Spotkanie z Ząbkovią zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Dla Marcovii to czwarta porażka w rundzie wiosennej.
Mecz w Ząbkach wzbudził bardzo duże zainteresowanie zarówno wśród kibiców obu zespołów jak i postronnych sympatyków lokalnej piłki nożnej. Na stadionie przy ul. Słowackiego panowała fantastyczna atmosfera. Zawodników Ząbkovii i Marcovii na boisko wyprowadzili młodzi adepci z Ząbek, dla których było to ogromne przeżycie. Głośny doping kibiców zachęcał podopiecznych Tomaszów – Grzywny i Sokołowskiego do walki o pełną pulę. Przed pierwszym gwizdkiem można było skorzystać z przygotowanego przez fanów gospodarzy cateringu. To wszystko sprawiało, że czuć było atmosferę piłkarskiego święta…
Lepiej ów walkę rozpoczęli zawodnicy z Ząbek, którzy w 12 minucie za sprawą Jakuba Lisa objęli prowadzenie 1:0. Trzeba uczciwie przyznać, że Ząbkovia od samego początku była bardziej aktywna w ofensywie i częściej gościła pod naszą bramką. Główne ataki gospodarzy odbywały się bocznymi sektorami boiska za sprawą Kewina Przygody i Rafała Mazurczaka. Dużo przysłowiowego „wiatru” robił również na lewej flance Piotr Maślanka. Większość dośrodkowań padało wprawdzie łupem Jakuba Kabali, Michała Boczonia oraz dobrze dysponowanego Adama Radzikowskiego, ale nie napawało to zbytnim optymizmem sympatyków z Marek. Po stronie Marcovii odnotować można było jedynie zbyt lekkie uderzenie Sebastiana Szerszenia oraz zablokowaną w ostatniej chwili próbę Michała Durajczyka. Wszyscy spodziewali się zdecydowanie lepszej gry w drugiej części spotkania.
W przerwie trener Sokołowski dokonał dwóch zmian – boisko opuścili Michał Ochman i Kamil Żmuda, a ich miejsce zajęli Hubert Grober i Artur Rawa. Niestety druga odsłona rozpoczęła się dla Marcovii jeszcze gorzej niż pierwsza. Dosłownie dwie minuty po wznowieniu gry Adama Radzikowskiego pokonał Mateusz Augustyniak i stało się jasne, że ciężko będzie wywalczyć wyczekiwany wiosną komplet punktów. Na szczęście naszym zawodnikom nie brakowało ambicji i nikt nie miał zamiaru składać broni. Wyraźny sygnał dał w 57 minucie Mateusz Argasiński, który wykorzystał dośrodkowanie Huberta Władyki i mocnym uderzeniem głową pokonał golkipera Ząbkovii. Gdy wydawało się, że Marcovia pójdzie za ciosem, gospodarze zdobyli w 71 minucie kolejną bramkę, która podcięła jej nieco skrzydła. W 78 minucie przed doskonałą szansą stanął Artur Rawa. Niestety powracający po kontuzji napastnik nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na Pawle Basiuku.
Niestety to był ostatni warty opisania akcent derbowego starcia w Ząbkach. Późniejsze wydarzenia sprawiły, że to, co działo się na boisku, odeszło na boczny tor…
Marcovię wspierała w Ząbkach grupa ponad 130 kibiców. Oprócz nich po drugiej stronie pojawiło się również kolejnych kilkudziesięciu sympatyków naszej drużyny. Dziękujemy za doping i wsparcie!
W kolejnym spotkaniu Marcovia zmierzy się w Markach z Oskarem Przysucha.
Ząbkovia Ząbki – Marcovia Marki 3:1 (1:0)
Bramka: 57′ Mateusz Argasiński
Skład Marcovii: Adam Radzikowski – Paweł Żmuda (52′ Bartosz Ciach), Jakub Kabala (C), Michał Boczoń, Krystian Omen – Hubert Władyka (64′ Paweł Basiuk), Mateusz Argasiński, Michał Ochman (46′ Hubert Grober), Michał Durajczyk (62′ Patryk Kultys), Kamil Żmuda (46′ Artur Rawa) – Sebastian Szerszeń (70′ Aleks Płoszka)
Trenerzy: Tomasz Sokołowski, Przemysław Cegiełko, Marek Plichta (trener bramkarzy)
Marcin Boczoń