Niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej jest jedną z przyczyn powstawania groźnych w skutkach zdarzeń drogowych. Kierujący, którzy wjeżdżają za sygnalizator świetlny podczas nadawania czerwonego sygnału narażają na śmiertelne niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również i innych uczestników ruchu drogowego – w szczególności tych „niechronionych”.
Zarówno piesi, rowerzyści jak i poruszający się hulajnogami elektrycznymi i tymi „zwykłymi”, przekraczając jezdnię po przejściu dla pieszych i przejeździe dla rowerzystów w miejscu do tego wyznaczonym – mają nadzieję, że zmotoryzowani uczestnicy uszanują fakt, że oni również maja prawo znajdować się na drodze. Niejednokrotnie widzimy na drodze przypadki, że kierujący często podchodzą lekkomyślnie i egoistycznie do obowiązków jakie na nich spoczywają gdy prowadzą swoje pojazdy. Na jedno z takich zachowań natknęli się policjanci warszawskiej ?drogówki? podczas patrolowania Trasy Mostu Marii Skłodowskiej-Curie. Kierujący samochodem BMW myśląc, że skoro właśnie przejechał obok radiowozu i policjantów przeprowadzających interwencję – to już dalej może sobie pozwolić na więcej i poruszać się według własnych zasad, a nie tych określonych w przepisach prawa. Myślał, że może bezkarnie przejechać przez skrzyżowanie, ignorując czerwony sygnał świetlny na sygnalizatorze. Nie zatrzymał się i nie zwrócił nawet uwagi na to, że piesi i rowerzyści w tym czasie mają zielone światło. Był bardzo zdziwiony i zaskoczony, gdy został zatrzymany tuż po popełnieniu bardzo poważnego wykroczenia. Zdziwieni byli też policjanci, gdy podczas kontroli okazało się, że kierujący porusza się w okresie obowiązywania go trzymiesięcznym zakazem poruszania się pojazdami silnikowymi. Oczywiście kierującego BMW nie ominęła zasłużona kara za tak nieodpowiedzialne zachowanie na drodze.
źródło: Policja.pl