O najbliższych planach i rozwoju klubu sportowego Dolcan Ząbki, z jego nowym trenerem Marcinem Wasalem, rozmawia Łukasz Myśliński.– Jakie jest Pana pierwsze wrażenie po objęciu funkcji trenera w Dolcanie?
– Klub jest na poziomie III ligi. Jest to ciekawa drużyna mająca dość mocne zaplecze finansowe, chociaż budynek klubowy i szatnia wymagają gruntownego remontu, natomiast Klub zapewnił piłkarzom i mnie dobre warunki do przygotowania się do rundy rewanżowej, a to jest najważniejsze.
– Na razie Dolcan Ząbki zajmuje IV miejsce w lidze ze stratą 7 punktów do lidera (Ruch Wysokie Mazowieckie). Jak Pan ocenia nadchodzącą rundę rewanżową?
– Mamy określony cel. Mamy awansować do II ligi. Robimy wszystko, aby ten awans był możliwy. Dlatego są wzmocnienia w zespole, ustalone premie. Siedem punktów jest to dużo i mało do odrobienia. Czekają nas trudne mecze rewanżowe z Freskowitą na wyjeździe, ale myślę, że pierwsze cztery kolejki będą znaczące.
– Pańska drużyna rozegrała do tej pory kilka sparingów. Już na wstępie zanotował Pan całkiem dobre wyniki wygrywając z ŁKS i remisując z mocną Polonią. Czy nie obawia się Pan presji, która będzie na Panu ciążyła od początku rundy wiosennej?
– Presja na pewno będzie ciążyła nie tylko na mnie, ale również na całym zespole. Oczywiście chcę wziąć cała presję na siebie, żeby piłkarze skupili się głównie na grze. W tym jak gra zespół na pewno jest kilka rzeczy do poprawienia, ale wyniki meczów są obiecujące. Graliśmy z różnorodnymi zespołami, ostatnio ze Zniczem Pruszków. Nie przywiązywaliśmy zbyt dużej uwagi do sparingów ponieważ grały tam dwie ?jedenastki”. Chciałem poznać zespół. Graliśmy ostatnio, o czym kibice nie wiedzą, z drugoligowym zespołem słowackim. Zremisowaliśmy 0:0, ale byli oni od nas lepsi organizacją gry. Mamy kilka rzeczy do poprawienia. W środę wygraliśmy 7:0 z Ursusem. Zastanawiam się do tej pory jak ustawić zespół, żeby można było osiągać jak najlepsze wyniki. Mam świadomość tego, że wiosna będzie cięższa niż jesień. Natomiast wracając do pytania o presję, ja jestem trenerem już od 14 lat, myślę, że już do meczów podchodzę spokojnie. Najważniejsza sprawa to poznać ten zespół.
– Pierwszy mecz gracie z teoretycznie łatwym przeciwnikiem, jakim jest drużyna z Pułtuska. Czy jest Pan już myślami przy tym pierwszym meczu?
– Nikt nie powiedział, że mecz z Pułtuskiem będzie łatwy, przynajmniej ja o tym wiem. Grałem z Pułtuskiem jako trener przeciwko tej drużynie kilka razy. Zawsze grało się ciężko. Z tego co pamiętam wszystkie wyniki były po 1:0. Nie były to mecze łatwe. Na pewno jest to specyficzne boisko. Łatwo się na nim bronić. Drużyna jest młoda. Odeszło od niej kilku piłkarzy. Mecz będzie dość trudny, ale liczę na to, ze przechylimy go na swoją stronę. Mam nadzieję, ze będzie to początek serii zwycięskich meczów w naszym wykonaniu.
– Jak Pan ocenia skład Dolcanu na rundę rewanżową?
– Na dzień dzisiejszy doszedł do nas bramkarz Robert Stawiarski. Doświadczony zawodnik. Ograny w III lidze. Chcieliśmy na tej pozycji wzmocnić konkurencję Darka Matusiaka i mieć równorzędnych dwóch bramkarzy. Doszedł Michał Kopeć z Kolportera Korony Kielce, z Młodej Ekstraklasy. Myślę, że też jest dobrym zawodnikiem. Doszedł również Mohamet Tejth. Wzmocnił pozycję obrońcy. Doszedł Marcin Mańkowski, środkowy pomocnik, ostatnio grający w Kujawiaku. Moim zdaniem zespół jest wzmocniony.
– Ile czasu planuje Pan zostać w Ząbkach? Co będzie jeśli zespół nie awansuje do II ligi?
– Dla mnie to jest nowe doświadczenie. Kolejny klub na poziomie III ligi. Zacząłem swoją pracę od trenowania dzieci 10-letnich. Przeszedłem wszystkie etapy juniorskie i później prowadziłem zespoły seniorskie w klasach niższych i w IV lidze. Ostatnio pracowałem w III lidze. Wiążę swoją karierę trenerską na jakiś czas na pewno z Ząbkami. Trener jest dobry, gdy zespół wygrywa. Chciałbym jak najwięcej wygrywać. Myślę, ze jestem ambitnym człowiekiem. Plan na chwilę obecną jest taki, ze mamy awansować minimum do II ligi. Zespół jest przygotowany do tego personalnie i finansowo.
– Czy jest szansa, ze Pana zespół będzie grał jeszcze bardziej ofensywną piłkę?
– Mamy wygrywać mecze a nie remisować. Będziemy się starać uporządkować grę, aby strzelić więcej bramek niż stracić. W ostatnich sparingach strzelamy sporo bramek, więc zostańmy optymistami.
– Co Pan może obiecać kibicom Dolcanu Ząbki przed runda rewanżową? Może awans?
– Myślę, że nikt nie jest w stanie tego obiecać. To jest loteria. Ze swojej strony mogę obiecać natomiast, że zrobimy wszystko, aby awansować.