? Mnie podobało się to, że uczyliśmy się w domu ? pisze Franek, 10 letni uczeń jednej z wołomińskich podstawówek. Maria ? jego rówieśnica z innej wołomińskiej podstawówki ma zdanie odmienne. ? Spotkania z rówieśnikami, omówienie tematów przez nauczycieli, za tym tęsknie ? napisała. ? Zdalne nauczanie jest to zło konieczne nie mniej nie przynosi ono oczekiwanych efektów edukacyjnych ? przekonuje Barbara Stasiszyn, prezes T.R.A.D. ?SZANSA?.
Wprowadzona w marcu edukacja zdalna wywołuje dyskusje i wyzwala różne emocje. O efekty i wątpliwości związane z tą formą edukacji zapytaliśmy kilkoro dzieci, ich rodziców oraz nauczycieli. Rozmawialiśmy również z Barbarą Stasiszyn wieloletnim pracownikiem socjalnym oraz prezes Towarzystwa Rozwoju Artystycznego Dzieci (T.R.A.D.) ?SZANSA?, prowadzącą Klub ?Szansa?, w ramach którego działa Świetlica Środowiskowa w Wołominie, na co dzień pracująca zarówno z dziećmi jak też ich rodzicami. ? Z mojej perspektywy zdalne nauczanie jest to zło konieczne nie mniej nie przynosi ono oczekiwanych efektów edukacyjnych. Taka edukacja jest bardzo trudna zarówno dla dzieci jak też dla ich rodziców. Dziecko musi być wyjątkowo zmotywowane, żeby uczyć się w ten sposób. A wiadomo, że dzieci bardzo trudno zmotywować do nauki i są tylko wyjątki, które takiej motywacji nie potrzebują. Trzeba koniecznie pamiętać, że nie wszyscy rodzice są w stanie pomóc swoim dzieciom w opanowaniu programu. Nasz Klub od lat wspomaga rodzinę w edukacji również i w tym czasie pomagaliśmy dzieciakom, które zgłosiły potrzebę pomocy edukacyjnej a wiadomo, że nie wszyscy chcą o pomoc prosić. Prosiły o nią tylko te zmotywowane. Zdarzało nam się z nimi spotykać na indywidualne spotkania konsultacyjne. Przerażona jestem tym, co się będzie działo we wrześniu, z jaką wiedzą te dzieciaki wrócą do szkół, jeśli w szkołach zostanie przywrócona normalna edukacja ? powiedziała nam.
Miałam okazję obserwować a czasem też uczestniczyć w edukacji zdalnej moich wnuków uczących się poza naszym powiatem w dwóch różnych gminach. Obojgu najbardziej brakowało bezpośrednich kontaktów ze szkolnymi przyjaciółmi. Oboje (III i V klasa szkoły podstawowej) bardzo by chcieli po wakacjach wrócić do normalnej szkoły. Twierdzą też, że nauka zajmowała im więcej czasu. Angażowała bardziej rodziców co w wypowiedziach nadesłanych do nas zauważają nawet 10 letni uczniowie. ? To trudne dla rodziców, bo muszą odrywać się od pracy zawodowej, np. skanować moje prace i je wysyłać, co zajmuje sporo czasu poza nauką ze mną ? napisała nam Maria z II klasy SP w Wołominie.
Słysząc zapowiedzi, że po wakacjach nauka online może być nadal utrzymana, rodzice nie kryją swoich odczuć. – Czuję smutek, bo nie ma kto oprócz rodziców pomóc w lekcjach, praca zawodowa też już została nieco zaniedbana a jak się będzie przedłużało będzie trudniej. Dzieci bardziej się stresują odrabiając lekcje, rodzicom brakuje cierpliwości, ponieważ wszystko zajmuje sporo czasu. Rodzic sam musi zapoznać się z tematem a następnie w odpowiedniej formie przekazać wiedzę dziecku. Ocenianie przez nauczycieli było raczej adekwatne do pracy ucznia. Z tym, że w szkole otrzymywali ocenę średnio raz na dwa tygodnie z określonego przedmiotu a zdalnie niemal co drugi dzień z podstawowych przedmiotów ? napisała do nas Monika, pracująca mama dwójki dzieci.
Z dnia na dzień w niezwykle trudnej sytuacji znaleźli się również nauczyciele. – Nim w szkole mieliśmy możliwość prowadzenia lekcji on-line na Teamsach, trzeba było kontaktować się z dziećmi na Messengerze lub e-mailowo. To był koszmar. Uczę 130 uczniów. Wydawało mi się, że jeśli się z nimi nie widzę, muszę dokładnie opisać lekcję, poszukać ciekawych materiałów i wszystkim sprawdzić pracę domową. Nagle dostawałam ponad 200 e-maili dziennie, nie tylko z pracami dzieci do sprawdzenia, ale z pytaniami uczniów i ich rodziców. Jak automat usiadłam przy komputerze i starałam się wszystkim sprawdzić pracę i odpisać na e-maile. Byłam wyczerpana fizycznie i psychicznie. Spałam po 4-5 godzin. Bolały oczy, kręgosłup. Trzeba było jeszcze znaleźć czas na udział w szkoleniach i radach pedagogicznych on-line. Czymś co nas dobiło, była konieczność pisania raportów z tygodnia pracy i realizacji treści oraz liczeniem minut naszej pracy w trakcie każdej lekcji ? napisała na FB portalu jedna z wołomińskich nauczyciele.
Teresa Urbanowska
P.S. Może warto już dziś zacząć rozmawiać o tym jak przygotować się do edukacji po wakacjach mając w pamięci doświadczenia edukacyjne z mijającego właśnie roku szkolnego? Masz ciekawy pomysł, doświadczenie, którym chciałbyś się podzielić napisz do nas lub zadzwoń. Chętnie o tym porozmawiamy lub napiszemy.