Ludzie wyszli na ulice naszych miast i miasteczek. Nie chcą już siedzieć cicho w kraju, w którym ich głos nie jest brany pod uwagę. Chcą być podmiotem! Podobnie jest na Białorusi i w Rosji. Czy to przypadek, że w tych trzech krajach obywatele powiedzieli dość! Nie sądzę. Paradoksalnie, ale łączy je jedno. Autorytarna władza! Dzisiaj ?coś takiego? w Europie to anachronizm. Nie można już sprawować władzy tylko ?dla swoich?. Są też inni! Nie gorsi, nie głupsi, nie pozbawieni patriotyzmu. To nowe pokolenie wyrosłe po obaleniu berlińskiego muru, chcące ? wolności.
Rafał Matyja ? politolog, publicysta, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Twórca koncepcji ?IV Rzeczypospolitej?: – Została wykrzyczana nowa tożsamość pokoleniowa. I kiedy mówię o pokoleniu, to nie mam na myśli tylko licealistów i studentów, tylko po prostu młodszą część społeczeństwa. Dla ludzi, którzy spotykali się na protestach, pozostanie to ważny, kształtujący epizod ? wpłynie na ich poglądy i miejsce w życiu społecznym. Mnóstwo ludzi szło obok siebie, rozmawiało. Nie o szkole, pracy, muzyce czy filmach ? ale o tym, w czym i dlaczego biorą udział. Myślę, że mają to już ?opowiedziane? znacznie lepiej niż my umiemy to w tym momencie opisać. Młodzi ludzie powiedzieli, że nie chcą być traktowani jak dotychczas ? pogardliwie, protekcjonalnie, jak osoby ciągle niedorosłe. Nie mówcie nam: bądźcie grzeczni/grzeczne, nie pouczajcie, w co mamy wierzyć i jak się zachowywać! To bunt przeciw próbie wtłaczania Polaków w pewien wzorzec światopoglądowy czy ideologiczny. W tym wtłaczaniu brały udział dwie siły: partia rządząca i Kościół. One są adresatem protestów i solidnie sobie na to zapracowały.
Politycy PiS mogli ulec własnemu złudzeniu, że rośnie młode konserwatywne pokolenie, które uwierzyło, że największym szczęściem człowieka jest zginąć za ojczyznę czy cierpieć za przekonania i wiarę. Jeśli ktoś miał taką iluzję, to nie ma już dla niej podstaw. Mało tego: Protest włączył do głównego nurtu hasła, które kojarzyły się raczej z lewicowym radykalizmem! Nie dziwię się, że dużo młodsi ode mnie ludzie reagują na to mniej więcej tak: odwalcie się, to jest wasz sen, nie chcemy w nim żyć. Cała rzeczywistość polityczna, z jaką mieli do czynienia, przypada na rządy PiS. Donalda Tuska pamiętają często wyłącznie jako ?wroga ludu? z pisowskiej propagandy.
Komentatorzy polskiej polityki dzielą się na ludzi przychylnych i nieprzychylnych Kaczyńskiemu, ale z obu tych grup zdołamy wykroić zbiór ludzi połączonych przekonaniem, że to geniusz, który ma przemyślane wszystkie posunięcia na kilka ruchów do przodu. Ja uważam Kaczyńskiego za gracza, który przerasta pozostałych ? i na tle PiS, i na tle opozycji. Ale to nie znaczy, że on nie popełnia błędów.
Państwo to nie jest grupa partyjnych oficerów PiS, którzy wygadują dyrdymały na konferencjach prasowych i oczekują wdzięczności od narodu ? tylko właśnie burmistrz, dyrektorka szkoły, lekarka czy nauczyciel, którzy robią to, co do nich należy, wyłącznie dzięki własnemu samozaparciu, często w warunkach improwizacji.
Puenta: To nie jest doraźny kryzys popularności rządu, ale erozja całego porządku społecznego i państwowego, zbudowanego po roku 1989!