Wszystko zaczęło się w Krakowie, od wystąpienia księdza kardynała Stanisława Dziwisza w święto Bożego Ciała. ?W społeczeństwie demokratycznym rządzi większość. Pluralizm poglądów i postaw ludzi tworzących nasze społeczeństwo jest jednak faktem. Przyjmujemy ten fakt do wiadomości. Tym niemniej, trzeba jasno stwierdzić, że wierność prawdzie obowiązuje wszystkich, również prawodawców. Prawdy nie ustala się przez głosowanie, dlatego nawet parlament nie jest powołany do tworzenia odrębnego porządku moralnego niż ten, który jest wpisany głęboko w serce człowieka, w jego sumienie. (…). Kościół przypomina człowiekowi o jego godności i powołaniu, o wartości życia, o nadrzędności prawa bożego nad prawem stanowionym przez prawodawcze instytucje. Kościół nigdy nie zrezygnuje z tej misji, bo inaczej sprzeniewierzyłby się swojemu założycielowi – Jezusowi Chrystusowi. Może to czasem wywoływać – i wywołuje – napięcia, a nawet otwartą krytykę i sprzeciw wobec Kościoła.
To jednak dzięki postawie Kościoła w naszych czasach wzrósł w polskim społeczeństwie szacunek dla życia, także dla życia nienarodzonych. Wzrosła świadomość świętości tego życia, jego nienaruszalności. Trzeba nadal budzić świadomość i wrażliwość w tym zakresie, bo nie jest to tylko sprawa wiary i religii, ale sprawa człowieczeństwa, sprawa fundamentów naszej kultury i organizacji życia społecznego. Poszanowanie dla życia jest miarą naszej cywilizacji.
Szef SLD, Leszek Miller, chyba nie zrozumiał słów Kardynała. – Skierujemy list do prezydenta, który jest strażnikiem konstytucji, aby prezydent zechciał się ustosunkować do tych wypowiedzi. W liście zawrzemy pytanie, czy pan prezydent Komorowski podziela pogląd kardynała Dziwisza. Gdyby podzielał, to oznacza, że konstytucja nasza powinna być znowelizowana tak, aby uwzględniła Ewangelie, cztery ewangelie dokładnie mówiąc, a posłowie przed podjęciem decyzji w sejmie powinni konsultować się w swoich diecezjach i realizować instrukcje Episkopatu. Otóż nie sądzę, aby to był model państwa polskiego, który powinien być budowany i utrwalany.
Pierwszy skomentował te słowa prezydencki doradca, Jan Lityński. – Oczekiwanie SLD, by prezydent dyskutował z kardynałem, to błędna interpretacja konstytucji. Mamy rozdział Kościoła od państwa i on polega między innymi na tym, że Kościół nie dyktuje praw, natomiast ma prawo swoje zdanie wyrażać. Do zadań prezydenta, jako strażnika konstytucji, nie należy dyskutowanie z każdym obywatelem na temat jego stosunku do relacji pomiędzy prawem konstytucyjnym a prawem boskim. Osobiście zgadzam się ze słowami kardynała, iż prawo boskie jest ponad prawem konstytucyjnym, jednak każdy interpretuje je we własnym sumieniu, a nie poprzez słowa kardynała czy biskupa, chociaż to mogą być słowa ważne.
Ostatnie zdanie wypowiedział – i dobrze – prezydent Bronisław Komorowski: – Ja uważam, że dzisiaj trzeba dopilnować ściśle zasady, która służy i państwu polskiemu i wszystkim Kościołom w Polsce, zasady ścisłego rozdziału między państwem a Kościołem, byle był to rozdział przyjazny a nie wrogi.
Mam nadzieję, że po tych słowach mądrzy zamilkną a inni się zawstydzą. Oby!
Edward M. Urbanowski