Wanda Traczyk-Stawska, ps. ?Pączek?, jest weteranką Powstania Warszawskiego, po wojnie ukończyła studia psychologiczne i do emerytury była nauczycielką w szkole dla dzieci niepełnosprawnych.
W piątek 11 maja 2018 chciała odwiedzić protestujących w Sejmie rodziców oraz ich niepełnosprawne dzieci. Straż Marszałkowska nie wpuściła jej do budynku Sejmu.
12 maja Wanda Traczyk-Stawska wzięła udział w opozycyjnym Marszu Wolności. Z tej okazji ?Wiadomości? TVP 1 wyemitowały o niej materiał, który sugerował, że kobieta jest starszą, zmanipulowaną osobą, która nie do końca wie, w co się angażuje.
Nikt nie zaprotestował, nikt nie plunął w twarz propagandzistom PiS! Dopiero młodzież warszawskiego gimnazjum, przed kilkoma dniami, zamieściła list otwarty do uczniów, uczennic, nauczycielek i nauczycieli. Oto on:
– Odwiedził nas żołnierz. Żołnierz nie do złamania, niosący ze sobą historię, którą czcimy, lecz rzadko znamy. Żołnierz twardy jak skała, całe życie angażujący się w teraźniejszość i przyszłość swojego kraju. Żołnierz na służbie, oddany swojej ojczyźnie. ?Jestem żołnierzem? – powiedziała z dumą drobna, starsza Pani i rozpoczęła opowieść, która obudziła w nas ogromny szacunek i podziw. A także potrzebę działania.
Pani Wanda Traczyk-Stawska, ps. ?Pączek? walczyła w Powstaniu Warszawskim z bronią w ręku. Miała wtedy 17 lat. Mówi, że walczyła wówczas przede wszystkim o wolność i godność warszawiaków. Godność człowieka jest godnością człowieka w każdych warunkach, dlatego p. Wanda Stawska po wojnie została nauczycielką w szkole specjalnej i nadal walczyła.
Pani Wanda obudziła w nas podziw i szacunek siłą charakteru i podejściem do życia jako służby. Podczas wizyty w naszej szkole we worek 8 maja powiedziała nam, że wybiera się do Sejmu, żeby swoją wizytą wesprzeć protest osób z niepełnosprawnościami, ich rodziców i opiekunów. W piątek poszła. Nie miała przepustki. Czekała ponad godzinę, w upale. Nie zaproponowano jej stołka ani szklanki wody. Jesteśmy oburzeni słuchając, kiedy o tym mówi.
Jesteśmy też oburzeni, kiedy w ?Wiadomościach? TVP 1 12 maja słyszymy o Pani Wandzie ?Chorzy, słabi czy kombatanci sprzed lat – tacy bohaterowie przyciągają uwagę?. Komentator sugeruje, że Pani Wanda poszła do Sejmu i wystąpiła na marszu wolności wskutek manipulacji, opisuje Ją jako bezbronną i bezwolną staruszkę i w ogóle nie mówi o tym, że była nauczycielką w szkole specjalnej. Wystąpiła na marszu wolności 12 maja, by zwrócić naszą uwagę na problemy osób z niepełnosprawnościami. Nikt jej nie wykorzystał, jesteśmy tego pewni po spotkaniu z nią. Ona by się wykorzystać nikomu nie dała!
Czemu osoba, która wykazała się większą odwagą i siłą niż przeciętny obywatel naszego kraju, jest przedstawiana jako bezradna staruszka? Dlaczego siwe włosy czy pomarszczona twarz stały się synonimami słabości? Dlaczego jesteśmy szufladkowani? Mówimy to jako nastolatkowie. Niestety w kraju jakim jest Polska zarówno starsi obywatele, jak i my, młodzi uważani jesteśmy za ubezwłasnowolnionych i niemogących decydować o własnym losie. Chcemy głośno przekazać, że wcale tak nie jest!
Uznajemy panią Wandę i wszystkich innych ludzi, którzy walczyli w Powstaniu za bohaterów, i nie zgadzamy się na złe ich traktowanie. Pani Wanda Stawska mając 91 lat nadal walczy o godność człowieka. Każdego!