Po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska, pierwsze komentarze są bardzo ciekawe a zarazem zaskakujące. Chłodne przyjęcie u prezydenta i wyraźny dystans jaki odczuwają do siebie prezydent i premier ma swe źródło w przeszłości.
Agresywna kampania wyborcza PO i osobiste ataki Donalda Tuska na ?braci Kaczyńskich?. Odrzucenie kandydatury Zbigniewa Romaszewskiego na stanowisko wicemarszałka Senatu czy próba wygaszenia mandatu poselskiego dyrektorowi Muzeum Powstania Warszawskiego Janowi Ołdakowskiemu. Wreszcie przyznanie PiS-owi jednego miejsca w Komisji do Spraw Służb Specjalnych, co dla tak dużego klubu było nie do przyjęcia. Pierwsze głosowania w nowym Sejmie wyraźnie już pokazują, że koalicja rządząca to PO i PSL ale również i LiD, chociaż o tym oficjalnie nic się nie mówi. Próba nominacji na ministra, sympatyka LiD, Michała Boniego to wyraźny dowód takiej współpracy. W nowym rządzie znalazł się Jacek Rostowski doradca Leszka Balcerowicza czy Zbigniew Ćwiąkalski jeden z największych krytyków Zbigniewa Ziobro, obrońca Henryka Stokłosy i Andrzeja Modrzejewskiego, byłego prezesa PKN Orlen. Jak widać, ten rząd to mezalians polityki z biznesem. Prawdziwą bombą jest nominacja Waldemara Pawlaka na ministra gospodarki. Na myśl przychodzą mi tu słowa Stefana Niesiołowskiego o rządach liberałów: ?Liberałowie udowodnili, że nie mają najmniejszych kwalifikacji ekonomicznych i nigdy w żadnej koalicji nie mogą obejmować resortów ekonomicznych, bo zrujnują kraj?. Stąd pewnie wziął się tu prezes Pawlak!
Trwa spór prezydenta z premierem o Radosława Sikorskiego. Co ma na myśli prezydent w sprawie Sikorskiego być może dowiemy się już niebawem. Jak pisze jedna z gazet: ?Czy powtórzy się casus Boniego, czy też staniemy ? w wyniku mianowania Sikorskiego na szefa MSZ ? przed problemem narażenia na szwank naszego bezpieczeństwa narodowego??
Tak to komentuje rosyjski ?Komiersant?: ?Przypadek Boniego nie jest więc wyjątkiem, lecz raczej regułą w środowisku Platformy. Donald Tusk należy bowiem do tych polityków, którzy choć głośno deklarują konieczność przeprowadzenia lustracji, przez cały okres III RP nie tylko tolerowali byłych agentów PRL-owskich służb, ale wręcz ich aktywnie wspierali?. Ciekawostką jest tu informacja, że na tzw. liście Milczanowskiego przygotowanej przez UOP w 1991 roku znalazł się ówczesny poseł ZChN Stefan Niesiołowski ? dziś wicemarszałek Sejmu z ramienia PO ? jako TW ?Leopold?, pozyskany przez SB w 1971 roku, który faktowi współpracy zaprzeczył. Agentem był za to Andrzej Olechowski ps. ?Must? założyciel Platformy Obywatelskiej i Piotr Fogler, ps. ?Turysta?, czołowa postać warszawskiej Platformy. Zbigniew Romaszewski, został upokorzony tylko za to, że walczył z komuną i agenturą. Gdyby, mówiąc ironicznie, był jakimś tam agentem, zapewne byłby dzisiaj wicemarszałkiem Senatu.
Donald Tusk nie pozostawia żadnych wątpliwości. Skompletował gabinet złożony z ludzi o różnej politycznej i moralnej przeszłości, od ateistów po wierzących a nawet ludzi bez polskiego paszportu i pesela. Twardo postawił na swoim, a mnie, i wielu innym, przyjdzie żyć w Polsce rządzonej przez oligarchów i byłych agentów. I tak, po raz kolejny, Polska traci szansę ostatecznego zerwania z PRL-em.