Rozbudowa pięciokilometrowego odcinka drogi wojewódzkiej 634 w Wołominie i Kobyłce rozpocznie się lada chwila i potrwa do roku 2026. Przez ten czas, który może wydawać się wiecznością, kierowców czekają spore utrudnienia, objazdy i ruch wahadłowy. Remont będzie pochłaniaczem nie tylko czasu, ale też pieniędzy. Podatnicy zapłacą za niego ponad 200 mln zł! Dlaczego tak drogo i długo? Zapytaliśmy urzędników.
Kiedy jedzie się drogą 634 do pracy, od czasu do czasu wygląda ona pięknie: nowy asfalt, światła, pas do skrętu w lewo. Są też miejsca, gdzie w korku utyka się na długie minuty. To stanie w korkach niedługo się zmieni na… jeszcze dłuższe stanie w korkach i potrwa przez długie lata. Przebudowa będzie kosztowna, czasochłonna i będzie powodem dyskusji, po co ją było zaczynać, skoro nawierzchnia była w dobrym stanie, a w korkach staliśmy również w miejscach, gdzie od dawna był zbudowany trzeci pas do skrętu w lewo. Tymczasem modernizacja tego kawałka to część większego projektu rozbudowy drogi wojewódzkiej, który był planowany od dziesiątek lat. Jednym z najważniejszych usprawnień dla kierowców będzie trzeci pas ruchu pomiędzy dwoma jezdniami. Ów trzeci pas z wyznaczonymi miejscami do skrętów pozwoli na chwilowe zatrzymanie się pojazdów planujących skręt, ale bez zatrzymywania całego ruchu na jezdniach. Do tej pory takie skręcające pojazdy blokowały przejazd i powodowały powstawanie korków. Kolejnym udogodnieniem – tym razem dla okolicznych mieszkańców – będzie postawienie ekranów, które tłumią dźwięki.
Gdzie, kiedy i za ile?
Tym razem przebudowany zostanie kawałek trasy 634 od Al. Niepodległości w Wołominie do ulicy Orląt Lwowskich w Kobyłce. Prace rozpoczną się w najbliższych dniach. Jest to odcinek o długości 5,2 km. Inwestycja pochłonie ponad 140 mln zł. 77 mln zł zapewni samorząd województwa, a 65 mln pochodzi ze środków Polskiego Ładu. Koszt inwestycji może dziwić. 5 km wydaje się krótkim odcinkiem. Remonty dróg zawsze są kosztowne – tłumaczy Monika Burdon, rzecznik prasowy Mazowieckiego Zarządu Dróg w Warszawie. – Ten odcinek wcale nie jest krótki. Postronny obserwator widzi tylko nawierzchnię drogi. W głębi pod nią jest cała ogromna infrastruktura, którą drogowcy muszą wymienić i to też kosztuje. W tak mocno zurbanizowanym terenie pod drogą biegną sieci teletechniczne, energetyczne i wodno-kanalizacyjne. Zostanie też przebudowana kanalizacja deszczowa. Będą wykonane wiaty przystankowe, chodniki i ścieżki rowerowe. 8 mln 700 tys. zł jest przeznaczone na wykup 250 działek, które musieliśmy pozyskać, żeby droga mogła zostać poszerzona. Przebudowa ruszy pełną parą być może w styczniu. Jeśli nie przeszkodzą spore opady śniegu. Dlaczego nie można zacząć wcześniej? W tej chwili trwa wykup ostatnich działek, zatwierdzanie objazdów, oczekiwanie na otwarcie innego remontowanego kawałka drogi oraz wycinka drzew, które kolidują z planowaną inwestycją. Użytkowników trasy może zastanawiać również, dlaczego budowa potrwa tak długo, bo aż 3 lata. Tych prac nie można wykonywać bez przerwy – mówi Monika Burdon, – szczególnie prac bitumicznych. Nie da się kłaść nawierzchni w temperaturze poniżej minus 5 albo podczas obfitych opadów śniegu. Wiele zależy więc od pogody. Po drugie: nie tylko my wykonujemy inwestycje w tym terenie. Kobyłka i Wołomin budują swoje sieci kanalizacyjne, PGE modernizuje sieć energetyczną. Ten odcinek jest bardzo trudny do remontowania ze względu na ogromne natężenie ruchu i ilość podziemnej infrastruktury.
Gdzie będą objazdy?
Na tej trasie porusza się 40 000 pojazdów dziennie. W niektórych miejscach trzeba zapewnić dla nich objazdy, w innych ruch wahadłowy. Niestety, wciąż nie wiadomo, które drogi lokalne chwilowo zastąpią drogę wojewódzką. Jeszcze nie jest uzgodniona organizacja ruchu – przyznaje Igor Sulich. dyrektor Delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Wołominie – Dowiemy się tego w przeciągu miesiąca. – Zostały złożone propozycje czterech wariantów objazdów. Kiedy tylko zapadną ustalenia wspólne: Generalnej Dyrekcji Dróg, zarządu dróg powiatowych i zarządów dróg gminnych, oficjalna wersja pojawi się na stronie internetowej https:// mzdw.pl/pl. W tej chwili trudno mówić o najbardziej prawdopodobnej wersji, bo może ona być połączeniem kilku propozycji pierwotnych. Najpierw czekamy na otwarcie remontowanego kawałka trasy w Ząbkach, żeby można było puścić ruch tamtędy. Objazdy będą konieczne zwłaszcza na samym początku, kiedy budowa zbiornika na deszczówkę zmusi wykonawców do zamknięcia całej trasy. Później planowany jest ruch zasadniczo wahadłowy.
To nie jedyny planowany remont
Poszerzenie wyżej wymienionego odcinka nie jest jedynym planowanym remontem na tej trasie. Już niedługo, prawdopodobnie wiosną, rozpocznie się rozbudowa kolejnego odcinka: od ulicy Orląt Lwowskich aż do Zielonki – do miejsca, gdzie już istnieją na tej trasie trzy jezdnie. Ten kolejny kawałek drogi 634 ma długość 4,5 km. Modernizacja pochłonie 105 mln zł ze środków samorządu województwa. W tej chwili Mazowiecki Zarząd Dróg w Warszawie jest w trakcie rozstrzygania przetargu. Osobnym projektem jest remont skrzyżowania dróg wojewódzkich 634 i 635. Zostanie tam m.in. przebudowana sygnalizacja świetlna. Czekamy na przetargi i na podpisanie umowy z wykonawcą. Rozpoczęcia prac nad skrzyżowaniem możemy się ewentualnie spodziewać w drugiej połowie 2024 roku. Inwestorem jest Mazowiecki Zarząd Dróg. Urząd Marszałkowski sfinansuje również budowę drogi od trasy 634 do szkoły w Duczkach, projekt ma powstać w ciągu 2 lat. Kolejnym problemem, jaki pojawił się w okolicy trasy 634, jest wyjazd z nowo otwartego tunelu w Kobyłce. Wyjazd jest tak zakorkowany, że przemierzenie króciutkiego tunelu trwa około 20 minut. W najbliższych dniach władze samorządowe na wspólnym spotkaniu zastanowią się, jak zaradzić sytuacji. Prawdopodobnie nastąpi zmiana długości trwania zielonego światła, co jednak może zakorkować drogę wojewódzką.
Drzewa pod topór
Najbardziej zmartwieni inwestycją wydają się mieszkańcy Wołomina. Trwają lokalne protesty przeciw wycince drzew. Protestujący twierdzą, że wiele drzew wcale nie koliduje z nową drogą. Gromadzą się na stronie społeczności „Inicjatywa dla Drzew – Wołomin” i organizują spotkania w terenie. – Można protestować, ale szanse powodzenia tej akcji są małe – stwierdza Igor Sulich – Projekt wycinki jest zatwierdzony, decyzja środowiskowa jest już prawomocna i ostateczna. Odwołanie jej jest mało realne, 26 młodych drzew będzie przesadzanych, ale te, które kolidują z nową drogą, będą wycięte. Inwestor nie będzie nawet próbował niczego zmieniać. Gmina miała czas pochylić się nad tym problemem na etapie uzgodnień kilka lat temu, w tej chwili trwa już realizacja. Na etapie uzgodnień działania aktywnej grupy mieszkańców miałyby większy sens i sprawczość. Jednak mało jest osób, które interesują się planami samorządu na etapie projektu. Przywiązywanie się do drzewa, kiedy drwal z piłą i z decyzją samorządową przymierza się do jego wycięcia… grozi tylko bijatyką i uszkodzeniem ciała, a drzewom raczej nie pomoże. Podczas wszystkich remontów czekają na kierowców wzmożone korki, objazdy, czerwone światła, a czasem zmiana organizacji pierwszeństw i inne nerwowe sytuacje, ale światełkiem w tunelu jest fakt, że remonty się skończą, a lepsze drogi pozostaną na dłużej.
Barbara Wiśniowska
I zero komentarzy?
Ok, to znaczymy. Gdzie było miasto i pani burmistrz 5-3 lata temu? Może warto zadać jej to pytanie bo nie jest od wczoraj. Ta droga jak była tak jest i będzie bez przyszłości, teraz dla Was bez PRZYSZŁOŚCI … Bez żadnej przyszłości. Jako urodzony w Wołominie myślałem że to będzie kiedyś pracowało nas każdego dnia przy dojedzie do pracy ale to jest inaczej. Są firmy projektowe z Poznania z Wrocławia i one pokazują nam jak mamy żyć. Przykładem jest nasz tunel. Jak tak dalej pójdzie to jako mieszkańcy NIC nie będzie do zrobienia NIC. Tego chcecie? Obudźcie się ludzie Wołomina. Jak coś chcecie zmienić dajcie znać tu, podam maila lub nr tel