Dla mnie to oczywiste. Chcę prezydenta stojącego na straży konstytucji. Strzegącego naszych praw i obowiązków w niej zawartych. A nie kogoś, dla którego związek kazirodczy w pewnej polskiej rodzinie jest do zaakceptowania, bo ? ?nie doszło do gwałtu?(!) jak nas przekonywał Andrzej Duda, gdy bronił swojej decyzji ułaskawiającej pedofila. Jak trzeba być zaślepionym, by głosować na człowieka z takim poglądem na rodzinę? Ale ? pecunia non olet!
A obietnice są kuszące!
Prof. Antoni Dudek: – Symbolem dla mnie, co nas czeka w tych ostatnich dniach kampanii, była wypowiedź Dudy z piątku sprzed pierwszej tury, gdy nagle przywołał badania, że polska średnia płaca za pięć lat może osiągnąć dwa tysiące euro. On mówił jeszcze, że ekspertom wyliczenia wyszły na 1800 euro, ale on wierzy, że uda się osiągnąć 2 tysiące euro. To jest takie zwielokrotnione 500 plus już tym razem dla wszystkich, a nie tylko dla rodziców dzieci. To obietnica skoku w świat dobrobytu, moim zdaniem kompletnie iluzoryczna w kontekście rozpoczynającego się kryzysu związanego z pandemią, którego głębokości nikt nie jest w stanie oszacować. No ale Andrzej Duda ma jakichś tajemniczych ekspertów, którzy mu takie rzeczy opowiadają. Ta zapowiedź skoku w dobrobyt dla każdego będzie obudowana całym szeregiem dodatkowych planów inwestycyjnych. Prezydent już mówi, że nie będziemy dziadować ?jak chce mój konkurent, mówiąc o inwestycjach za rogiem?. Mają być i inwestycje za rogiem, ale i wielkie sztandarowe, jak CPK czy przekop Mierzei Wiślanej.
– Andrzej Duda porzucił krucjatę przeciwko LGBT w okolicach połowy czerwca. Teraz z kolei atakuje tzw. warszawkę. Jest więc nowy rodzaj wroga, już nie na niwie światopoglądowej, ale zbudowany na kontrze: elita, bogaci celebryci kontra zwykły, ciężko pracujący człowiek. Kontra oczywiście oparta na fałszywych założeniach. W dodatku, jeśli prezydent mówi o złej redystrybucji wzrostu gospodarczego, to jest to zarzut nie tylko wobec poprzednich rządów, ale i wobec swojego obozu politycznego, który rządzi już pięć lat!
– Dla większości wyborców PiS-u nie stanowi nawet przeszkody fakt degradacji urzędu prezydenta w realnej hierarchii władzy. Im nie przeszkadza, że prezydent RP jest tylko jednym z kilku najważniejszych wykonawców woli prezesa Kaczyńskiego. Oni się godzą na takie zdegradowanie roli prezydenta, do jakiego doszło w tej pierwszej kadencji!
– Tu nic nie jest przesądzone. Wahadło nastojów społecznych się przesuwa. W tej chwili wychyliło się mocno w prawą stronę, może wychyli się jeszcze bardziej, ale w którymś momencie ono się zacznie przesuwać w drugą stronę. Nie jesteśmy w stanie określić tempa tego procesu, ale on ma miejsce i da się go prześledzić na przestrzeni minionych 30 lat. Może to wahadło zacznie się powoli przesuwać w odwrotnym kierunku już 12 lipca, gdy Rafał Trzaskowski wygra, to może być punkt zwrotny. Wybory prezydenckie w Polsce często były praprzyczyną zmian na scenie partyjnej.
Rafał Trzaskowski: – Powtórzę jeszcze raz: 500 plus jest bezpieczne, nie będzie podnoszenia wieku emerytalnego, to już jest dawno rozstrzygnięte. Powiem więcej, dosyć już jałowych sporów, nie ma już Donalda Tuska w polskiej polityce i dzisiaj przyszedł również czas, żeby w polskiej polityce nie było Jarosława Kaczyńskiego!
? dlatego idę na wybory!
BEŁKOT