W sobotę 31 marca Wiadomości TVP przedstawiły materiał pt. ?Grabież budżetu w czasie rządów PO?. Wynikało z niego, że za rządów PO wydawano ogromne pieniądze na nagrody dla swoich, zaś za rządów PiS tylko jakieś tam drobne sumki. Poparte to zostało stosownymi wykresami i tabelkami. Szybko się okazało, że to był primaaprilisowy żart redaktorów Wiadomości. Emisja ?Grabieży? była szykowana na 1 kwietnia. ?Ale zorientowaliśmy się, że Prima Aprilis wypada w Wielkanoc, uznaliśmy, że nie wypada robić takich głupich żartów w takie święto. Puściliśmy dzień wcześniej licząc na inteligencję naszych widzów. Zamiast się oburzać lepiej docenić dowcip z najgłupszym sondażem świata i wykresem nagród, gdzie słupek Tuska i Kopacz jest wielki jak londyński The Shard (najwyższy budynek w mieście), a słupek Szydło malutki jak psia buda na Mazurach.?
Żartownisie! Ale czy rzeczywiście było to takie zabawne? Tu opinie są podzielone.
Jan Grabiec, rzecznik prasowy PO: – Wiadomości TVP uciekają się do zwykłego oszustwa, żeby ratować spadające notowania PiS. Ludzie odpowiedzialni za publikację kłamliwych materiałów powinni ponieść odpowiedzialność zawodową i cywilną.
Naturalnie chodzi o dzień emisji. To nie był dzień robienia sobie żartów. Widzowie mieli prawo uznać, iż jest to prawda. Stąd to oburzenie w wypowiedzi Rzecznika PO.
Ryszard Czarnecki z PiS: – Wolałbym, żeby ludzie z opozycji mówili o sowitych nagrodach, które oni przyznawali, gdy rządzili.
Donald Tusk: – To były rzadkie przypadki. W 2010 roku premii nie było. W 2011 roku wypłacono dwie premie po 13 tysięcy złotych. W 2012 jedną ? 12 tysięcy zaś w latach 2013 ? 2015 nagród dla ministrów nie było. W czasie ośmiu lat rządów PO ? PSL łącznie wydaliśmy na nagrody dla ministrów 38 tysięcy złotych.
Jak poinformowała Sejm Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, premie finansowe za 2017 rok otrzymali wszyscy ministrowie rządu Zjednoczonej Prawicy. Największą nagrodę przyznano Mariuszowi Błaszczakowi – 82 100 złotych. Na drugim miejscu znaleźli się Mateusz Morawiecki i Anna Zalewska, którzy otrzymali po 75 100 złotych. Również sama Pani premier Beata Szydło przyznała sobie premię w wysokości 65 100 złotych. Łącznie wydano na ministerialne nagrody ponad 1,5 miliona złotych!
Jan Olszewski, były premier: – Razi wysokość tych nagród dla ministrów. Ja bym nagród nie przyznawał w ogóle. Kiedyś, jak byłem premierem, dostałem raz premię i ją oddałem. Myślę, że nie powinno być żadnych nagród i premii. Mam do tego dość rygorystyczny stosunek. Każdy z ministrów w sprawie nagród powinien dawać przykład w tej kwestii. Być może powinny być wyższe płace dla ministrów, wiceministrów.
Komentarz prasowy: – Politycy PiS woleliby, aby tym razem przy świątecznym stole o polityce rozmawiało się mało, najlepiej w ogóle. Premier Morawiecki też by wolał.
W najczarniejszym dla PiS scenariuszu wielkanocne życzenia od premiera nie zostaną zauważone w ogóle, a w rodzinnych dyskusjach o polityce podczas świąt, będzie się rozmawiać o słowach Beaty Szydło, która mówiła o tym, że nagrody dla ministrów ?należały się?. Ostatnim istotnym przedświątecznym akcentem dla Prawa i Sprawiedliwości były spadki poparcia w sondażach.
Poseł Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna: – To, z czym Polacy zostają na święta, to myśl, że PiS zmieniło się w ?Pazerność i Stołki?.
Temat nieaktualny od tygodnia, złodzieje płaczą, że tracą 20% pensji, a „redaktor” dalej swoje. Innego przekazu w „głosie cadyka” nie było?.