Nie tak dawno na forum Sejmu, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski przedstawił sytuację Polski na arenie międzynarodowej. Jak nie trudno zgadnąć, wszak to polityk Prawa i Sprawiedliwości, jego wystąpienie wywołało konsternację. Co zrozumiałe, bo dlaczego miałoby być inaczej? Przecież już od pewnego czasu gołym okiem widać, jak nasz kraj jest marginalizowany przez sąsiadów. A tu proszę, sukces goni sukces. Mało brakowało, byśmy usłyszeli, że to Polska rozdaje karty w Europie!
A jak jest? Cytuję prasę:
– Nieznani sprawcy pomazali czerwoną farbą cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem i próbowali zniszczyć wejście na znajdujący się tam polski cmentarz wojenny ? poinformował Bohdan Bilasziwski, dyrektor kompleksu. Na pomniku upamiętniającym polskie ofiary z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej nieznani sprawcy namalowali farbą olejną napis: ?SS Galizien?. Ambasador Jan Piekło: – Widać, że zaczyna to nabierać charakteru seryjnego. Incydent w Bykowni jest wyjątkowo obrzydliwy, bo w miejscu pamięci, a właściwie na tych grobach, pojawiły się wulgarne słowa. Cały czas śledzimy działania władz ukraińskich w tej sprawie. Polski cmentarz wojenny w Bykowni w Kijowie został utworzony w latach 2011-2012 z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Na cmentarzu w zbiorowych mogiłach spoczywają szczątki ponad trzech tysięcy polskich obywateli z ukraińskiej listy katyńskiej zamordowanych w 1940 r. przez funkcjonariuszy NKWD.
– Huta Pieniacka pod Lwowem. 28 lutego 1944 roku miał tam miejsce mord na polskiej ludności, którego dokonali ukraińscy ochotnicy z dywizji SS-Galizien z 4. pułku policyjnego SS. Według różnych danych zabitych zostało wtedy od 600 do 900 osób. Na miejscu zbrodni wybudowany został pomnik. I to ten pomnik został zdewastowany. Materiałem wybuchowym zniszczony został kamienny krzyż i tablice z nazwiskami ofiar mordu. Część jednej z tablic zamalowano niebieską i żółtą farbą, co stanowi odwołanie do ukraińskiej flagi. Drugą tablicę pomalowano w kolory flagi Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), pod którą umieszczono litery ?SS?.
– Lwów, budynek polskiego konsulatu. Na parkanie placówki dyplomatycznej nieznani sprawcy napisali sprayem po ukraińsku ?Nasza ziemia?.
A co o tych wydarzeniach powiedział w Sejmie Pan minister Witold Waszczykowski? Nic! Nawet się nie zająknął. Za to padło dużo słów nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Chociażby:
– Przywróciliśmy Polsce jej podmiotowość i właściwą hierarchię priorytetów, przyjmując za punkt wyjścia szeroko pojęte interesy naszego kraju. To im właśnie poświęciliśmy wiele uwagi i działań. Zamiast stać na bocznej linii i kibicować głównym graczom ? sami weszliśmy do gry na międzynarodowej arenie. Okazało się, że potrafimy opracować taktykę, wyłożyć argumenty i przekonywać do swoich racji. Potrafimy wytrzymać falę niechęci, ataków, a nawet napaści. Potrafimy budować koalicje i wygrywać.
I tyle Pan Minister. Czyżby sądził, iż to nie jest jego rolą bronić polskich interesów, tradycji, dziedzictwa i dobrego imienia Polaków poza granicami kraju? Cóż zatem jest dla polityków PiS polską racją stanu?