Efektownym i w pełni zasłużonym zwycięstwem zakończył się kolejny w bieżącym sezonie mecz Ząbkovii rozgrywany na Dozbud Arenie. Zwycięstwo zdaje się być tym cenniejsze, że przeciwnikiem był aktualny lider naszej grupy rozgrywkowej oraz lokalny rywal w ramach powiatu wołomińskiego ? Huragan Wołomin, który wyjechał z Ząbek z bagażem trzech bramek.
Gole w derbowej rywalizacji, która miała miejsce przy blasku jupiterów strzelili Damian Świerblewski, Dariusz Dadacz oraz Daniel Nawrocki. Po raz kolejny podkreślę fakt, że w rywalizacji przed własną publicznością nasza drużyna nie straciła dotychczas bramki. To był już piąty ?domowy? mecz w obecnym sezonie, a bilans bramek przy komplecie piętnastu zdobytych punktów wynosi na dzień dzisiejszy 16:0.
Pierwszy w tym sezonie mecz rozgrywany przy sztucznym oświetleniu oraz lokalny rywal, który na dodatek zasiadał w fotelu lidera podziały jak magnes na ząbkowskich kibiców. Pojawiło ich się na trybunach zdecydowanie więcej niż zazwyczaj i naprawdę nie sądzę, żeby którykolwiek z nich opuszczał stadion zawiedziony. Ząbkovia nie tylko wygrała derbową potyczkę z Huraganem, ale od pewnego momentu zupełnie zdominowała boiskowe wydarzenia, nie pozwalając liderowi na choćby próbę zagrania ?swojej piłki?. Powiem szczerze, że na bazie obserwacji tego meczu nawet nie do końca zdołałem się zorientować jakie elementy piłkarskiego rzemiosła sprawiły, że wołominianie w dziesięciu meczach obecnego sezonu odnieśli dziewięć zwycięstw. Zapewne decydujące znaczenie może mieć fakt, że bardziej skupiałem się na obserwacji poczynań naszej drużyny. Już pierwsza akcja ofensywna ząbkowian mogła zakończyć się zdobyciem bramki, ale Damian Świerblewski, który wbiegając w pole karne ?urwał się? obrońcom, gdy przyszło do podjęcia decyzji o oddaniu strzału zbyt długo z nią zwlekał i ostatecznie szansa przepadła. Później nastąpił okres gry, który telewizyjni klasycy określają najczęściej mianem ?walki o środek pola?. Walka nie była może zbyt widowiskowa i ładna dla oka, ale ostatecznie pozwoliła naszym zawodnikom przejąć kontrolę nad tą newralgiczną strefą boiska. Pierwszym symptomem takiego stanu rzeczy była sytuacja z 26 minuty meczu, gdy Świerblewski strzelił gola, ale jak się okazało będąc na pozycji spalonej. Bez mała dziesięć minut później nie było już jednak żadnych wątpliwości co do prawidłowości zdobytej bramki, gdyż w siatce bramki strzeżonej przez Mariusza Selerskiego wylądowało? dośrodkowanie z rzutu rożnego. Dośrodkowywał Świerblewski, a piłka po drodze musiała minąć ?cały las? nóg, ale minęła i kompletnie zaskakując wszystkich ugrzęzła w siatce. Kołyska która miała miejsce po tym trafieniu przeznaczona była dla córki Piotra Augustyniaka ? Jańci, która przyszła na świat przed meczem z Hutnikiem, ale na odpowiednią celebrację musiała, z oczywistych względów nieco poczekać. Minutę przed końcem pierwszej części gry miała miejsce sytuacja, po której Ząbkowianie zdobyli drugą bramkę. Do dalekiego podania wystartowali niemal równocześnie Świerblewski i bramkarz gości. Mimo, że nasz pomocnik miał do przebiegnięcia nieco dłuższy dystans zdołał uprzedzić Selerskiego, w efekcie czego mieliśmy faul w polu karnym i rzut karny, który został pewnie wykorzystany przez kapitana naszej drużyny ? Dariusza Dadacza.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się równie optymistycznie, jak zakończyła pierwsza. Kombinacyjne akcje ząbkowskiej drużyny sprawiały, że obrońcy Huraganu ?gubili krycie? i w efekcie w sytuacjach sam na sam z bramkarzem znaleźli się w odstępie dosłownie kilku minut Świerblewski oraz Daniel Kozik, ale żadnemu z nich nie udało się strzelić kolejnego gola. Dokonał tego Daniel Nawrocki w 61 minucie meczu, który po podaniu Kozika i minięciu na linii pola karnego jednego z wołomińskich obrońców nie miał żadnych problemów z pokonaniem golkipera gości.
Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment tekstu, który napisałem niemal dokładnie rok temu po wygranym 3:0 meczu z? Huraganem Wołomin. W materiale który zatytułowałem ?DERBOWE ZWYCIĘSTWO? napisałem m.in. ??Od soboty, aż do rewanżu, który będzie miał miejsce wiosną, czyli przez najbliższe pół roku w powiecie ponownie ?RZĄDZĄ ZĄBKI?, które w bezpośrednim starciu wykazały swoją wyższość nad lokalnym rywalem?? Nic dodać, nic ująć z tą tylko różnicą, że tym razem mecz miał miejsce w piątek.
Już w najbliższą sobotę naszą drużynę czeka wyjazdowa potyczka z Koroną Ostrołęka. Ostrołęczanie, którzy w poprzednim sezonie niemal do ostatniej kolejki walczyli o awans do trzeciej ligi w obecnym spisują się o wiele słabiej. Aktualnie zajmują czternaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów. Z dotychczasowych sześciu spotkań, które rozgrywali przed własną publicznością dwa zdołali wygrać i trzy zremisować, ponosząc tylko jedną porażkę z KS Łomianki. W poprzednim sezonie wyjazdowe spotkanie z Koroną zakończyło się porażką ząbkowian 0:2.
Krzysztof Krajewski