Póki co, jako szeregowy obywatel, nic od rządzącego Prawa i Sprawiedliwości nie dostałem. Rachunki za gaz jak były duże tak są, pensja stoi w miejscu, a tylko ceny w supermarketach dyskretnie wzrastają. Co gorsze, nic nie wskazuje, że zmieni się coś na lepsze.
Złotówka słabnie! Wszystko, co importujemy, będzie więc droższe. Ale to dopiero początek naszych problemów pod rządami PiS, bowiem Europa nie ufa politykom tej partii i jej społecznemu zapleczu. Afera z wyborem nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego i upartyjnienie mediów publicznych tylko potwierdziły te obawy.
Zaczęło się od posiedzenia Komisji Europejskiej, czyli unijnego rządu, na którym komisarze unijni – ?po naszemu? ministrowie – zadecydowali o wdrożeniu traktatowej ?procedury reagowania na systemowe zagrożenia dla rządów prawa w państwie UE?. Celem tej procedury jest umożliwienie Komisji Europejskiej dialogu z danym państwem członkowskim, aby zapobiec ?wyraźnemu ryzyku poważnego naruszenia? przez to państwo unijne istotnych wartości demokratycznych. Proces ten składa się z trzech etapów. Pierwszym jest ocena KE, podczas której gromadzone i oceniane są wszystkie informacje dotyczące ewentualnych zagrożeń. W kolejnym kroku, o ile sprawa nie zostanie załatwiona wcześniej, procedura przewiduje publikację przez KE ?zalecenia w sprawie państwa prawnego?. To są wytyczne, by państwo członkowskie rozwiązało zidentyfikowane problemy w wyznaczonym terminie i poinformowało o tym Brukselę. W trzecim etapie KE monitoruje działania podjęte w odpowiedzi na jej zalecenia. Jeśli uzna, że nie są one wystarczające, może skorzystać z mechanizmu przewidzianego w art. 7 Traktatu o UE, czyli zwrócić się do Rady o stwierdzenie poważnego ryzyka naruszania wartości UE przez kraj unijny. A co za tym idzie odebranie temu państwu głosu we wszystkich organach unijnych!
Jak ogromne są obawy Europy wobec Polski świadczą reakcje europejskich polityków na tę decyzję:
– To ważny i konieczny pierwszy krok, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Komisja Europejska wysłała mocny sygnał do tych krajów członkowskich, które nie okazują szacunku dla rządów prawa, jednej z podstawowych wartości UE. To bardzo smutne, że obecny rząd sprowadza relacje Polski z UE na dno. Polska zasługuje na coś lepszego. Podsycając historyczne napięcia między europejskimi państwami, obecny polski rząd pokazuje, jak bardzo stracił kontakt z Europejczykami XXI wieku oraz wartościami UE, które razem stworzyliśmy. Gdyby Polska obecnie wystąpiła o członkostwo w Unii Europejskiej, doznałaby porażki. Działania podjęte przez rząd w Warszawie są nie tylko antyliberalne, są przede wszystkim antydemokratyczne i sprzeczne z zasadami państwa prawa, pod którymi Polska podpisała się, przystępując do UE.
– Komisja Europejska szybko i słusznie zajęła się budzącymi obawy ustawami przyjętymi przez polskie władze i grożącymi podkopaniem fundamentów zasady państwa prawnego. Rządy prawa są fundamentalnym filarem UE. Polska, członek europejskiej rodziny, musi ich przestrzegać. Jesteśmy po stronie tysięcy Polaków, którzy wyszli na ulice, aby wyrazić swój niepokój i krytykę wobec zagrożeń, jakie czekają Polskę, jeżeli jej rząd cofnie zegar postępu w tym kraju. Poszanowanie zasad rządów prawa nie jest związane z żadnym kolorem politycznym.
– Polacy głosowali na inny program wyborczy, na inny PiS, a coś zupełnie innego otrzymali.