W 18 kolejce 4 ligi Marcovia po emocjonującym spotkaniu pokonała Mazur Karczew 4:2.
Starcie z Mazurem rozpoczęło się podobnie jak przed tygodniem w Ożarowie Mazowieckim. Już w 4 min. na listę strzelców powinien wpisać się Paweł Żmuda. Niestety, jego uderzenie głową z bliskiej odległości minęło bramkę gości. To mogło być piorunujące otwarcie meczu w wykonaniu podopiecznych Konrada Kucharczyka. Goście z Karczewa skupili się głównie na atakach poprzez bardzo szybkich skrzydłowych i bocznych obrońców. Zawodnicy Mirosława Jabłońskiego (byłego trenera m.in. Legii Warszawa i Amiki Wronki) stwarzali również zagrożenie po bardzo dobrze wykonywanych rzutach różnych. Na szczęście w bardzo dobrej dyspozycji był Kacper Piekarz, który wygrywał większość pojedynków w powietrzu. Jego przecięcia zagrań wzdłuż bramki nie pozwalały gościom na oddawanie strzałów w kierunku bramki strzeżonej przez Mateusza Cichawę.
W 18 minucie Marcovia objęła prowadzenie za sprawą Kacpra Lachowicza, który wykorzystał rzut karny po faulu na Bartłomieju Gołasiewiczu. Radość w szeregach gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ Mateusz Szczepaniak błyskawicznie doprowadził do wyrównania. Po zdobyciu bramki goście przejęli inicjatywę, ale ich uderzenia albo mijały bramkę albo padały łupem świetnie dysponowanego Mateusza Cichawy. Najlepszą okazję miał jednak w 44 minucie Michał Kępka. Po składnej i szybkiej akcji wypożyczony z Błonianki Błonie napastnik trafił w słupek.
Po zmianie stron nadal rysowała się lekka przewaga po stronie Mazura. Marcovia grała jednak bardzo mądrze i przede wszystkim uważnie w defensywie. W 62 minucie doszło do przełomowej sytuacji. Mateusz Cichawa obronił w sposób znany chyba tylko sobie 200-procentową sytuację. To nieco podcięło gościom skrzydła, a podopiecznym Konrada Kucharczyka dodało większej wiary w zwycięstwo. W 66 minucie, pełniący funkcję kapitana, Kacper Piekarz wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego Rafała Barzyca i wyprowadził Marcovię na prowadzenie. Po tym trafieniu nasi zawodnicy ruszyli na rywali z jeszcze większym animuszem. Goście mieli olbrzymie problemy z odebraniem piłki Rafałowi Barzycowi. Na skrzydłach popłoch siali natomiast Bartłomiej Gołasiewicz i Paweł Żmuda. I to właśnie po akcji tej dwójki w 79 minucie trzecią bramkę zdobył „Żmudka”.
Gdy wydawało się, że spotkanie jest całkowicie pod naszą kontrolą i kwestią czasu jest kolejne trafienie, rzut karny dla Mazura sprokurował Maciej Baranowski. Obrońca Marcovii nie tylko podał tlen przeciwnikom, ale jednocześnie osłabił swój zespół otrzymując drugą żółtą kartkę w ciągu zaledwie dwóch minut. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Dominik Staluszka, który mocnym uderzeniem zdobył kontaktową bramkę dla swojego zespołu. Po tym trafieniu stało się jasne, że emocje będą towarzyszyły zawodnikom obydwu drużyn do ostatnich sekund. Mazur napierał skupiając się na licznych dośrodkowaniach w pole bramkowe Mateusza Cichawy. Na nasze szczęście zarówno on jak i pozostała część defensywy skutecznie blokowała zapędy gości. Marcovia starała się wyprowadzić w końcówce jeszcze jeden cios. Cel ten został zrealizowany w 94 minucie. Akcję rozpoczął wprowadzony chwilę wcześniej Jan Sienicki, który zagrał piłkę na prawą stronę do niepilnowanego Rafała Barzyca. Napastnik Marcovii poczekał aż doskoczą do niego obrońcy Mazura, a następnie zagrał futbolówkę do Marcina Rojka, który będąc kilka metrów przed bramką nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Chwilę później sędzia zakończył pojedynek przy wyniku 4:2 dla Marcovii.
Był to bardzo ciężki pojedynek, który mógł się zakończyć w każdy sposób ? komentował Konrad Kucharczyk.
Marecki zespół odniósł tym samym drugie z rzędu zwycięstwo. Teraz przed zawodnikami Konrada Kucharczyka wyjazdowy mecz z Unią Warszawa.
Marcovia Marki – Mazur Karczew 4:2 (1:1)
Bramki: Lachowicz 18′ Piekarz 66′ Żmuda 79′ Rojek 94′
Żółte kartki: Kępka, Gołasiewicz, Durajczyk, Baranowski
Czerwona kartka: Baranowski 85′ (za dwie żółte)
Skład Marcovii:
Cichawa – Bystros, Lachowicz, Piekarz (C), Baranowski – Żmuda (80′ Czajka), Durajczyk, P. Barzyc (67′ Ochman), Kępka (60′ Rojek), Gołasiewicz (90′ Sienicki) – R. Barzyc
Trener: Konrad Kucharczyk
Asystent: Michał Drużba
Marcin Boczoń