W dniu 4 czerwca 1989 roku zdecydowana większość Polaków opowiedziała się za przywróceniem w Polsce demokratycznych form zarządzania państwem i gospodarką. Nic więc dziwnego, że ten dzień jest już od wielu lat uroczyście obchodzony, chociaż nie jest świętem państwowym! W tym roku Komitet Obrony Demokracji zaproponował, by najbliższą sobotę i niedzielę obchodzić w naszych rodzinach jako Weekend Wolności; święto wolnych ludzi! W wielu miastach odbędą się z tej okazji marsze, koncerty i pikniki. Ale też miliony Polaków zasiądą w te dni nad piwem przed rozgrzanym grillem z karkówką na ruszcie. I to będzie prawdziwe święto demokracji, święto wolnych ludzi!
Rządzący nam mówią, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona, że ma się dobrze. O co więc ta walka, krzyki, protesty? Po co ten Weekend Wolności? By na te dylematy PiS-u odpowiedzieć sięgnąłem do profesora Zbigniewa Mikołejko, etyka, filozofa.
?Znieść po prostu nie mogę, że za sprawą zapiekłej głupoty, autorytarnych pokus, nienawiści i tanich resentymentów, zwykłego nieudacznictwa wreszcie i bezczelnego triumfalizmu marnuje się tak wielki wysiłek, jaki większość z nas – bo nie wszyscy, niestety – włożyła w tak bolesną i żmudną przemianę Rzeczpospolitej. I obawiam się, że obecne awanturnictwo u władzy krok po kroku rujnuje, może wręcz zaprzepaszcza, tę wyjątkową historyczną szansę, jakiej nie mieliśmy od stuleci: zbudowania nad Wisłą krzepkiego demokratycznego państwa, sprawnej gospodarki, cywilizacyjnego ładu dorównującego innym krajom Zachodu oraz ich, jak to się powiada, standardom życiowym. Obwiniam o to głównie Kaczyńskiego i jego cynicznych dworaków. Kaczyński ubrdał sobie, niestety, że jego rzekomo konserwatywna rewolucja może zrodzić się jakoby z zarządzania przez konflikt. A tymczasem dostało mu się jedynie gromadzenie agresywnych emocji. Tych usprawiedliwionych przez rzeczywistą krzywdę i tych nieusprawiedliwionych, tych autentycznych bólów ludzkich i tych pokracznych, karykaturalnych roszczeń.?
?Za nasz podły stan uczuciowy odpowiadają, przede wszystkim, rządzący przez osiem lat liberałowie. Wzniecili negatywne uczucia samozadowoleniem i pychą, umysłowym i moralnym tandeciarstwem, jakie dało znać o sobie chociażby przy okazji upojnych kolacyjek z ośmiorniczkami, a także podlizywaniem się kościelnym elitom oraz spowolnieniem czy wręcz zaniechaniem radykalnych reform, zwłaszcza w sferze edukacji czy też wprowadzania rozmaitych europejskich standardów. Nie zrobiono także nic z rosnącym – choć nie zawsze, nie w każdym wypadku zasadnym – rozczarowaniem młodych, które teraz kulminuje nierzadko w nacjonalistycznych nastrojach i wyskokach oraz sympatiach dla populizmu.?
?Jakiś kompromis jest tu konieczny. Ale nie może ten kompromis zostać zawarty inaczej niż przez zaakceptowanie przez PiS porządku konstytucyjnego, czyli powrót do stanu ?zero?; stanu sprzed zamachu na Trybunał Konstytucyjny.?
?PiS to tandetny i makiaweliczny w swoim cynizmie projekt zawłaszczenia państwa i stworzenia pół – autorytarnego reżimu przy zachowaniu demokratycznej z pozoru dekoracji. Dekoracji przy tym z bardzo podłej tektury i pomalowanej przez pozbawionego zupełnie talentów pacykarza.?
Odpowiadam politykom PiS: Właśnie dlatego idę na grilla!
Smacznego. Ręce opadają.Kolejny stek bzdur. Marzy się panu zapateryzm? Nie w tym życiu. Osobiście tego dopilnuje.
Czy musi pan cytować kogoś głupszego od siebie? Religioznawca z „gw” , już padam na kolana. W następnym tygodniu Środa? Płatek? Szczuka? a może Hubert z Dw. Centralnego? Też ma coś do powiedzenia o PiS, w agorze autorytetów mnogo. Nie ma pan szacunku dla siebie, to niech go pan ma dla czytelników.
Nie próbuję nawet merytorycznie dyskutować o 4 czerwca 1989, bo nie ma z kim.
A Bolki niech świętują 4 czerwca 1992 i „nocną zmianę”
Słyszał pan najnowszą wiadomość? KOD ma zmienić nazwę na 4A. Jak Alimenciarz,Alkoholik, Analfabeta, Agent. Gratuluję wyboru idoli.
A jak się maszerowało 4 czerwca?