Mieszkająca w Wołominie Edyta ?Cayra? Przytulska dała się poznać publiczności jako wokalistka zespołu GrooveBusterz, z którym nadal występuje. Od jakiegoś czasu postanowiła rozwijać równolegle solowy projekt o nazwie Cayra. Jako solistka wylansowała piosenki: ?Kochać Cię?, ?Daj mi siebie? i ?Od nowa?, ?Ulotni?, a już niebawem ukaże się klip do jej najnowszego hitu ?Fanaberia?. Gwiazda chętnie angażuje się w pomoc zwierzętom. Sama jest właścicielką czterech kotów i psa. Ma czarujący uśmiech i wielkie serce.
Mimo że większość artystów ucieka do stolicy, Ty pozostajesz wierna swojej rodzinnej miejscowości. Dlaczego tak dobrze Ci w Wołominie?
– Jestem emocjonalnie związana z Wołominem (uśmiech). To tu stawiałam pierwsze sceniczne kroki. Tu mam rodzinę i swój azyl gdzie mogę się zaszyć i odpocząć od reszty świata. Mimo że Wołomin jest niewiele oddalony od Warszawy – tutaj odczuwam o wiele większy spokój. Bardzo cenię sobie to, że w okresie letnim mogę się spakować w każdej chwili i po 20 minutach jestem już nad Zalewem Zegrzyńskim, gdzie najczęściej tworzę w głowie muzykę i piszę teksty. Mam nad zalewem kilka swoich ulubionych miejsc.
Niestety rzadko koncertujesz dla współmieszkańców. Chciałabyś to zmienić?
– Chciałabym przyczynić się do rozwoju większej ilości imprez kulturalnych oraz oczywiście częściej koncertować dla Wołomińskiej publiczności.
Chętnie bierzesz udział w akcjach charytatywnych na rzecz czworonogów. Ostatnio nawet zaprojektowałaś obrożę dla kota, z której sprzedaży dochód zostanie przekazany na Fundację Karmimy Psiaki. Jak się czułaś w roli projektantki?
– Bardzo mi miło, że pani Jola Szymańska zaprosiła mnie do wzięcia udziału w tej akcji. Projektowanie obroży było ciekawym wyzwaniem i niezwykłym wyróżnieniem. Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego. Starałam się, by była nie tylko oryginalna, ale przede wszystkim funkcjonalna. Mam nadzieję, że obróżka spodoba się głównie pupilowi osoby, która ją nabędzie.
Co sprawia, że poświęcasz swój czas na ratowanie zwierząt, które zostały skrzywdzone przez innych?
-Kocham wszystkie zwierzęta. Sama mam psa i cztery koty. Wszystkie przygarnięte. Nie potrafię przejść obojętnie, kiedy widzę, że jakiś kot, czy pies jest głodny. Nie robię nic nadzwyczajnego. Każdy z nas powinien pomyśleć o tym, że po ziemi chodzą istoty, które same nie zarobią na swoje jedzenie, a przygarnięty zwierzak naprawdę potrafi się odwdzięczyć. Jak mam jakiś wolny weekend, kiedy nie gram koncertów, zdarza się, że odwiedzam schronisko w Celestynowie i zabieram tamtejsze psy na spacer.
Pod koniec ubiegłego roku uratowałaś kota o imieniu Felix. Podobno czasem odwiedzasz go u nowej właścicielki.
-Wracając z koncertu zatrzymałam się na stacji benzynowej tuż przy ruchliwej szosie, gdy nagle usłyszałam wołające o pomoc miauczenie. Wkrótce moim oczom ukazał się śliczny wychudzony kociak. Nazwałam go Felix, zabrałam do domu, nakarmiłam, odrobaczyłam i zamieściłam ogłoszenie na Facebooku. Zgłosiła się po niego moja koleżanka Asia, która na szczęście mieszka niedaleko, więc mogę czasem odwiedzać, teraz nie kotka, a kocura, bo sporo urósł od momentu naszego pierwszego spotkania. Mój domowy zwierzyniec i tak wymaga już ogromnej uwagi, więc nie mogłam go zatrzymać. Na szczęście trafił do kochającego domu.
Niedawno spotkałaś się ze słynnym Wróżbitą Maciejem. Jakie miał dla Ciebie wieści?
– Powiedział mi, że artystyczna ścieżka, którą od wielu lat kroczę jest właściwą drogą, ale powinnam wprowadzić w życie kolejne projekty. Stwierdził, że mam talent literacki, który warto byłoby spożytkować na pisanie książek. Muszę się nad tym poważnie zastanowić. Powiem nieskromnie, że pisanie tekstów piosenek idzie mi nieźle, zatem może pomyślę o tym, by zostawić po sobie nie tylko płyty i dźwięki, ale także jakąś literaturę.
Interesujesz się ezoteryką?
-Wierzę w moc numerologii, tarota oraz w to, że z kart rzeczywiście można wyczytać wiele życiowych spraw. Od dawna zgłębiam swoja wiedzę również w tematach astrologii. Uwielbiam także literaturę psychologiczną. Polecam książkę Reginy Brett ?Bóg nigdy nie mruga? oraz Marii Czubaszek ?Dzień dobry, jestem z kobry, czyli jak stracić przyjaciół?.
Świetnie wyglądasz. Co robisz, żeby utrzymać dobrą sylwetkę?
– Czuję się dobrze w swoim ciele, choć jak każda kobieta mam momenty, że chciałabym mieć trochę mniej w pasie, ale nie narzekam. Staram się zdrowo odżywiać. W moim menu dominują warzywa, sałatki, jednak dobrym mięskiem lub pizzą też nie pogardzę. Nie odchudzam się i nie liczę kalorii. Jem wszystko, na co mam ochotę, oczywiście w granicach rozsądku, a jak czuję się za ciężka, biegnę na siłownię lub na basen (uśmiech).
Jaki powinien być według Ciebie idealny mężczyzna?
– Ideałów nie ma, ale lubię, kiedy facet jest po prostu męski. Mam na myśli, zarówno wygląd, jak i charakter. Powinien być przystojny i zadbany, a ludzi, szczególnie kobiety traktować z szacunkiem. Mój mężczyzna musi też kochać zwierzęta.
Na koniec muszę Cię zapytać o najbliższe plany muzyczne. Czym planujesz zaskoczyć swoich fanów?
– Mam w planach kolejną sesję wizerunkową, z której zdjęcia będą zdobić kolejne single i plakaty. W kwietniu razem z Bezikiem i GrooveBusterz lecimy na Majorkę nagrywać kolejny klip. Jako Cayra także szykuję nowe piosenki i przymierzam się do nakręcenia teledysku. Zdradzę, że marzy mi się powrót do korzeni, czyli nieco mocniejszych clubowych rytmów i myślę, że w takich klimatach będą kolejne numery.
Rozmawiała Aleksandra Olczyk
Zdjęcie: Bartosz Kuśmierski