W ubiegłą sobotę (5 września) piłkarze występującego w grupie północnej mazowieckiej czwartej ligi Huraganu Wołomin pojechali pod Mławę, aby zmierzyć się z dziesiątą w tabeli Koroną Szydłowo.
Pierwsza odsłona upłynęła pod znakiem częstych ataków wołomińskiego zespołu. Niestety szczelna defensywa miejscowych nie pozwalała na wiele i wybijała piłkę po strzałach naszych graczy albo były one zbyt czytelne i padały łupem bramkarza. Taktyka gospodarzy polegała na pilnowaniu się swojej połowy i czyhaniu tam na straty dające możliwość wyprowadzenia szybkich kontr. Najlepsze sytuacje Huragan stworzył w 20. 24. 36. i 41. minucie. Najpierw Paweł Nowacki przejął futbolówkę przed szesnastką i uderzył po rzucie wolnym tuż nad poprzeczką, następnie jeden z naszych zawodników huknął z dystansu nieznacznie obok słupka. Potem próbę Marcina Stańczyka w ostatniej chwili zdołał odbić nogami Przemysław Węgierski, wreszcie indywidualny rajd Stańczyka zakończył się strzałem w ręce wspomnianego bramkarza.
Po przerwie PWKS zmienił nieco strategię i grał długimi podaniami oraz rozgrywał akcje skrzydłami. Jednak w 52. minucie wydarzenia przybrały nieoczekiwany obrót, gdy Kamil Głowacki przymierzył z około czterdziestu metrów i piłka wpadła w samo okienko obok kompletnie zaskoczonego Jakuba Chrostowskiego. Stracona bramka podrażniła ambicje wołomińskiej drużyny, ale na uzyskanie przewagi wpłynęło dopiero wejście na boisko czarnoskórego Gigiego Ndakizy. W 67. minucie Waldemar Woźniak wykonywał rzut wolny, po którym doszło w polu karnym do zamieszania. Uderzenie głową Marcina Stańczyka w ostatniej chwili zastopował leżący już na linii Węgierski.
Co się odwlekło, to nie uciekło i piętnaście minut później Huragan stanął przed kolejną klarowną szansą. Rzut wolny egzekwowany przez Kamila Mierzwińskiego spowodował, że pod bramką Korony zakotłowało się i w ferworze walki Łukasz Wodzyński skierował piłkę do własnej siatki na 1:1. Za chwilę Gigi Ndakiza wykorzystał dokładne dogranie Rafała Barzyca ze skrzydła i z najbliższej odległości trafił w narożnik ustalając rezultat spotkania na 2:1. Dzięki tej wygranej podopieczni trenera Andrzeja Prawdy zachowali pozycję lidera rozgrywek. W kadrze Huraganu zabrakło defensywnego pomocnika Mateusza Lewickiego, który zgłosił do kierownictwa klubu kontuzję i po wyczerpującym meczu z Bzurą Chodaków Sochaczew dostał tydzień odpoczynku od gry w celu wyleczenia urazu. Skład: Chrostowski ? Mierzwiński, Górski, Dadacz, Witak (46′ Mańko; 90+4′ Ołdak) ? Woźniak, Nowacki, Dylewski (60′ Ndakiza), Wielądek, Barzyc ? Stańczyk.
Pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie odniosły A-klasowe rezerwy Huraganu. W minioną sobotę, 5. września prowadzeni przez Piotra Krzemienia piłkarze pokonali w Wołominie 4:2 (2:1) SRT Halinów. Na listę strzelców wpisali się: Radosław Dobrzeniecki (dwukrotnie) oraz Grzegorz Trzonkowski i Łukasz Reda. Skład: Dobrzyński ? Buła, Kokoszka, Żebrowski, Zaręba ? Bloch (75′ Fuśnik), Lęgas ? Jaczewski (46′ Gajewski), Trzonkowski (65′ S. Radzki), Dobrzeniecki ? Reda. Po trzech kolejkach drugi zespół sklasyfikowany jest na dziewiątym miejscu.
Do najbliższego pojedynku u siebie dojdzie w tę sobotę, 12. września o godz. 11:00. W tym terminie Huragan podejmie przy ul. Korsaka, zajmujący szesnastą lokatę MKS Ciechanów. Natomiast o 14:00 rezerwy zagrają mini derby powiatu wołomińskiego, z przewodzącym tabeli I. grupy warszawskiej A-klasy Mazurem Radzymin. Serdecznie zapraszamy.
Marcin Godlewski