W kilku polskich miastach rady miejskie uchwaliły prawo zakazujące wykładania w sklepach bezpłatnych toreb z tworzywa sztucznego. Do tej akcji włączyły się też duże sklepy i zaproponowały swoim klientom torby wielokrotnego użycia, ale już za opłatą, a tym się różniące od starych, że wykonano je z innego rodzaju tworzywa sztucznego.
Na operacji wymiany toreb zarobili ci, którzy nie żałowali pieniędzy na stowarzyszenia ekologiczne. Oni gardłowali a zyski liczyli producenci toreb i ich importerzy. Wolontariuszami byli tu tylko radni.
Minęło kilka miesięcy i te same stowarzyszenia ekologiczne, ale już opłacane przez inne firmy, rozpoczęły akcję zbierania toreb starego typu i zużywania ich w piecach elektrociepłowni.
Okazało się bowiem, że ze spalenia tylko jednej torebki plastikowej powstaje tyle energii, że wystarcza jej na kwadrans świecenia 60 – watowej żarówki. O zaoszczędzonym węglu, ropie, gazie czy drewnie już nie wspomnę. W każdym razie, torebki już nie są straszne, a wprost przeciwnie. Dzięki tym dwóm akcjom ekologów dużo, mimo wszystko, zyskaliśmy, bo na mapie naszego kraju możemy z pełną odpowiedzialnością zaznaczyć kilka ognisk głupoty i je w naszych podróżach dalekim łukiem omijać.
Krakowski sąd nie dał wiary byłemu pisowskiemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobro i skazał go jak pospolitego łobuza. Pan poseł musi wykupić czas antenowy w trzech telewizjach i przeprosić doktora Mirosława Garlickiego za to, że publicznie pomówił go o zbrodnię. Pan Ziobro, gdy usłyszał wyrok, zmienił zdanie o Doktorze i oskarżył media, że to one wyolbrzymiły zasłyszaną wypowiedź, a on, Zbigniew Ziobro, jest tu tylko ofiarą dziennikarskiej inwencji. Rzecz jednak w tym, że nikt nie może sobie przypomnieć chociażby jednego dementi pana Ministra!
Ale oni, w tym PiS-ie, tacy są. Gardłują jak najęci do chwili wystawienia rachunku. Przed przerwą wakacyjną posłowie tej partii głośno protestowali przeciwko ?łamaniu zasad demokracji w Sejmie” i ostentacyjnie wychodzili z sali podczas posiedzeń plenarnych. Zgodnie z regulaminem Sejmu, poseł, który nie bierze udziału w posiedzeniu, nie może otrzymać diety, a ta, za jednorazową nieobecność, wynosi 300 złotych.
Gdy nadszedł dzień wypłat, nasi dzielni posłowie z PiS-u zauważyli, że ich uposażenie jest o kilkaset złotych mniejsze! Szybko otrzeźwieli i już zapominając o ?łamanych zasadach w polskim Sejmie” zwracają się na piśmie do Marszałka Sejmu z prośbą o usprawiedliwienie swojego zachowania i swojej nieobecności na posiedzeniu plenarnym i wypłaceniu potrąconej kwoty! I cóż tu dodać?
W Wołominie, jak w Polsce, obrońcy, ekolodzy, artyści i bojownicy udają poważnych ludzi. Przed dwoma tygodniami ?Życie” opublikowało pismo Prezesa IPN do Przewodniczącego rady miejskiej kwestionujące racje istnienia w mieście pomnika – czołgu a już odezwali się, jak przewidziałem, obrońcy obelisku. ?To pamiątka największej na ziemiach polskich bitwy pancernej!”
Rzeczywiście, z końcem lat siedemdziesiątych w literaturze historycznej pojawił się problem uzasadnienia zatrzymania się Rosjan, z chwilą wybuchu Powstania Warszawskiego, na przedpolach Stolicy. I wymyślono! Przegrana bitwa pancerna pod Wołominem, która zatrzymała bohaterską Armię Czerwoną idącą na pomoc walczącej Warszawie. A prawda jest taka, że to Stalin wstrzymał dostawy paliwa dla tej armii pancernej i pozwolił jej zginąć!
Edward M. Urbanowski
Odnośnie „zasług” doktora G. może wyjasnił by pan ludziom, których nie stać było na danie łapówki (jak brał pokazano w tv) nie mogli być leczeni. Ale tacy to p. doktora nie interesowali. Ci ludzie nie mają komu się poskarżyć. Wg. pana to wina Ziobry i Kaczorów.
Nienawidząc ministra Ziobry w swoim artykule lituje się Pan niemalze nad doktorem G. natomiast doktor G. to niezła kanalia. Ciąży na nim 58 udokumentowanych prokuratorsko zarzutów. W poprzednich swoich artykułach cieszył się Pan, że Ziobro będzie miał śledztwo w związku z tym że kazał pokazać akta J. Kaczyńskiemu, ale tutaj prokuratura się zbłaźniła. Znani karniści, jak prof. Hołda i prof. Kruszyński stwierdzili, że tu nie ma żadnego przestępstwa. Gdyby akta sprawy pokazano np. jakiemuś pijaczkowi z ulicy Przyjacielskiej w Wołominie to wtedy byłoby przestępstwo, natomiast J. Kaczyński był członkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego i miał prawo wglądu w akta mafii paliwowej. Do akt prokuratorskich mają dostep także studenci prawa. Niech Pan zauważy, że ostatnio umarzane są wszystkie sprawy, które Platform askierowała przeciwko PiSowi , umorzono też sprawę zagłuszania pielęgniarek okupujących Kancelarię Premiera. Doniesienie w tej sprawie złożył Schetyna (dureń).
Ciekawe jakby Pan zareagował jakby do Pana redakcji przyszło kilka osób i zaczęło okupować Pańską redakcje, w proteście przeciwko głupotom, które Pan pisze. Czy przyjąłby Pan ich wtedy chlebem i solą? Oczywiscie, z pańskiego pisania mogą być zadowoleni mocodawcy z PO, jest Pan ich tubą. Pana artykuły to się nadają do takiego szmatławca jak tygodnik NIE, żadna inna przyzwoita gazeta nie zgodziłaby się ich zamieścić. Nawet Trybuna pisze ostatnio bardziej obiektywnie niż Pan. Ale widać, że Pan się zapatrzył w swojego idola – Urbana z PRL. i do Pana, obiektywizm nie dociera.
Mógłby Pan pisać np. o zamierzonej prywatyzacji służby zdrowia przez rząd i sytuacji jaka z tego wyniknie. Rząd przyjął rolę Piłata, chce przekazać szpitale samorządom, a te prawdopodobnie sprzedadzą różnym cwaniaczkom. Jest to prawdopodobne , bo widać co dzieje sie ze szkołami. Zamyka się szkoły wiejskie. Samorządy są aspołeczne i antyobywatelskie, ich interesuje tylko zysk. Pieniędzy na szpitale jest za mało z NFZ, to po co oni mają się bujać, wolą to przekazać prywatnemu właścicielowi. A prywatny właściciel musi mieć zysk. Jak nie będzie miał zysku, przestanie przyjmować pacjentów, robili tak właściciele prywatnych przychodni zgrupowanych w Porozumieniu Zielonogórskim. Bo pieniędzy na służbę zdrowia jest najzwyczajniej w świecie za mało i nie pomoże tu żadna prywatyzacja. A na prywatyzacji ucierpią tylko ludzie niezamożni. I o takich sprawach powinien Pan pisać. Ale Pan popiera tuskomatołków i boi im się Pan narazić.
Parafrazując powiedzenie znanego polityka chorego na chorobę filipińską, można powiedzieć: „Edwardzie M. Urbanowski nie idź tą drogą, nie idź tą drogą”. Nie znam imienia Pana psa, bo jescze bym go powołał, tak jak to było w tym powiedzeniu, ale jak sie dowiem jak sie nazywa, to to zrobię. Pewnie będzie warto, bo bydlę na pewno jest mądrzejsze od Pana.
A czy teraz,jak Z.Ziobro uzyskał osiem zagranicznych ekspertyz na temat ewidentnego błędu w sztuce lekarskiej, do czego nie chciał przyznać się krakowski szpital, napisze Pan, że to Kaczory dotarły do międzynarodowej mafii lekarzy ekspertów, aby popsuć wizerunek nieskazitelnym, polskim medykom. Nie rozumiem, skąd u Pana tyle nienawiści…
Szanowny Panie Edwardzie kiedyś pisałem o dziwnym Pana zachowaniu w stosunku do PiS-U co dla mnie jest zaskakujące. Jak wszystkie kłamstwa mają krótkie nóżki, tak i CUDA Platformy niedługo zamienią się w ich grób polityczny ten czas zbliża się nieuchronnie i nic tu nie pomoże pański atak na PiS bo on akurat działa konsekwentnie. Panie Edwardzie czy widział Pan by polska prokuratura przy rządach PO postawiła komukolwiek 41 zarzutów przestępczych w tym w większości korupcyjnych. Tak to się stało w przypadku DOKTORA „G” to jest fakt.Niech mi ktoś nie mówi że pan G uzależniając wielkość łapówki nie narażał ludzi na śmierć. Nawet Pan dał się podpuścić cwaniakom z PO by bronić tego nikczemnika.
Urbanowski od dwna papla i robi to rozmyślnie ponieważ potrzebuje reklamy i posłuchu coś jak Leper. Zła reklama też jest reklamą. Gdyby ten redaktor nie był kontrowersyjny to jego paplaniny nikt by nie czytał , a tak czytają , mówią o nim i jest to w jego przekonaniu lepsze niż zapomnienie. Aby się wykazać trzeba mieć klasę i głowę po środku szyi , od Pana Urbanowskiego trudno żądać nadmiaru inteligencji dlatego pisze co mu wpadnie do muzgownicy. On co jakiś czas zmienia swoich idoli już niedługo zmieni front bo on lubi tylko tych , którzy akurat są dziś na wierzchu.
Pan redaktor na łamach swojej prasy z wielką zapalczywością broni dobrego imienia Pana Lecha Wałęsy. Którego grupa KACZORÓW atakuje. Przecież Solidarność walczyła o swobodę wypowiedzi więc dlaczego Pan Wałęsa broni tej wolności kiedy sam z niej korzysta , przecież to On a nie kto inny nazwał urzędującego Prezydenta durniem. Wałęsy może bronić każdy takie ma prawo jednak Pan Wałęsa sam robi z siebie błazna ilekroć wypowiada się w telewizji. <> . Wałęsa najbardziej sam szkodzi swojemu wizerunkowi i trzeba go bronić przed nim samym.
Szkoda że Pan URBANowski nie jest sędzia bo już dawno skazałby Ziobre na karę śmierci, ale o czym by wówczas pisał
Sorki – czytam od kilku tygodni różne wpisy na tym forum, pod różnymi artykułami, które są tu publikowane i zastanawiam się o co WAM chodzi szanowni komentatorzy, wszak przedstawiane są tu różne opinie a Pan URBANowski, jak piszecie jest tu naczelnym – więc czemu się na to godzi,skoro jest taki jak piszecie? hmmm?
hmmm – bo lubi to
Miałem napisać komentarz. Rezygnuję. W towarzystwie zacietrzewionych ksenofobów trudno o rzetelną dyskusję. Spuśćmy zatem zasłonę milczenia, wszak ono jest złotem. A tu niestety rzuca sie gównem.
Mowa jest srebrem a milczenie owiec