W nocy z piątku na sobotę Komisja Nadzoru Finansowego niespodziewanie ogłosiła, że SK Bank z Wołomina zawiesza działalność, a wniosek o jego upadłość trafi do sądu. Miałem w tym banku swój ROR, więc musiałem już w sobotę założyć nowe konto w Eurobanku na Dworcu Wileńskim, by nie zostać na święta bez pieniędzy. Udało się! Ale nie to jest najważniejsze, tu chodzi o brak rzetelnej informacji o sytuacji banku. Mieliśmy bowiem prawo wiedzieć, że SK Bank może być zlikwidowany. Dopiero, gdy działalność banku została zawieszona dowiedzieliśmy się jak mają się sprawy. Niestety, zbyt późno!
Czytając komunikat KNF, można dojść do wniosku, że w SK Bank Wołomin miał miejsce podobnie gruby przekręt, jak w SKOK-u Wołomin. Z tego, co pisze KNF, wynika, że zarząd banku najpierw dopuścił do udzielania bardzo dużych i źle zabezpieczonych kredytów, a potem ukrył przed nadzorem prawdziwą sytuację finansową kierowanej przez siebie instytucji. Oficjalna sprawozdawczość banku była ?podkolorowana?, a przyklepywali ją bez zastrzeżeń biegli rewidenci badający raporty finansowe SK Banku. Gdy to wyszło na jaw KNF najpierw odrzucił zaproponowany przez zarząd banku plan naprawczy, a potem wprowadził do SK Banku zarząd komisaryczny, który miał wprowadzić działania naprawcze.
Poprzedni zarząd twierdził, że bank miał współczynnik kapitałowy do udzielonych kredytów na poziomie 12,4%, czyli miał posiadać ponad 400 mln zł własnego kapitału oraz zysk za pierwsze półrocze 2014 r. ponad 9 mln zł. Czyli nieźle. Po gruntownym przejrzeniu przez komisarzy papierów i utworzeniu rezerw na nietrafione kredyty okazało się, że z portfela pożyczek 2,8 mld zł na straty trzeba spisać połowę tj. 1,44 mld zł, a zabezpieczenia części kredytów są niewiele warte. W efekcie bank ma ujemne fundusze własne, czyli jest bankrutem!
Kto ma w banku depozyt mniejszy niż równowartość 100 000 euro (jakieś 420 000 zł) odzyska go w całości, razem z odsetkami, w ciągu 20 dni roboczych. Kto ulokował w banku więcej pieniędzy, prawdopodobnie je straci.
Komisja Nadzoru Finansowego: ?Przykład banku spółdzielczego w Wołominie nie jest reprezentatywny dla sektora banków spółdzielczych. Strategia realizowana przez poprzednie władze banku i nieprawidłowości, których się one dopuściły, nie wpisywały się w standardy obowiązujące w bankowości spółdzielczej. Statutowe władze SK Banku funkcjonujące do czasu wprowadzenia zarządu komisarycznego dopuściły się nieprawidłowości w zarządzaniu ryzykiem kredytowym ujawnionych przez inspekcje KNF. Nieprawidłowości te znalazły odzwierciedlenie w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożonym przez KNF w dniu 23 marca 2015 r. do prokuratury. Postępowanie karne w sprawie SK Banku jest prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie. W zaistniałej sytuacji jedynym rozwiązaniem wynikającym z przepisów prawa i standardów unijnych stało się zawieszenie działalności SK Banku oraz wystąpienie przez KNF do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości niewypłacalnego banku spółdzielczego, co stanowi formalną przesłankę do uruchomienia wypłat środków gwarantowanych z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.?
To już ostatni wołomiński bank zlikwidowany przez KNF. Czyżby Wołomin nie miał prawa do posiadania własnego banku? Co na to wołomińscy posłowie PiS?