Jacek Sasin z Ząbek jest obecnie jedynym posłem z powiatu wołomińskiego, ale też politykiem wyrazistym, często obecnym w mediach w roli komentatora bieżących wydarzeń politycznych. Po kilku próbach udało nam się zadać posłowi kilka pytań.
? Od kilku miesięcy pojawia się apel Elżbiety Radwan, burmistrz Wołomina o patronat nad budową Muzeum w Ossowie. Czy Pan jako poseł tej ziemi lobbuje za takim patronatem?
? Mogę powiedzieć, że obiema rękoma podpisuję się pod budową Muzeum. Pierwsze realne projekty powstały przecież w poprzedniej kadencji, za burmistrza Ryszarda Madziara z PiS. Pamiętam oczywiście, że zapoczątkował te działania wcześniejszy burmistrz Jerzy Mikulski i znam rozwiązania, jakie proponował. Były one jednak za bardzo na wyrost. Cieszę się więc, że obecna Pani Burmistrz popiera tą inicjatywę, choć początkowo nie była do niej przekonana. Moim marzeniem jest, by i tu, i tu rozwijały się inicjatywy, które sprzyjają kultywowaniu pamięci. Są to inwestycje, które powinny otrzymać wsparcie ponadlokalne, bo samorządy nie udźwigną takiego ciężaru. Ważne, aby nie traktować tego projektu instrumentalnie, a w tych kategoriach trzeba oceniać ostatnie wystąpienia Pani Burmistrz do Prezydenta Andrzeja Dudy. Takie działanie może jedynie tej szczytnej idei zaszkodzić.
? O posiadaniu ?własnego? posła, marzą partie, stowarzyszenia czy inne grupy. Pan przez ostatnie cztery lata był takim naszym ?własnym? posłem ziemi wołomińskiej i o ile początkowo był Pan mocno widoczny, to trudno nie odnieść wrażenia, że później Pana aktywność w terenie zmalała. Na ten wywiad też długo Pana nie mogłam namówić… Co się zmieniło?
? Zmieniła się raczej optyka, czy zakres zadań, którymi zajmowałem się jako poseł. Nie znaczy to, że uciekałem od lokalnych spraw i problemów. Bardziej angażowałem się w sprawy ogólnokrajowe, ważne też dla mieszkańców naszego powiatu. Jako poseł z ramienia PiS w mijającej kadencji zajmowałem się np. nowymi zapisami Prawa o zgromadzeniach, ustawą o Karcie Dużej Rodziny czy ustawą o zasadach polityki rozwoju. W trakcie kadencji objąłem funkcję Wiceprzewodniczącego Komisji Samorządu Terytorialnego i zaangażowałem się w te sprawy. Także dla mniej zamożnych gmin w naszym powiecie ważna będzie zapowiedź powołania krajowego funduszu spójności, adresowanego do tych samorządów, które dziś pozbawione są możliwości inwestycyjnych. To mój autorski projekt, który udało mi się wprowadzić do programu wyborczego PiS. Angażowałem się w indywidualne sprawy ludzi, którzy przychodzili do mojego Biura Poselskiego z prośbą o pomoc w rozwiązaniu trudnych dla nich spraw ? często bardzo osobistych. Wiele moich interwencji dotyczyło problemów ważnych dla całego powiatu lub poszczególnych lokalnych społeczności. Przypomnę np. walkę o utrzymanie posterunku policji w Zielonce, który miał być zlikwidowany. Po rozmowach z Komendantem Głównym Policji udało się go obronić. Prowadzę działania na rzecz obrony kupców z Tłuszcza, mających działalność gospodarczą na gruntach PKP. Kolej chciała sprzedać te grunty nie uwzględniając interesu społecznego, ignorując fakt, że ludzie ci przez wiele lat inwestowali w swoje miejsca pracy.
? Na czym konkretnie polegały Pana działania w tej sprawie?
? Uczestniczę w spotkaniach mediacyjnych ze Spółką PKP Nieruchomości i Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju. Apelowali do mnie sami kupcy oraz radni powiatowi z Tłuszcza. Kolej poprzez podnoszenie czynszów i niekorzystne zmiany umów chciała pozbyć się dzierżawców. A ci nie chcą niczego za darmo. Po 20-25 latach działania na tym terenie chcą mieć możliwość pierwokupu gruntu po cenach rynkowych, by nie burzyć istniejących pawilonów. Kupcy z Tłuszcza chcą być podmiotem planowanych zmian własnościowych a nie przedmiotem, który się sprzedaje razem z ziemią lub wyrzuca z dzierżawionego gruntu z dnia na dzień.
? Ale w głośny temat na terenie gminy Wołomin, dotyczący wysypiska w Lipinach się Pan nie zaangażował, dlaczego? Zabrakło odwagi? Nie opłacało się politycznie?
? Odwagi to raczej mi nigdy nie brakowało. Nie angażowałem się w ten konflikt ponieważ uważam, że prawda leżała tu po środku i przy odrobinie dobrej woli z obu stron można było dojść do porozumienia. Być może moje zaangażowanie tylko by podgrzało emocje. Wolałem przekonywać ówczesne władze Wołomina do szukania kompromisu. Zresztą żadna ze stron konfliktu nie występowała do mnie o zajęcie się tą sprawą.
? Poparcie dla PiS pozwala mieć Panu nadzieję na kolejną kadencję w Sejmie RP. Teraz był Pan w opozycji do rządzących. Co się zmieni, jeśli będziecie w koalicji rządzącej?
? O ile wyborcy zadecydują, że po raz kolejny znajdę się w Sejmie a Prawo i Sprawiedliwość utworzy rząd, zmienią się nasze możliwości działania. Cztery lata w opozycji były trudnym okresem ? arytmetyka głosów w Sejmie była jednoznaczna. Wiele razy nasze dobre pomysły były odrzucane przez koalicję rządzącą tylko dlatego, że wyszły od nas. Zwycięstwo w wyborach daje szansę pełnej realizacji naszego programu.
Rozmawiała
Teresa Urbanowska