Zapadła medialna cisza w sprawie opublikowanego Raportu Technicznego tzw. podkomisji smoleńskiej posła Antoniego Macierewicza o przyczynach katastrofy samolotu 154M w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Jak ogłoszono, przyczyną katastrofy samolotu były dwa wybuchy. Jeden w skrzydle a drugi w kadłubie. Powinna wybuchnąć medialna bomba, a tu cisza. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się oczywista. Milczenie Prezesa! Na ostatniej miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński nic o ustaleniach podkomisji Macierewicza nie wspomniał. Zapewne czeka na wyniki śledztwa Prokuratury kierowanej przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Patrząc z boku, jest to racjonalne zachowanie, gdyż podkomisja Macierewicza nigdy nie szukała prawdy a jedynie argumentów na udowodnienie z góry przyjętej hipotezy o wybuchach w samolocie. A Prezesowi ? i tu mu chwała – chodzi o wyjaśnienie rzeczywistej przyczyny katastrofy.
Z raportu technicznego: – Podkomisja unieważnia klasyfikację przyczyn katastrofy samolotu TU 154M w Smoleńsku, jako kontrolowany lot ku ziemi spowodowany przez błąd pilota. Samolot uległ destrukcji w powietrzu w wyniku eksplozji. Jeden wybuch miał miejsce w lewej części kadłuba w rejonie trzeciej salonki, gdzie fala uderzeniowa wyrwała lewe drzwi pasażerskie, wysadziła pierwszy i trzeci dźwigar lewego centropłatu, a ciała kilkunastu pasażerów trzeciej salonki zostały zniszczone i rozrzucone na przestrzeni ponad 100 metrów. Z ustaleń podkomisji wynika, że samolot zniszczyły co najmniej dwie eksplozje. Druga rozsadziła lewe skrzydło samolotu tak, że odcięła jedną końcówkę, a następnie doprowadziła do zniszczenia klapy lewego skrzydła. Rozpad samolotu na kilkadziesiąt tysięcy części, brak krateru po uderzeniu w miękki grunt ponad 70-tonowego samolotu oraz charakterystyczne zniszczenia ciał ofiar, to dowody na eksplozję, do której doszło w Tu-154M.
Antoni Macierewicz: – Co do natury eksplozji nie ma wątpliwości, ale co do jej dokładnego kształtu. Trwają dyskusje, które wymagają jeszcze dalszych ekspertyz, jaki był charakter eksplozji, w którym miejscu dokładnie został umieszczony ewentualny ładunek wybuchowy. To nie są rozstrzygnięte sprawy. Na obecnym etapie prac badając dziesiątki hipotetycznych wersji wydarzeń nie ma wątpliwości, że na tragedię złożył szereg świadomych działań. Zarówno w obszarze remontu samolotu Tu 154 M, sposobu przygotowania oficjalnej delegacji rządowej do Katynia, świadome fałszywe sprowadzenie samolotu do lądowania przez rosyjskich kontrolerów jak i awarie oraz eksplozje, które ostatecznie zniszczyły Tupolewa i doprowadziły do śmierci prezydenta RP polskiej oraz całej delegacji rządowej.
Marcin Kierwiński, poseł PO: – W raporcie technicznym podkomisji badającej katastrofę smoleńską są tylko kłamstwa, nieścisłości i nieprawdziwe dane; bardzo smutne jest, że wielka narodowa tragedia jest sprowadzona do kolejnych kłamstw Antoniego Macierewicza. Nie uzyskaliśmy żadnych informacji na temat przeprowadzonych badań, na temat dowodów, na temat wyliczeń. Wszystko to, co zrobiła podkomisja opiera się na oglądaniu zdjęć. Mam nadzieję, że to jest ostatnia szarża Macierewicza.
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak nie zatwierdził tego raportu, bo ? nie musiał.