Model rozwoju gospodarczego „za wszelką cenę”
niszczy podstawy życia następnych generacji, dezintegruje
społeczności lokalne i sprowadza ludzi do wymiaru konsumentów.
Na czerwiec zaplanowano pierwsze w Polsce wybory do Parlamentu
Europejskiego. W przedakcesyjnym zamęcie nie zawsze pamiętamy, że
wybierać będziemy nie tyle przedstawicieli naszego kraju w
europejskich władzach, co Polaków, którzy zasilą
istniejące tam ugrupowania – konserwatystów, liberałów,
ludowców, chrześcijańskich demokratów. Naszym wyborem
zadecydujemy o kierunku rozwoju kontynentu i o tym, jakie racje
zdobędą najszersze poparcie.
W początku marca w Warszawie odbyło się wyjazdowe posiedzenie
Frakcji Zielonych, z jej współprzewodniczącym Danielem
Cohn-Benditem na czele. Choć radykalny program Zielonych często budzi
emocje i w wielu punktach wydaje się kontrowersyjny – ich głos w
sprawie strategii zrównoważonego rozwoju Unii zasługuje na
przemyślenia i uwagę. Dotyczy to zwłaszcza dziedzictwa, które
wnosimy do wspólnej Europy i o które dbać powinniśmy
szczególnie.
W dyskusji podkreślano, że świadomość jest najlepszym obrońcą
wartości ekologicznych i kulturowych. Dlatego pobudzenie wrażliwości
społecznej i edukacja w tym względzie to naczelne zadanie państwa,
wspomaganego przez organizacje pozarządowe.
Tymczasem dysponujemy wartościami, jakich zazdrości nam
zindustrializowana Europa – stosunkowo niezniszczonym środowiskiem i
zdrową żywnością. Parlamentarzyści z Frakcji Zielonych podkreślali,
że model rozwoju gospodarczego „za wszelką cenę” niszczy
podstawy życia następnych generacji, dezintegruje społeczności
lokalne i sprowadza ludzi do wymiaru konsumentów. Stanowi to
bezprecedensowe w dziejach zagrożenie dla środowiska, jest złe i
wymaga zmiany. Paradoksalnie – w naszym przypadku, (przy tradycyjnym
rolnictwie, słabiej rozwiniętym przemyśle, niewybetonowanych korytach
rzek) będziemy mniej narażeni na te niebezpieczeństwa, o ile w
„ślepej fascynacji” dobrobytem zachodu nie zniszczymy
bezpowrotnie tych wartości.
Warto tu zwrócić uwagę na niektóre z poruszanych w
dyskusji wątków. Jak wiadomo – intensywna gospodarka rolnicza
z reguły stoi w sprzeczności z ochroną środowiska. Należy więc
zwracać szczególną uwagę na promocję rolnictwa zrównoważonego,
z ograniczonym nawożeniem i zachowaniem odpowiedniego następstwa
roślin, utrzymanie ekstensywnych łąk, uprawą biomasy na nieużytkach
czy ochronę rodzimych ras zwierząt gospodarskich. Na te programy
uzyskać można unijne dotacje.
Pamiętajmy o tym w dyskusjach nad strategią rozwoju na szczeblu
lokalnym. Pamiętajmy też przed wyborami do Parlamentu Europejskiego
Jacek Krzemiński