Mecenas Michał Wawrykiewicz:
– Dzisiaj rządzący, czyli PiS, ewidentnie zmierzają w kierunku państwa autorytarnego, gdzie prawa i wolności obywatelskie są systematycznie ograniczane lub wręcz likwidowane. I to państwo przestaje być demokratycznym państwem prawnym w takim cywilizacyjnym rozumieniu zachodnioeuropejskim.
– Powiem wprost, przegrana sił proeuropejskich w jesiennych wyborach może oznaczać, że przestaniemy być państwem demokratycznym. Możemy już nigdy nie mieć wolnych wyborów, znikną niezależne sądy, które są dla obywateli tarczą przed opresją władzy. Znikną też wolne media i ja się tego wszystkiego bardzo boję. Polskę trzeba obronić przed tym ?najazdem Hunów?, trzeba zakończyć tę ustrojową okupację naszego kraju.
– Fakty są takie, że rok 2019 jest równie ważny, jak rok 1989. Wtedy Unia Europejska jawiła się nam jako niedościgły horyzont. Potem już to mieliśmy a teraz znów możemy to utracić i być zepchnięci na margines. Utracić bezpowrotnie. Dlatego to nie są normalne wybory europejskie, to jest plebiscyt i wielki wybór, jaki stoi przed Polakami. Czy chcemy Polski przyjaznej, szanującej prawa człowieka czy Polski autorytarnej, o ciągotach wschodnich, białoruskich bądź tureckich. I wreszcie, wyborcy muszą sobie odpowiedzieć na pytanie fundamentalne – czy chcemy dalej być w Unii.
– To, co się obecnie dzieje, to jest zwarcie między całym w zasadzie światem prawniczym – tak z Polski, jak z Europy – a PiS-em. Praworządność została w Polsce mocno pogruchotana przez działania obecnej władzy. Tempo tej dewastacji jest niewiarygodne. To jest pędzący kombajn, który kosi to piękne pole złocistego zboża, jakim jest praworządność. I jedynym ? jak się okazuje, co może ten kombajn zatrzymać, są instytucje UE, takie jak KE, Rada Europejska i Trybunał Sprawiedliwości.
– Sądy w krajach europejskich nie chcą wykonywać polskich orzeczeń z uwagi na niepewność co do niezależności polskiego sądownictwa. Nieuznawanie polskich wyroków za granicą dotyczy spraw karnych, rodzinnych, spadkowych, gospodarczych, wszelkich. A do tego państwo polskie będzie w przyszłości płacić gigantyczne odszkodowania za doprowadzenie do takiej sytuacji.
– Gdyby siły proeuropejskie wygrały jesienne wybory parlamentarne, to będzie właściwy moment na przeprowadzenie wielkiej, mądrej i prawdziwej reformy sądownictwa. Sądy trzeba zmienić, ale nie w tak barbarzyński sposób, jak robi to obecna władza, której zależy tylko na tym, by ?wziąć je pod but?. Nie o to chodzi. Sądy mają działać sprawniej, szybciej, ma być w nich mniej formalizmu, dostęp do nich ma być łatwiejszy, a przede wszystkim, one muszą być otwarte dla ludzi. A co do ludzi, tu też przyjdzie czas na rozliczenia.
– Wszyscy ci, którzy przyczynili się do łamania konstytucji, do represjonowania sędziów i zwykłych obywateli za obronę państwa prawa, będą musieli za to ponieść odpowiedzialność prawną. To oznacza, że będą ich czekać procesy, ale nie prowadzone w sposób odwetowy, tylko zgodnie z literą prawa, z zachowaniem rzetelności i wszelkich zasad, a także z zapewnieniem należytej obrony. Ale tych, który niszczyli polską praworządność, musi spotkać stosowna kara. Po to, by nigdy nikomu nie przyszło do głowy, by traktować państwo jako swój prywatny folwark, gdzie można robić to, co się chce. To obecnie robią rządzący i za to, mam nadzieję, odpowiedzą.
To i „redaktór” bierze udział w kampani przedstawiciela najwyższej kasty i kandydata totalnej targowicy do PE. Człowieka walczacego z rządem polskim i donoszącym zagranicę.
Dobrze płacą czy ” redaktór ” tak z głupoty?