Zgodnie z wnioskiem wojewody 50 wojskowych ma zająć się zarządzeniem ratownictwem medycznym na Mazowszu od 1 stycznia. To skutek, tego że przez dwa lata przedstawicielowi rządu nie udało się zorganizować dyspozytorni pogotowia w Warszawie.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zwrócił się do Ministra Obrony Narodowej, Mariusza Błaszczaka o „wydzielenie personelu medycznego w liczbie 50 osób do prac w dyspozytorni medycznej w Warszawie” swoją prośbę Wojewoda motywuje tym, że pomimo intensywnych naborów na wolne stanowiska zabezpieczono tylko niewielką część etatów potrzebnych do realizacji zadania.
Decyzja ta jest niezrozumiała dla radnych mazowieckiego sejmiku. – Specjalnie dla wojewodów, którym przez dwa lata nie udało się zgodnie z ustawą utworzyć własnych dyspozytorni, w nocy z czwartku na piątek posłowie uchwalili nowelizację ustawy pozwalającą podpisać umowy z dotychczasowymi operatorami dyspozytorni umowy na okres potrzebny do uruchomienia dyspozytorni w strukturach urzędów wojewódzkich – tłumaczy Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej w mazowieckim Sejmiku. Radni mają bowiem wątpliwości, czy nawet najlepiej wyszkoleni żołnierze, są w 9 dni które pozostały do przejęcia systemów przez Wojewodów przygotować się do pracy w tak dużym mieście jak Warszawa.
Zgodnie z przyjętą w 2018 r. ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym od pierwszego stycznia 2020 dyspozytornie karetek powinni prowadzić wojewodowie. W Warszawie, do dziś nie powstała wojewódzka dyspozytornia.