Czas wyborów minął. Opozycja demokratyczna wygrała. Wszystkich jednak zaskoczyła wysoka frekwencja. Znacząco zyskała na tym Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga (Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe), Konfederacja. Nieznacznie straciło PiS i ogromnie dużo Nowa Lewica.
Co to oznacza? Powrót do normalności, czyli do wymarzonego przez większość centrum ideowego.
Odrobina tradycji, liberalizmu, socjalizmu i większej swobody obyczajowej i światopoglądowej, ale bez skrajności. Można powiedzieć, że prawie wszyscy są zadowoleni. Nawet rozsądniejsi politycy PiS, mam wrażenie, że odetchnęli z ulgą, gdyż ich formuła rządzenia już się wyczerpała i teraz będą mogli bez zahamowań punktować rządzących. A będzie za co! Zbyt dużo bowiem obiecano Polakom w sferze socjalnej, zwłaszcza Koalicja Obywatelska. „Nic co dane nie będzie odebrane” plus: podwyżki dla nauczycieli, urzędników, podwojenie kwoty wolnej od podatku dochodowego, kredyty zero procent na mieszkanie i wiele innych bonusów dla prawie wszystkich jak choćby dwu- krotna rewaloryzacja w roku rent i emerytur. Do tego zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, szkolnictwo, naukę, ekologię, itd.
A to wszystko ponoć… za pieniądze z Unii Europejskiej!
A teraz pomówmy poważnie. Dr ekonomii Marcin Mrowiec: – Biorąc pod uwagę, że okres rządów Zjednoczonej Prawicy rozpoczął się zwycięstwem w wyborach w październiku 2015 i w pełni kontrolowała ona budżety w latach 2016-2023, pierwsza obserwacja jest taka, że w tym okresie zadłużenie państwa wzrosło o ponad 776 mld zł. Na rok 2024 zaplanowano dalszy wzrost zadłużenia – o 334 mld zł, do kwoty 2,034 bln zł na koniec grudnia 2024! Zakładając hipotetycznie, że KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica zgodnie postanowiłyby zrealizować wszystkie swoje obietnice wyborcze bez wyjątku, budżet roku 2024 zostałby dociążony sumą 417 mld zł. Jak łatwo policzyć, przy ponad 334 mld zł wzrostu długu zaprogramowanego już przez rząd Zjednoczonej Prawicy dałoby to łączną kwotę ponad 750 mld zł nowego zadłużenia! Skąd wziąć na to pieniądze? Gdyby wykonać eksperyment myślowy pod tytułem zero zadłużania, wszystko finansujemy z bieżących podatków, to aby pokryć planowany na przyszły rok wzrost zadłużenia należałoby albo dwukrotnie (!) zwiększyć efektywne wpływy z podatku VAT (stawka podstawowa z 23 proc. na 46 proc.), albo ponad trzykrotnie zwiększyć efektywne wpływy z podatku PIT lub też ponad czterokrotnie zwiększyć efektywne wpływy z podatku CIT.
Taki wzrost podatków jest niemożliwy do zrealizowania, bo zachwiałby fundamentami gospodarki! Zatem emisja długu? To wszystkie rządy robią ochoczo, ale w przyszłości należy liczyć się z kosztami obsługi tegoż długu. W świetle powyższych okoliczności nowy gabinet musi dokonać gruntownego przeglądu budżetu na rok 2024, bo może się okazać, że trzeba będzie zmienić strukturę wydatków – z socjalnych, czyli wspierających konsumpcję, na rozwojowe, czyli wspierające inwestycje. Pora więc zejść na ziemię!
Tyle naukowiec.
Mówiąc krótko: dobrze to już było!
Więcej informacji z Powiatu Wołomińskiego
Powołanie zastępców burmistrza Miasta Kobyłka
Dachowanie na S8 podczas wyprzedzania ciężarówki
Volvo w rowie na DW 631
Do Berlina pociągiem, z powrotem kradzioną toyotą – dynamiczne zatrzymanie na moście
