Sondaże jednoznacznie wskazują na zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. Czyżby ta partia nie miała już poważnych politycznych przeciwników?
Prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, zajmuje się naukowo m.in społeczną historią ?Solidarności?: – Musimy tu od razu oddzielić dwie kwestie – zdolność opozycji do spełniania swej funkcji w parlamencie i jej możliwości oddziaływania na opinię publiczną. Otóż działania parlamentarne opozycji są w tej chwili właściwie już kompletnie zablokowane. A widzimy to codziennie, choćby w relacjach z obrad komisji parlamentarnych, które są jednym wielkim skandalem w wykonaniu rządzącej większości, która w sposób po prostu chamski uniemożliwia posłom opozycji nawet zabranie głosu, nie mówiąc już o wysłuchaniu zaproszonych przez nich ekspertów. Inaczej jest z możliwościami oddziaływania na opinię publiczną. Tu potencjał opozycji jest wciąż duży.
– Dwie najważniejsze partie opozycji, czyli Nowoczesna i Platforma Obywatelska nadal nie potrafią narzucać dyskursowi publicznemu własnego punktu widzenia. Tym samym nie są w stanie wyrwać tego dyskursu spod absolutnej dominacji PiS. Pamiętajmy zaś, że ?rządowa? TV to trzy kanały TVP i Telewizja Trwam, które od rana do nocy nadają wysoce zideologizowany propagandowy program. Polsat i TVN, które tak naprawdę nadają po jednym porządnym programie informacyjnym w ciągu dnia, nijak nie są w stanie tego zrównoważyć. Przy takiej nierównowadze mediów na korzyść partii rządzącej opozycja ma poważny problem z przejęciem dyskursu.
– I co jeszcze ważne, Platforma i Nowoczesna nie potrafią zbudować wspólnej platformy działania. Jest tam bezustannie mowa o zjednoczeniu, ale zarazem również bezustannie nam się to zjednoczenie rozmywa. Wygląda to trochę tak, jakby główni opozycyjni aktorzy sceny politycznej byli tak mocno przystosowani do działań w warunkach pełnej demokracji, że nie potrafią pojąć, że myślenie o polskiej rzeczywistości jako o rzeczywistości demokratycznej nie jest już aktualne. Mają do czynienia z przeciwnikiem, który chce złamać ramy demokracji! Tymczasem zachowują się tak, jakby ulegali jego kłamstwom, wciąż próbując jakoś odnaleźć się w tych połamanych ramach demokracji. A zamiast tego powinni raczej odwołać się do przeszłości – i powiedzieć sobie wprost: musimy teraz rozmawiać z PiS-em tak, jak się rozmawiało z komunistami!
– PiS nie ma oczywiście wsparcia zbrojnego ramienia Związku Radzieckiego, nie rozbudował też aż tak jak komuniści całego aparatu tajnych służb, ale właśnie widzimy wyraźnie, jak minister Ziobro wyobraża sobie nadzór nad sądami. Dziś cała nadzieja właśnie w sędziach, którzy mimo nieustannego opluwania przez obóz władzy stawiają opór naciskom ze strony rządzących. Jestem pełen podziwu dla sędziów, którzy mówią wprost: ?będziemy sądzić według prawa, a nie według politycznych i ideologicznych wskazań rządzącej partii?.
– Po osaczeniu sądów – co właśnie się dokonuje w Sejmie – znajdziemy się w miejscu, w którym nie będzie już można mówić o demokracji w Polsce. Jej już nie ma – a będzie jeszcze mniej. Aktorzy polityczni i społeczni muszą to wziąć pod uwagę. Trzeba podjąć taką walkę, jaką się podejmowało kiedyś – właśnie przeciw takiemu autorytarnemu władcy, jakim była PZPR.
Profesor ze środowiska gdańskich ” aferałów”, nie zauważył kilkudziesięciu stacji Polsatu i TVN , np TVN 24. Kilkudziesięciu stacji radiowych Agory, szmatławców typu „GW”, „Newsweek” i „Polityka”. Portali internetowych Springera i Wirtualnej Polski. 80% prasy lokalnej naeżącej do Niemców. Całej popkultury zwalczającej PiS.
I tylko to świadczy ile są warte jego analizy.