Wyjazdowy mecz w ramach 28 kolejki IV ligi grupy północnej, w którym rywalem Dolcanu były rezerwy pierwszoligowej Pogoni Siedlce, zakończył się zwycięstwem naszej drużyny 2:0. Do siatki trafiali kolejno Michał Markiewicz, który strzałem samobójczym pokonał swojego bramkarza oraz Bartłomiej Balcer, po szybkiej wymianie piłki z Danielem Nawrockim.
Szalenie ważny z perspektywy siedleckiego klubu wyjazdowy mecz z Rakowem Częstochowa, który rozgrywany był także w niedzielę, tylko niemal pięć godzin wcześniej spowodował ogromną mobilizację w szeregach naszych przeciwników. Delegację do gry w rezerwach dostali tylko trenujący z ?jedynką? bramkarz Dawid Gargasz oraz pomocnik Dominik Barciak. Pozostali pojechali do Częstochowy, by walczyć o utrzymanie dla Siedlec pierwszoligowego bytu. Ostatecznie pogoniści mecz pod Jasną Górą zremisowali 1:1, co w konsekwencji oznacza dla nich konieczności rozegrania spotkań barażowych o pozostanie na tym poziomie rozgrywek. Gdy ostatni raz byli w analogicznej sytuacji, a miało to miejsce w sezonie 2014/15 utrzymali status pierwszoligowca korzystniejszą różnicą bramek, po dwóch remisach z? Rakowem Częstochowa. Tym razem przeciwnikiem siedlczan będzie Garbarnia Kraków, która zajęła czwarte miejsce w rozgrywkach II ligi
W trakcie pierwszej połowy spotkania zarówno grze, jak i obserwacji meczu zdecydowanie nie sprzyjały warunki atmosferyczne, gdyż nad siedleckim obiektem rozszalał się prawdziwy huragan. Porywisty wiatr przestawiał namioty, a ulewny deszcz błyskawicznie ?zapewnił? zerową frekwencję dla mającego trwać do godziny 18.00 festiwalu ?Z ułańską fantazją?, organizowanego z okazji Dnia Dziecka. Wcześniejszy pokaz ułańskiej sprawności w wykonaniu Szwadronu Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich z Białegostoku, z dużym zainteresowanie obserwowało kilkaset osób. Dodatkowo bardzo ciekawym doznaniem, oprócz oczywiście prób skupienia się bieżącej obserwacji meczu, w towarzystwie dosłownie kilku osób, było zerkanie ?kątem oka? na dwie sporych rozmiarów kule zorbing, które wcześniej stanowiły główną atrakcję dla najmłodszych, a umieszczone zostały na sąsiednim boisku treningowym. Tempo w jakim przemieszczały je podmuchy wiatru zdecydowanie przekraczało możliwości jakiegokolwiek użytkownika, chyba żeby toczył się z górki. Zapewne właśnie mokrym boiskiem i trudnymi warunkami należy tłumaczyć niefortunną interwencję Michała Markiewicza z 18 minuty spotkania, który po dośrodkowaniu Konrada Cichowskiego z lewej strony boiska tak dokładnie starał się zgrywać piłkę do swojego bramkarza, że? ostatecznie go przelogował. Kwadrans później, gdy niebo już nieco przejaśniało w dogodnej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Cichowski, który po prostopadłym podaniu Daniela Nawrockiego znalazł się sam na wprost bramkarza gospodarzy, ale po minięciu go, zabrakło mu miejsca na oddanie skutecznego strzału.
Po zmianie stron obserwacja boiskowych zmagań stała się dużo łatwiejsza, żeby nie powiedzieć absolutnie komfortowa. Deszcz przestał padać, zza chmur wyszło słoneczko, ale na szczęście nie miało to większego wpływu na obraz boiskowych wydarzeń. Nadal więcej z gry miała nasza drużyna, a grający młodzieżowym składem gospodarze tylko sporadycznie zagrażali bramce strzeżonej przez Mateusza Matrackiego. Z kilku dogodnych sytuacji strzeleckich, które wypracowali sobie nasi zawodnicy ostatecznie udało się wykorzystać tylko jedną. W 69 minucie meczu, po jednym z wielu prostopadłych podań Nawrockiego, które tego dnia zaskakująco łatwo mijały siedlecką obronę, Bartłomiej Balcer w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Dwie minuty wcześniej w identycznej sytuacji ta sztuka mu się niestety nie udała. Podobnie zresztą jak nieco wcześniej Cichowskiemu, czy też nieco później Przemysławowi Więczkowi, a dziesięć minut przed zakończeniem spotkania Pawłowi Barzycowi.
Już w najbliższą sobotę na Dozbud Arenie nasza drużyna podejmować będzie aktualnego lidera rozgrywek i głównego pretendenta do zajęcia miejsca premiowanego możliwością rozegrania spotkań barażowych o awans do III ligi – Mazovię Mińsk Mazowiecki. Trzy punkty za walkower z Błękitnymi Raciąż w ostatniej kolejce ligowej już teraz możemy sobie dopisać, ale wydaje się, że prawdziwa walka o pierwsze miejsce w naszej grupie odbywać się będzie jednak na innych stadionach.
Krzysztof Krajewski