Zakończyła się runda jesienna sezonu 2009\2010 w Unibet 1 lidze. Dolcan uplasował się na wysokim 4 miejscu, co jest nie lada niespodzianką. Za plecami zostawili m.in. Górnika Zabrze zdecydowanego faworyta do awansu.
Ten sezon jest historycznym dla zespołu z Ząbek. W tamtym sezonie Dolcan utrzymał status pierwszoligowca a w tym sezonie miało być lepiej niż w poprzednim. Przed sezonem przyszło kilku piłkarzy, którzy znacząco wzmocnili zespół. Ben Imeh stał się ważnym elementem w ataku. Jest silny i dynamiczny, dzięki czemu Tatajowi jest łatwiej strzelać bramki. Grzegorz Lech, dynamiczny i ofensywny gracz dodał jakości gry, a Ziajka wypożyczony z Podbeskidzia robi dużo wiatru na lewym skrzydle i już się mówi o zainteresowaniu Legii. A w Bielsku był rezerwowym… W obronie – jakości dodał doświadczony Mariusz Unierzyski, który po raz drugi trafił do klubu z Ząbek. Zaczęło się świetnie. Zwycięstwo 4:1 w Stalowej Woli pokazało, że Dolcan o utrzymanie powinien być spokojny. Po pierwszej kolejce był nawet liderem. Pod koniec sierpnia do Ząbek przyjechał Widzew, który przez decyzje PZPN musi na zapleczu grać jeszcze jeden sezon. Po bramce Tataja zespół Sasala wygrał i pokazał, że walka o ekstraklasę wcale nie musi być marzeniem… Później przyszła pierwsza porażka w Ostrowcu 0:1. Ale to nie zapoczątkowało serii słabszych meczy. Poźniej były zwycięstwa z Wisłą Płock, GKP Gorzów i Flotą Świnoujście. Był też awans do 1\8 finału Pucharu Polski. Tu Dolcan wyeliminował Śląsk Wrocław po rzutach karnych. To potwierdziło, że zespół z Ząbek może powalczyć o ekstraklasę. Na pewno jest to zasługa Marcina Sasala. Mimo ofert z ekstraklasy został w Ząbkach i pewnie zostanie co najmniej do końca sezonu. Były też słabsze mecze np. z MKS Kluczbork zremisowany 1:1 na własnym stadionie czy zremisowany mecz w takim samym stosunku ze Stalą Stalowa Wola w kolejce rozegranej awansem. Jednak mecze u siebie były mocną stroną Dolcanu. Nie przegrali ani razu a faworyci byli odsyłani z kwitkiem.
Sukcesem wyjazdowym było zwycięstwo w Zabrzu. Po bramkach Tataja i Korkucia udało się wygrać 2:1. Po świetnym meczu zespół Sasala zakończył swój udział w Pucharze Polski.
Po dogrywce przegrał 3:4 z faworyzowaną Koroną Kielce. Twarzą tych rozgrywek był Marcin Stańczyk, wychowanek klubu, który trafił w obu meczach. Rozgrywek nie udało się zakończyć udanie. Najpierw szczęśliwy remis na własnym boisku ze ?Stalówką?, a potem porażka w Łodzi z ŁKS 0:3. Jednak najwyższą porażkę Dolcan zanotował w Bielsku Białej, gdzie przegrał z miejscowym Podbeskidziem 0:4. Jednak tych parę słabszych meczy nie przekreśla faktu, że Dolcan obok Pogoni Szczecin był jedną z rewelacji rozgrywek.
Martwi natomiast słaba frekwencja. Jedynie mecz z Widzewem ściągnął większą ilość widzów. Na pozostałych meczach bywało średnio 800 kibiców. To smutne, szczególnie patrząc na postawę zespołu z Ząbek. Miejmy nadzieję, że na wiosnę będzie lepiej. Co do piłkarzy, najważniejszym graczem był Maciej Tataj, który po rundzie jesiennej jest liderem strzelców Unibet 1 ligi. Jego bramki często decydowały o zwycięstwach.
Jednak jak wiadomo napastnicy żyją z podań. Najbardziej waleczny był kapitan Piotr Kosiorowski. Nigdy nie odpuszczał i zawsze dawał z siebie wszystko. Dobrze grał wcześniej wspomniany Grzegorz Lech oraz kolejny nabytek Bartosz Hinc, który świetnie odbierał piłki.
Oczywiście żaden zespół nie istniałby bez dobrego bramkarza. Rafał Misztal bronił świetnie i zyskał miano jednego z najlepszych na zapleczu ekstraklasy. Depcze mu po piętach Maciej Humerski, który z ŁKS-em uchronił zespół od wyższej porażki. Cieszy także fakt, że trener Sasal nie bał się stawiać na młodych. Przyszłością są Jarosław Sochocki, reprezentant kadr młodzieżowych oraz Przemysław Grajek. Z tych chłopaków na pewno w przyszłości będzie duża pociecha.
Miejmy nadzieję, że na wiosnę nie odejdzie nikt ze szkieletu drużyny i nowy trener tak przygotuje zespół, aby powalczył o ekstraklasę. Należy też mieć nadzieję, że powstanie stadion z prawdziwego zdarzenia i w razie awansu nie trzeba będzie grać na obcym terenie. Na wiosnę przydałoby się także 2-3 piłkarzy, którzy wzmocnią bądź uzupełnią zespół. Myślę tu o prawym pomocniku oraz jeszcze jednym napastniku. Wtedy drużyna byłaby kompletna i na wiosnę znow bez kompleksów walczyłaby z najlepszymi.
Przemysław Kur
dobry poczatek