Ciekawe przemyślenia! Zapraszam do lektury. Maciej R. Gdula – doktor habilitowany nauk społecznych, poseł SLD:
?Te wybory pokazały, że coś zaczyna się zmieniać. Większy kredyt zaufania dostało PSL, do Sejmu wróciła lewica i po raz pierwszy pojawiła się w nim Konfederacja. Z badań wynika też, że wiele osób nie głosowało stricte na Platformę Obywatelską, tylko na konkretne osoby na listach, np. na Barbarę Nowacką. Jeśli chodzi natomiast o PiS, to bardzo dobre wyniki zrobili tam ludzie Gowina i Ziobry.
?To, co działo się w Sejmie przez pierwsze tygodnie pokazuje, że to już nie będzie taki sam Sejm, jak w poprzedniej kadencji, gdzie te role były bardzo wyraźnie podzielone. PiS naruszał zasady, nakręcał konflikty, a PO reagowała na to, krytykując PiS. Teraz to się zmieni, również ze względu na sytuację w Zjednoczonej Prawicy. Najlepszym tego przykładem była sprawa zniesienia 30-krotności limitu składek ZUS. Premier Gowin powiedział, że nie zgadza się na ten projekt, Jarosław Kaczyński starał się znaleźć sojuszników, ale ostatecznie musiał się z tego wycofać. Czyli sytuacja, w której PiS przepycha wszystko niezależnie od tego, czy opozycja wyje, czy nie, to już jest przeszłość!
?PiS w pierwszej kadencji był jak siła, która buduje nowe imperium, a Jarosław Kaczyński był tym zdobywcą, który prowadzi swoich ludzi i rozszerza panowanie na kolejne krainy. Po kolei zdobywał Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, sądy itd. Dzisiaj mamy do czynienia już z inną sytuacją. Kaczyński stał się patriarchą, który musi wyznaczyć swoim generałom dominia i zapanować nad konfliktami między nimi. Myślę, że to będzie melodia całej tej kadencji – Kaczyński mediujący między koalicjantami i różnymi frakcjami wewnątrz własnej partii!
?Coraz mocniej będą się też ujawniały problemy, które do tej pory były zamiatane pod dywan – kryzys w służbie zdrowia, problemy ze smogiem, rosnące ceny żywności, prądu itd. A naszym zadaniem będzie rozliczanie PiS-u z tego, czy dotrzymają swoich obietnic z kampanii wyborczej! W tym kontekście nie mam poczucia, że wyborcy PiS-u to są wyborcy straceni, którzy mają wypalone mózgi i są ślepymi wyznawcami Kaczyńskiego. Wręcz przeciwnie, to przytomne osoby, które patrzą na to, jak wygląda rzeczywistość, chcą żyć lepiej i podejmują świadome decyzje. Dlatego uważam, że dla partii Jarosława Kaczyńskiego to będzie bardzo trudna kadencja, co w jakimś sensie widać w sondażach, gdzie ich poparcie spadło już poniżej 40 procent!
?Patrząc na badania dotyczące np. poziomu zaufania do Andrzeja Dudy, to on sam ma większy potencjał niż PiS. Widać, że jego sufit jest trochę wyżej. Na pewno sprzyja mu fakt, że jest urzędującym prezydentem, bo cały splendor związany z tym urzędem wpływa na jego korzyść, ale jednocześnie ma sporo za uszami. Przede wszystkim mam tu na myśli takie kontrowersyjne decyzje, jak ułaskawienie Mariusza Kamińskiego czy niepodpisanie nominacji wcześniej wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Poza tym jego zapowiedzi dotyczące aktywnej prezydentury okazały się puste! Przez te pięć lat nie zbudował siebie jako aktywnego aktora na scenie politycznej. Najczęściej pojawiał się w kontekście pytania o to, czy podpisze, czy nie podpisze jakiejś ustawy forsowanej przez PiS i zazwyczaj okazywało się finalnie, że ręka mu nie zadrżała. Dlatego ja nie widzę zjawiska ?dudzizmu?, czegoś, co wyraźnie odróżniałoby go od PiS-u. Przez to też nie uważam, że jest to pewny zwycięzca. Ma spore zasoby, ale Bronisław Komorowski miał dużo lepsze wyniki
w sondażach i przegrał!?
A może redaktór napisze coś o ojcu pana Gduli?. Zastępcy Kiszczaka i szefa Służby Polityczno – Wychowawczej w latach osiemdziesiątych. Młody Gdula, też się chyba nie przysłużył Polsce pracując w ” Krytyce Palitycznej”. Skąd redaktór bierze takie autorytety?,