Przed stu laty, 11 listopada, Polska zaistniała jako niepodległe państwo po 123 latach niebytu. Nie wyobrażam sobie, by w rocznicę tego wydarzenia na naszych domach nie zawisła biało-czerwona flaga, symbol naszej narodowej tożsamości.
Powróćmy pamięcią do tych dni. Była godzina 7 rano, gdy w niedzielę 10 listopada 1918 roku, w mglisty i chmurny poranek, pociąg z Berlina przybył na dworzec wiedeński w Warszawie. Wysiadł z niego Józef Piłsudski. Witało go kilka osób, dokładnie dziewięć! Zamieszkał w pensjonacie przy ulicy Moniuszki 2. Okazało się, że nie ma żadnej bielizny poza przyborami toaletowymi. Adiutanci udali się więc do sklepu galanteryjnego Ignatowskiego na Nowym Świecie w hotelu Savoy i kupili mu kilka koszul i innych części garderoby męskiej. Gdy Piłsudski się kąpał właścicielki pensjonatu czyściły jego mundur, jedyny, który miał i który nosił od dnia aresztowania, tj. od 22 lipca 1917 r. Piłsudski wyglądał niedobrze, cerę miał ziemistą, był chory i bardzo zmęczony. Mimo to wyszedł na na balkon pensjonatu i przywitał się ze zgromadzonym tłumem. ?Obywatele! Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią, ojczyźnie i ludowi polskiemu. Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony ? bolą mnie gardło i piersi?.
Po południu pojechał na Pragę, by zobaczyć Aleksandrę Szczerbińską i swoją córkę Wandę. Witały go tłumy! Wieczorem rozpoczął rozmowy z Radą Żołnierską wojsk niemieckich okupujących ziemie polskie. Zawarto porozumienie na swobodny powrót tej ogromnej armii do Niemiec. ?Ja, jako przedstawiciel narodu polskiego, oświadczam wam, że naród polski za grzechy waszego rządu nad wami mścić się nie chce i nie będzie. Żądam zachowania spokoju i nie prowokowania narodu polskiego.? Z tą chwilą, tj. od świtu 11 listopada, na ulicach Warszawy rozpoczęło się rozbrajanie Niemców. Na Zamku Królewskim zawisła biało-czerwona flaga!
W tym dniu, po południu, Rada Regencyjna ? organ administracyjny powołany przez niemieckiego okupanta w 1917 roku ? przekazała Józefowi Piłsudskiemu naczelne dowództwo i pełnię władzy wojskowej na ziemiach polskich. Zwrócono się też z prośbą, by Komendant utworzył pierwszy rząd narodowy po okresie niewoli. Nie było to łatwe zadanie. Desygnowany na premiera Ignacy Daszyński nie zdołał tego dokonać. Dopiero Jędrzej Moraczewski w dniu 18 listopada podał skład swojego gabinetu. W cztery dni później, 22 listopada ukazał się dekret rządu ?o najwyższej władzy reprezentacyjnej republiki polskiej?. Na mocy tego dekretu, Józef Piłsudski objął jako tymczasowy naczelnik państwa najwyższą władzę w kraju, którą miał sprawować do czasu zwołania Sejmu Ustawodawczego. Już w drugim dniu sprawowania urzędu Piłsudski podpisał dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy. Była to jedna z najbardziej postępowych w Europie ustaw dotycząca tego zagadnienia! W dniu 26 listopada wydał kolejny dekret, o ordynacji wyborczej. Przewidywał on wybory do jednoizbowego Sejmu na dzień 26 stycznia 1919 roku.
Z przemówienia Komendanta do legionistów: – Prowadziłem was, chłopcy, po ciężkich drogach, prowadziłem was po ciężkich ścieżkach. Żołnierz lubi wawrzyny, żołnierz lubi jasne słońce zwycięstwa. Ja zaś prowadziłem was po ciemnicach, po turmach, które niejednemu serce i charakter łamały, bo ja nie bałem się prowadzić was po tych drogach, ja się nie bałem, że wy się załamiecie.
Lepsze to, niż przepisywanie antypolskiego rzygu z czerskiej.