Pewnym i bezdyskusyjnym zwycięstwem zakończył się kolejny wyjazdowy mecz ząbkowskiej drużyny. Bramki dla Ząbkovii w rywalizacji z MKS-em Ciechanów strzelali kolejno Cezary Nowiński, Przemysław Szulakowski oraz Patryk Szeliga.
Na szczycie tabeli zostało zachowane status quo i pierwszy po kilkumiesięcznej przerwie komplet punktów w meczu wyjazdowym pozwolił Ząbkovii tylko na zachowanie trzeciej pozycji w tabeli. Pozostający od dłuższego czasu liderem rozgrywek naszej grupy Huraganu Wołomin w tej rundzie spotkań pokonał na wyjeździe 2:1 Drukarza Warszawa, a wicelider ? MKS Przasnysz przed własną publicznością, bez większych problemów 3:0 zwyciężył w starciu z Mazovią Mińsk Mazowiecki.
Jeszcze zanim rozpoczęło się spotkanie, a także w trakcie pierwszego kwadransa gry na trybunach stadionu usłyszałem powtarzane z rezygnacją przez nielicznie zgromadzonych na trybunach kibiców ciechanowskiej jedenastki zdanie, które w jakiś katastroficzny sposób charakteryzuje obecne oczekiwania związane z jej aktualną postawą. ? Zobaczycie, znowu będą grać tylko do straty pierwszego gola. Ciechanowscy kibice doskonale pamiętają wcale nieodległe przecież czasy, kiedy tamtejszy MKS niemal do ostatniej ligowej kolejki rywalizował z Pogonią Grodzisk Mazowiecki i Mazovią o prawo gry w barażach o awans do III ligi i wspominają te czasy z prawdziwym sentymentem.
W przerwie meczu dość długo rozmawiałem ze starszym panem, który jak z rękawa sypał nazwiskami zawodników, którzy po sezonie 2016/17 ?porozchodzili się? do innych klubów. – Kilku gra w rewelacyjnie w tym sezonie spisującym się Przasnyszu, który jak słyszałem od znajomego znowu dzisiaj wygrał. Jeden poszedł do Łomianek, jednego macie teraz u siebie w Ząbkach, inni grają jeszcze gdzie indziej. Teraz to gra niemal wyłącznie młodzież, czego się można spodziewać? Sam pan widział, zero celnego strzału na bramkę, a posiadanie piłki 80 do 20 na Waszą korzyść. Szkoda gadać.
Opis wydarzeń przedstawiony przez tego jegomościa w niemal dokładnie oddawał boiskową rzeczywistość, jak się okazało zarówno w pierwszej jak i w drugiej połowie. Ząbkowianie od pierwszego gwizdka sędziego zdecydowanie zaatakowali bramkę gospodarzy i szybko doprowadzili do pierwszych okazji bramkowych. Damian Świerblewski już w pierwszej minucie meczu minimalnie niecelnie ?przymierzył? głową po dośrodkowaniu Cezarego Nowińskiego. Kilka minut później Mikołaj Tokaj próbował zaskoczyć strzegącego bramki gospodarzy Rafała Olszewskiego w zamieszaniu, które miało miejsce w jego polu bramkowym po dośrodkowaniu Świerblewskiego z rzutu wolnego, ale jego lekki strzał okazał się minimalnie niecelny. Wspominany przez miejscowych kibiców ?koniec meczu? nastąpił w 18 minucie, po sprytnie rozegranym rzucie rożnym. Mocny strzał sprzed pola karnego Krystiana Lewandowskiego został przez miejscowych defensorów jeszcze zablokowany, ale poprawka Nowińskiego z kilku metrów znalazła drogę do siatki. Druga bramka dla Ząbkovii była w równiej mierze zasługą doskonałego podania w pole karne Pawała Barzyca, jak również spokojnego przyjęcia piłki i pewnego strzału ?po długim rogu? Przemysława Szulakowskiego. Po zmianie stron nadal zdecydowaną przewagę miała drużyna z Ząbek, ale potrafiła ją udokumentować tylko jednym trafieniem. Było ono dziełem Patryka Szeligi, który bardzo mocno i celnie przymierzył z kilku metrów po zgraniu piłki głową przez Bartłomieja Balcera.
Można powiedzieć, że tradycji ostatnich lat stało się zadość, gdyż w najnowszej historii naszego klubu każda wizyta w Ciechanowie kończyła się zdobyciem przez Ząbkowian trzech bramek, choć nie zawsze dawały one wywalczenie trzech punktów. Rok temu skończyło się podobnie jak w dniu wczorajszym wynikiem 3:0, ale dwa lata temu, w sezonie o którym już wspomniałem nasza drużyna uległa gospodarzom 3:4. Swoją drogą ciekaw jestem, czy pamiętacie który z piłkarzy po tamtym sezonie z Ciechanowa przeniósł się do Ząbek? Starszy kibic z którym rozmawiałem pamiętał zarówno jego, jak i pozostałych zawodników ?tamtej? drużyny doskonale i widać było, że aktualna gra miejscowych nie do końca odpowiada jego oczekiwaniom.
Już w najbliższy piątek o godzinie 20.00 na Dozbud Arenie w Ząbkach rywalem ząbkowskiej drużyny będą zajmujące dziesiątą pozycję w tabeli rezerwy drugoligowej Pogoni Siedlce, które w tej kolejce uległy przed własną publicznością 0:1 Mławiance Mława.
Za dwa tygodnie czeka Ząbovię wyjazdowa potyczka z Ożarowianką Ożarów Mazowiecki, która w tej kolejce przegrała ?na własnych śmieciach? z Kasztelanem Sierpc 0:3. Ożarowianie po rewelacyjnym stracie rozgrywek ciągle pozostają na piątym miejscu w tabeli, ale ich przewaga nad rywalami z każdą kolejką maleje. Dość powiedzieć, że w czterech wiosennych spotkaniach zdołali wywalczyć zaledwie jeden punkt, bezbramkowo remisując na swoim boisku z Mazurem Gostynin.
Krzysztof Krajewski