30 lat temu, 27 maja 1990 roku odbyły się pierwsze wolne, powszechne wybory do rad gmin. Wybory, które zmieniły Polskę. Wybory, które dały początek odrodzonej samorządności. Dariusz Kokoszka, wójt Gminy Jadów w rozmowie z Sylwią Tryc opowiada o początkach samorządu, ale również o tym jak zmieniła się przez ostatnie 30 lat Gmina Jadów.
? Reforma samorządowa uznawana jest za najbardziej udaną, z tych, które zostały przeprowadzone w wolnej Polsce. Jaki był cel utworzenia samorządów.
– 8 marca 1990 roku sejm kontraktowy uchwalił ustawę o samorządzie terytorialnym, a 27 maja tegoż roku odbyły się pierwsze po II wojnie świtowej w pełni wolne wybory. To był ważny krok w procesie decentralizacji administracji publicznej w Polsce. Podstawowym celem utworzenia samorządów terytorialnych, było przekazanie możliwości podejmowania decyzji na niższy szczebel władzy. To umożliwiło mieszkańcom wpływ na ich najbliższe otoczenie. Przez swoich reprezentantów mogli decydować, co jest dla nich najważniejsze, w jakim kierunku dana gmina ma się rozwijać. Warto zaznaczyć, że w kwietniu 1993 r., Polska jako jeden z nielicznych krajów w całości raty?kowała Europejską Kartę Samorządu Terytorialnego (ang. European Charter of Local Self-government). Kilka lat później, w 1998 roku wprowadzono kolejne dwa szczeble samorządu – powiaty
i wojewódzki.
? Początkowo prezydentów, burmistrzów i wójtów wybierały rady gmin. W 2002 roku odbyły się pierwsze bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Jak w tamtych czasach wyglądała kampania wyborcza.
– Od 2002 roku prezydenci, burmistrzowie i wójtowie wybierani są przez społeczeństwo, a nie ? jak miało to miejsce wcześniej przez radnych. Wybory bezpośrednie spowodowały, że mieszkańcy zyskali jeszcze większy wpływ na wybór swoich reprezentantów, ale też poprzeczka dla kandydatów została postawiona znacznie wyżej. Wybierano człowieka, którego wszyscy znali. Nie głosowano na partię czy poglądy polityczne. Wybierano dobrego gospodarza, który był operatywny, sprawdził się na niwie zawodowej i społecznej. Kampania wyborcza to były przede wszystkim spotkania i plakaty, w dużej mierze opierano się na prasie. Dzisiejsza kampania charakteryzuje się brakiem treści, wystarczy zdjęcie i chwytliwe hasło. Kiedyś zamiast postów tworzono artykuły, biuletyny. Być może było mniej kolorowo, ale mam wrażenie, że bardziej merytorycznie.
? Wraz z rozwojem samorządności nastąpił gwałtowny rozwój wsi i miast, który spotęgowały później fundusze europejskie. Jak w tym czasie zmieniła się gmina Jadów?
– To była ogromna metamorfoza. Bez funduszy zewnętrznych, nie byłaby ona możliwa. Dla przykładu w roku bieżącym jedna czwarta funduszy gminy Jadów to środki pozyskane, a musimy pamiętać, że w początkowym okresie funkcjonowania samorządu terytorialnego zdecydowanie łatwiej było uzyskać dofinansowanie. Dzięki temu można było znacznie poprawić infrastrukturę, zrealizować takie inwestycje jak budowa wielu dróg i wodociągu w gminie Jadów.
To wszystko przekłada się na poprawę standardu życia mieszkańców. Myślę, że środki które zostały pozyskane zostały dobrze wydane.
? A w jaki sposób zmienił się sam samorząd?
– Istotą samorządu jest decentralizacja, pomocniczość i samodzielność. W ostatnich latach obserwujemy odejście od tych zasad, przez co funkcjonowanie dzisiejszego samorządu ma często niewiele wspólnego z ideą, która przyświecała jego twórcom. Jesteśmy świadkami transformacji, w wyniku której samorządy stają się ?kozłem ofiarnym?.
To na nie zrzuca się odpowiedzialność za niefortunne decyzje rządu, twierdząc, że nie potrafiły sobie poradzić z wdrażaniem w życie zmian ustanowionych przez rządNa etapie ustawodawczym nikt ze zdaniem samorządowców się nie liczy, one nie są od podejmowania decyzji, a jedynie od ich wykonywania. Tymczasem to właśnie oni często postulują o zmiany w prawie, których oczekują mieszkańcy, które rozwiązałyby wiele problemów u podstaw. Nie wspominając o potrzebie dofinansowania realizowanych przez samorząd zadań zaznaczę tylko, że to właśnie od samorządów powszechnie oczekuje się, że będą one stanowiły motor rozwoju poszczególnych terenów. Dokładanie kolejnych zadań bez zabezpieczenia finansowego oraz podejmowanie decyzji centralnie prowadzi nieuchronnie do sytuacji w której samorządy staną się jedynie najniższym szczeblem władzy rządowej.
? Samorządom coraz trudniej jest pozyskiwać fundusze, wiele samorządów popada w zadłużenie. Pojawiają się także ograniczenia prawne. Czy złoty okres samorządów w Polsce dobiega końca?
– Niestety, muszę przyznać, że napotykamy na coraz większe bariery. Coraz trudniej jest realizować nasze wizje i marzenia. Związane jest to w znacznym stopniu z ograniczeniami prawnymi czy też z brakiem środków finansowych, bo jak już wspomniałem, nie jest łatwo je zdobyć. Nie podoba mi się, że dofinansowania są przeznaczone na określone zadania, a nie funkcjonuje np. bon inwestycyjny ? taki, który umożliwiłby samorządowcom podjęcie decyzji odnośnie tego, co jest w danym momencie najbardziej potrzebne w danej gminie i jakie inwestycje najlepiej zaspokoją potrzeby lokalnej społeczności. W tej chwili wiele inwestycji realizujemy zgodnie z programami w ramach, których zdobywamy środki zewnętrzne. A to nie zawsze jest zgodne z oczekiwaniami mieszkańców. Apelowałbym o więcej swobody dla samorządów.
? Czego życzy Pan samorządowcom na kolejne lata pracy?
– Życzę wszystkim satysfakcji z tej trudnej i odpowiedzialnej pracy oraz tego, żeby mieszkańcy docenili nasz trud i aby od czasu do czasu padło słowo ?dziękuję?. Życzę również nam wszystkim sukcesów w pozyskiwaniu dofinansowań i mniejszej ilości ograniczeń prawnych, abyśmy mogli swobodnie realizować życzenia mieszkańców. Natomiast prywatnie życzę przede wszystkim zdrowia i szczęścia.