III ligi przez siatkarzy Wichru Kobyłka oraz o nowej hali sportowej w Kobyłce, rozmawia Paweł Choim.
– Od dawna jest Pan związany z lokalną siatkówką?
– Z Huraganem jestem związany dosyć długo, dlatego że zaczynałem moją przygodę z siatkówką w Wołominie. Mieszkałem w Kobyłce i w naturalny sposób zaczynałem grać tutaj na miejscu. Moim pierwszym klubem był Huragan Wołomin. Jako trzynastolatek zacząłem trenować w Wołominie. To trwało bardzo krótko, ale jednak tam zaczynałem. Najpierw trenowałem u pana Darka Kielaka. Później przez wiele lat byłem zawodowym siatkarzem.
– Był Pan również trenerem Huraganu…
– Po zakończeniu kariery zawodniczej miałem przyjemność pracować w Huraganie Wołomin jako trener. Co prawda nie była to moja pierwsza praca trenerska, bo wcześniej pracowałem w Szwecji w jednej z ekstraklasowych drużyn. Wtedy przyszedłem do pracy w Huraganie jako drugi trener, a pierwszym był Krzysiek Felczak. To był rok 2004, czyli ostatni, kiedy Huragan grał w I lidze. W tym czasie zespół funkcjonował pod nazwą KPS-u. Po pewnym czasie Krzysiek Felczak został trenerem Politechniki Warszawskiej, a ja objąłem funkcję pierwszego trenera. Spędziłem w Wołominie jeden sezon, po którym moja praca w tym mieście się zakończyła. Po kilku latach, tj. w sezonie 2012/2013, dostałem ponownie propozycję pracy w Wołominie, który wtedy był w III lidze. W 2013 r.udało nam się wywalczyć awans do II ligi. Pamiętam, że tamten sezon był bardzo ciężki. Włożyłem bardzo dużo pracy, dałem dużo od siebie. Dodatkowo po wielu latach wróciłem na boisko. Grałem w tej drużynie jako grający trener.
– Teraz nastąpił spadek do III ligi.
– Huragan spędził w II lidze trzy lata. Trochę jest mi przykro, iż ten awans w pewnym sensie poszedł na marne. Mam nadzieję, że jednak się utrzymają i że Huragan w jakiś sposób będzie grał w II lidze, a nie w III-ciej.
– Jest to jeszcze możliwe?
– Różne słyszałem pogłoski, może np. ktoś zrezygnuje.
– Przejdźmy do Wichru Kobyłka, który teraz Pan prowadzi.
– Zakończyliśmy rundę zasadniczą, w której zajęliśmy drugie miejsce. Teraz rozpoczynamy fazę play- off. Pierwsze cztery zespoły z jednej grupy zagrają z pierwszymi czterema zespołami z drugiej grupy. My gramy z trzecią drużyną z tamtej grupy, jaką jest Mogielanka Mogielnica. Najbliższy mecz odbędzie się w piątek na wyjeździe, a w następny piątek u nas zostanie rozegrany rewanż.
– Jaka będzie dalsza faza walki o awans do III ligi?
– Jeśli uda nam się wygrać, to wtedy gramy jeszcze drugi play ? off, który będzie już bezpośrednio o awans. Drugim ewentualnym rywalem może być zwycięzca dwumeczu Virtus Wiskitki ? Legia II Warszawa. W walce o awans jest jeszcze dosyć długa droga przed nami. Aczkolwiek naszym celem było dojście do play-offów, a ten cel już został osiągnięty.
– Jeżeli awansujecie, to będą się odbywały derby wołomińsko-kobyłkowskie.
– Dla mnie to są zwykłe, normalne mecze. Niedawno mieliśmy derby z Ząbkami. Co to jest za różnica. Ja staram się patrzeć szerzej, bardziej ogólnie, czyli jakie zajmiemy miejsce, czy wywalczymy awans. Nie jest ważne, czy gramy np. z Wołominem, bo jest to akurat blisko. Co za różnica, czy przeciwnik jest o trzy kilometry, czy o trzydzieści kilometrów od nas. Ja w ogóle nie podchodzę do tych meczów z Wołominem jakoś szczególnie. Trochę mnie to denerwuje jak słyszę, że jest to jakiś mecz z podtekstami, czy coś takiego. To jest zabawa bardziej dla kibiców niż nas trenerów.
– Obecnie gracie w hali przy Zespole Szkół nr 2 w Kobyłce. Jednak już wkrótce będziecie mieli do dyspozycji nowy obiekt, który powstaje przy Zespole Szkół nr 3…
– Hala będzie piękna. Zostanie ukończona już w czerwcu, a na 100 procent ruszy od 1 września. Nowy sezon rozegramy już na nowej sali, która otworzy przed nami duże perspektywy. Jej rozmiary będą takie, że będzie można na niej rozgrywać nawet mecze międzynarodowe. Często gramy u przeciwnika na dużej sali i ciężko nam tam się gra, bo na co dzień gramy i trenujemy na małym obiekcie.