Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Rady Miejskiej w Wołominie (28.10.2016 r.) doszło do kuriozalnej sytuacji. Oto Sylwester Jagodziński, były już wiceburmistrz Wołomina pełniący swoją funkcję w poprzedniej kadencji, za Ryszarda Madziara, jak i w obecnej przy burmistrz Elżbiecie Radwan, publicznie stawia zarzuty władzom gminy w sprawie składowiska w Lipinach Starych. Próbując sprecyzować te zarzuty trudno doszukać się w nich sedna sprawy. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że zdaniem Jagodzińskiego wydane zostało pozwolenie zintegrowane dla składowiska odpadów w Starych Lipinach, a gmina nie poinformowała o tym opinii publicznej. Gmina twierdzi, że nie jest stroną postępowania a dokument nie jest ani prawomocny ani ostateczny.
– Pozwolenie zintegrowane na składowisko odpadów nie jest prawomocne. Informacja od prezesa MZO, sprzed dwóch dni, jest taka, że nie spłynęła do spółki nawet ostatnia zwrotka, co oznacza, że nie można liczyć terminu wniesienia odwołania od tego pozwolenia ? poinformowała sekretarz gminy Małgorzata Izdebska podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej w Wołominie, odpowiadając na postawiony podczas sesji przez Sylwestra Jagodzińskiego, zarzut jakoby zatajono informację o uzyskanym pozwoleniu. Przypomniała też, że gmina w tej sprawie nie jest stroną a w związku z tym informacje o stanie zaawansowania postępowania nie są bezpośrednio do gminy kierowane.
Występując przed radnymi Jagodziński przekonywał, że wydane pozwolenie spowoduje powstanie w Wołominie składowiska RIPOK dla wielu gmin, z których do Lipin Starych będą zwożone śmieci.
– Jeszcze raz podkreślę, że nie jest ono (pozwolenie) prawomocne a nawet gdyby było, to nie jest to ostateczny dokument, który zezwalałby na składowanie odpadów na nowej kwaterze. Potrzebna jest do tego jeszcze chociażby instrukcja użytkowania składowiska ? ze spokojem odpowiadała sekretarz Gminy Wołomin.
Izdebska przypomniała, że w gminie od wielu tygodni odbywają się spotkania z ekspertami pochylającymi się nad wypracowaniem rozwiązania najlepszego dla Wołomina w sytuacji, która się wytworzyła. – My na tych spotkaniach z ekspertami wszystko tłumaczymy i o wszystkim informujemy. Przypomnę może, że na terenie Starych Lipin mamy do czynienia z trzema instalacjami: jedną z nich jest samo składowisko, które teoretycznie może mieć status RIPOK, ale nie musi. Drugą instalacją jest kompostownia, która również może mieć status RIPOK, ale nie musi. Instalacja trzecia to mechaniczno-biologiczne przetwarzanie odpadów i to właśnie ta trzecia instalacja została z WPGO wykreślona w związku z tym, że MZO nie było w stanie dostarczyć dokumentów, które pozwalałyby w tym projekcie utrzymać taki statut ? opowiadała Izdebska.
Odnosząc się do zarzutów postawionych przez Jagodzińskiego, Małgorzata Izdebska stwierdziła, że zaistniały stan rzeczy spowodowany został konfliktem społecznym, jaki rozgorzał w wyniku realizacji tej inwestycji (wiosną 2014 roku, kiedy burmistrzem Wołomina był jeszcze Ryszard Madziar, a Sylwester Jagodziński wiceburmistrzem ? przyp. red.).
– Tak, jak pan doskonale wie, to właśnie ten konflikt doprowadził do wstrzymania realizacji inwestycji. Gdyby wówczas, kiedy ten konflikt narastał, rozmawiano z mieszkańcami tak, jak ma to miejsce dziś, to ? co podkreślają sami mieszkańcy ? nie doszłoby do wielu zaistniałych sytuacji. A gdyby rozmawiano z mieszkańcami na etapie planowania inwestycji, to cała ta historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. I jest pan w błędzie. Nie planujemy, żeby to, nieuruchomione jeszcze składowisko, zostało przeznaczone dla okolicznych RIPOKów ? zapewniła Izdebska.
Z dalszych słów sekretarz gminy wynika, że na terenie Starych Lipin planowany jest obecnie Zakład Przetwarzania Odpadów, w którym odbywała się będzie segregacja odpadów, wstępnie posegregowanych w trakcie selektywnej zbiórki ?u źródła? przez mieszkańców. – Dopiero te odpady resztkowe, które by powstały w wyniku tej segregacji, mogłyby ewentualnie jechać na tę nową kwaterę składowiska, aczkolwiek jest to dopiero pierwsza z przygotowanych propozycji. Zakładamy w projekcie, że te posegregowane odpady, będą pochodziły z terenu gminy Wołomin. System, nad którym się zastanawiamy, polega na tym, żeby odpadów segregowanych było jak najwięcej, natomiast aby odpadów zmieszanych, które generują największy koszt dla gminy, było jak najmniej ? opowiadała o kierunku prac nad projektem.
Pomimo szeregu spotkań, zarówno w ramach Lokalnego Komitetu Dialogu, który zajmował się przez wiele miesięcy konfliktem wokół składowiska, jak i trwających właśnie spotkań z ekspertami prezentującymi możliwe do realizacji w obecnym stanie prawnym i społecznym rozwiązania, wypływa wniosek, że tematyka gospodarki odpadami jest dla wielu osób w dalszym ciągu niezrozumiała. Nie powinien więc specjalnie nikogo dziwić wniosek Leszka Czarzastego, przewodniczącego Rady Miejskiej w Wołominie, który zwrócił się do władz gminy z propozycją zorganizowania zamkniętego spotkania dla radnych z zarządem gminy i ekspertami. Celem spotkania ma być wyjaśnienie wszystkich wątpliwosci. Ustalono, że odbędzie się ono w dniu 7 listopada. Niektórzy twierdzą, że śmieci to biznes, jednak jak wynika z powyższego, dla Wołomina to na chwilę obecną ogromny problem.
więcej na ten temat czytaj również: https://www.zyciepw.pl/klamie-a-mowi-prawde
oraz: https://www.zyciepw.pl/teresa-urbanowska-slow-mi-brak
można też obejrzeć nagranie z sesji – opisywana kwestia zaczyna się w 3 godzinie, 37 minucie i 17 sekundzie https://www.youtube.com/watch?v=m5qlOeOhQYg
Teresa Urbanowska
Wstyd i jeszcze raz wstyd. Artykuł jest żenujący i widać, że pisany na zlecenie obecnej władzy. Redaktor Urbanowska powinna zapaść się pod ziemię ze wstydu za takiego paszkwila. W tym artykule widać jak można manipulować informacją. Żałosny tekst tak samo jak gazeta.
Słuchałam nagrania, Jagodziński się nie popisał. Ale za to Izdebska to kompromituje ten urząd, brak konkretnych odpowiedzi na pytania. Na zadanie pytania Jagodzińskiego wystarczyło odpowiedzieć tak lub nie. Izdebska kluczyła, migała się od odpowiedzi, i tak jest zawsze kiedy padają trudne pytania. Szkoda tego Wołomina, bo Pani Radwan zapowiadała się bardzo dobrze a wyszło niestety jak zwykle.
Bardzo dobry artykuł! Wstyd panie vice! Jeszcze pare miesięcy temu nie interesowały pana sprawy mieszkańców – skąd ta zmiana? Nikt już panu nie wierzy! Nawet struktury psl-u się wypieły na pana.
Tajner, Margaryna – stać was tylko na anonimową wypowiedź?
Takie sytuacje na sesji to już chleb powszedni tej kadencji. Nic mnie już w tym Wołominie nie zdziwi a na pewno takie sytuację jak ta. Co do samego artykułu to niestety ale przedmówcy mają rację, artykuł bardzo słaby pod względem dziennikarskim. Wygląda jak artykuł sponsorowany czy się mylę? Jeżeli nie jest to artykuł sponsorowany to niestety nie ma co już czytać Życia Powiatu na Mazowszu.
Czy ktoś z urzędu jeździł do marszałka i prosił o wykreslenie RIPOK z WPGO? Bardzo słuszne pytanie! Brak odpowiedzi to także odpowiedź. Pani Izdebska na to jedno z najważniejszych pytań nie odpowiedziała, czyli prawdopodobnie tak było. Czy to jest działanie na szkodę własnego miasta? Bardzo mnie ta sprawa nurtuję i jestem głęboko zaniepokojony przyszłością wołomińskiego wysypiska. Nie zgadzam się na podwyżkę podatków za odpady. Nawet złotówki nie dam więcej.
Bardzo dobry artykuł! Brawo! W końcu rzeczowy opis!
Jestem rozczarowana postawą bohatera tego artykułu jednoczesnie widać jak dziennikarz, który to pisał musi być bardzo związany z obecną władzą. Dlaczego nie ma tutaj komentarza antybohetara tego artykułu? Jak już coś prasa opisuje to niech będzie maksymalnie obiektywna.
Jak wspomniał już jeden z wołomińskich publicystów na jednym z forów internetowych dotyczących samorządu dla autorki tekstu nalezy przyznać złote usta jak super expres. Wstyd za takiego paszkwila Pani Tereso.
A tutaj wspomniany wpis: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1229167600478925&set=gm.1732043630452196&type=3&theater
Świetny artykuł! Chyba komuś nie na rękę to o czym pisze T.U. i stąd te żale.
Brawo za odwagę pani Tereso! Kawa na ławę
Obnażanie obłudy to wydaje się główna rola lokalnych mediów. I ten artykuł jest tego potwierdzeniem. Tak trzymać!
Pani Tereso – atakują za artykuł? Po prostu widać, że postawiła się Pani w jakiejś ważnej i dla wielu osób niewygodnej sprawie. Wyrazy uznania.
Warto porównać sobie dwa artykuły jeden z dzisiejszych wieści a ten dwa inne światy. Ten z wieści rzeczowy a ten szkoda słów.
Może trzeba w Wołominie ustanowić nagrodę dla najbardziej ” złotych ust”? Myślę, że pani Teresa mogło by zdobyć ten tytuł. Co więcej, według centralnego rejestru umów urząd zapłacił 8000 zł wydawnicwu LOGOS czyli gazecie Życie Powiatu na Mazowszu. Chyba już wiadomo skąd pojawił się taki artykuł.
Skoro urząd płaci po 8 patoli gazecie to czemu ma pisać negatywnie? Jest taka zasada kup sobie media a będziesz miał władzę. Mam tylko nadzieję, że nasz lud nie jest aż tak ciemny, żeby się na takie numery nabrać kolejny raz. Jak był J. MIkulski to dobrze pisali o Jurku, jak był R. Madziar to dobrze o Ryśku a jak jest E. Radwan to teraz dobrze o Eli. Tylko pogratulować jakości lokalnej prasy…
Widzę, że wszystkie niepochlebne opinie o artykule pochodzą od pewnej rodziny „szwagrów i łysego” a przypadkiem matka jednego a teściowa drugiego nie pracuje w Życie PW? Nieładnie chłopaki! Trochę honoru, przegrywać trzeba umieć z klasą!
Jagodziński to jedno, nie wiedział biedaczek że w polityce trzeba mieć twardą d… bo im wyżej się zasiada tym bardziej boli upadek. A drugie to chyba już wystarczy tych malowanych kierowników, prezesów, dyrektorów bez przygotowania i doświadczenia. Wołomin to nie poligon doświadczalny. Normalnie na takie stanowiska trzeba sobie zasłużyć wiedzą doświadczeniem i ciężką pracą a u nas Wiatrak – hyc prezes, Oleszczuk – hyc dyrektor, Ciepielewski – hyc kierownik. Rozumiem, że trzeba się odwdzięczyć ale co będzie robiła pani burmistrz?
Wczorajsza refleksja
https://www.zyciepw.pl/teresa-urbanowska-zlote-usta-wolalabym-srebrne
Ja w tym artykule doczytałem się tylko stanowiska urzędniczki Pani Sekretarz Gminy na temat składowiska. Jedynym dopiskiem autorki było, w którym momencie rozpoczął się konflikt. Artykuł spełnia swoją rolę obiektywnego przekazu informacji. Sam konflikt pomiędzy starą władza a nową nie interesuje mnie. Jednego nie rozumiem dlaczego Gmina nie jest stroną w sprawie składowiska zarządzanego przez Gminę na swoim terenie?
TOja – myślę, że Gmina nie jest stroną bo składowiskiem zarządza MZO, które jest niezależnym podmiotem gospodarczym i działa jako Spółka z o. o.
Pani Tereso jak to Gmina nie jest stroną jak właścicielem jest burmistrz Wołomina?