Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski: – Jako ksiądz ? a jestem już 37 lat księdzem ? nigdy się z takim przypadkiem nie spotkałem, żeby po 24 latach małżeństwa unieważnić ślub, zwłaszcza jeżeli jest troje dzieci. O takim przypadku nie słyszałem. Nie wiem, kto wydał orzeczenie, która diecezja, jakie były powody. Co jest jeszcze dziwniejsze, nowa żona pana Jacka Kurskiego też miała wcześniej ślub kościelny, oczywiście z inną osobą, i też to małżeństwo jest unieważnione. Taki dublet, kiedy pobierają się dwie osoby, które obie mają unieważnienie ślubu kościelnego ? to jest rzecz niespotykana!
Ja się nie dziwię zwykłym ludziom, są zszokowani czymś takim. To jest prawie że na pograniczu prowokacji. Ślub nie odbył się w bazylice w Łagiewnikach, tylko w kaplicy klasztornej sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Ta kaplica klasztorna to jest miejsce kultu. Bazylika jest nową świątynią, natomiast to w tej kaplicy były objawienia, to tam jest pochowana święta siostra Faustyna. Większość zwykłych śmiertelników, gdyby chciała, żeby ich związek małżeński był pobłogosławiony w tym sanktuarium, nie ma takiej możliwości. To dlaczego nagle pan Kurski ją ma?
Tomasz Terlikowski – dziennikarz, filozof, działacz katolicki: – Nie chcę się wypowiadać na temat ślubu, dlatego, że nie znam dokumentacji dotyczącej orzeczeń nieważności dwóch małżeństw, nie jestem też specjalistą od prawa kanonicznego. Mogę mówić jednak o klęsce, bo klęską jest rozerwanie małżeństwa po 24 latach, nawet jeśli uznamy je za niebyłe. To publiczne, w tak ważnym i pięknym sanktuarium celebrowanie tej podwójnej klęski wydaje mi się nie na miejscu!
W tej uroczystości uczestniczyli prominentni politycy partii, która mówi, że broni rodziny. To, co się wydarzyło, za zgodą krakowskich biskupów i z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości bardziej zaszkodziło małżeństwu i jego trwałości niż propaganda lewicowa! To kolejny krok w procesie laicyzacji.
Trzeba powiedzieć otwarcie, że jako Kościół myśmy już stracili młodzież. Ona w znaczącym stopniu jest już poza strukturami Kościoła. Istotą problemu nie jest to, że oni narzekają na Kościół. Nawet nie jest to, że odrzucają nauczanie Kościoła w jakichś swoich życiowych decyzjach. To było zawsze, bo ludzie są grzeszni. Istotą problemu jest to, że Kościół jest im do niczego niepotrzebny. Nie odpowiada na żadne ich pytania. Mają Kościół gdzieś!
Młode pokolenia wchodzą na rynek polityczny coraz mocniej. Za trzy lata wejdzie kolejne, już bardzo mocno zlaicyzowane. Tego typu działania odbiją się więc nie tylko na Kościele. Odbiją się też na prawicy, która na razie deklaruje silne przywiązanie do wartości katolickich. W związku z tym myślę, że za to silne wzmocnienie układu ołtarza i tronu zapłaci przede wszystkim Kościół, ale do pewnego stopnia także rządząca prawica.
Redaktor Jarosław Makowski: – Jacek Kurski jest politykiem prawicy. Ba, jest politykiem, który w swojej strategii życia publicznego eksponuje przywiązanie do katolickich wartości i Kościoła. Na uroczystości pojawili się wszyscy najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości ? z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele.
Jest faktem, że nikt tak nie potrafi ośmieszyć i zbanalizować katolickiego nauczania, jak robią to biskupi pospołu z politykami prawicy. Dziś dzięki Jackowi Kurskiemu ośmieszyli instytucję, której jeszcze wczoraj tak zaciekle bronili ? małżeństwo i rodzinę!