Z przytupem w Fabryczce

Bracia Paweł i Darek Pasztaleniec są znani części wołominiaków jako założyciele utytułowanej kapeli podwórkowej „Chłopaki ze starej paki”, ale ostatnio można ich spotkać z instrumentami w wołomińskiej „Galerii przy Fabryczce”.

? Czyżby Galeria przyjęła was razem z zespołem pod swoje skrzydła?

Paweł Pasztaleniec: ? Ależ nie, to absolutnie inna muzyka i zupełnie inny zespół. Będziemy się starać zachowywać i propagować muzykę ludową!

Jolanta Boguszewska: ? Zgadzaliśmy się od początku co do tego, że warto przypomnieć lub zaprezentować mieszkańcom naszego regionu nasz oryginalny folklor. Wprawdzie początkowo mój pomysł na ten zespół i pomysł chłopaków zupełnie do siebie nie przystawały, ale doszliśmy do porozumienia drogą ustępstw. Żeby przedstawić to obrazowo ? mnie marzyło się korzenne, archaiczne granie, ich bardziej ciągnęło w stronę „Mazowsza”, piosenek bardziej rozpoznawalnych i przystępniej zaaranżowanych.

Darek Pasztaleniec: ? To troszkę wynika ze znajomości środowiska lokalnych muzyków… Pewnie udałoby się znaleźć u nas autentycznych, ludowych muzykantów, ale są już pewnie koło osiemdziesiątki. Byłoby naprawdę trudno zorganizować próby z udziałem takich ludzi, mogłoby to być dla nich zbyt męczące. Powinniśmy oczywiście się od nich uczyć, „podsłuchiwać” ich muzykę i próbować zachowywać ją w tym, co będziemy tworzyć.

? Słuchacze też chyba nie są dziś przygotowani do słuchania prawdziwej muzyki ludowej?

Darek: ? Współczesna muzyka rozrywkowa przyzwyczaiła nas do pewnych form, więc musimy przearanżować to, co zostało utrwalone w pracach Oskara Kolberga jeszcze w XIX wieku, dodać nieco przygrywek, dać śpiewakom trochę oddechu. Część trzeba też będzie skrócić ? oryginalne teksty mają po osiem, czasem i dziesięć zwrotek, co dla dzisiejszego odbiorcy jest zupełnie nie do przyjęcia. Najważniejsze to zachować umiar w tych poprawkach, żeby nie zatracić charakteru oryginalnych utworów.

? Jak powstała ta kapela?

Jolanta: ? Zrobiliśmy dwa castingi do zespołu ? w Klembowie i Wołominie. Nie przyszedł na nie nikt oprócz słuchaczy zainteresowanych tego typu muzyką. To dało nam sporo do myślenia…

Paweł: ? Wśród znajomych znaleźliśmy kontrabasistę, wokalistkę, akordeonistę, była też z nami przez chwilę skrzypaczka. Mamy próby od grudnia, są już pierwsze efekty i opracowane utwory, choć nie jest łatwo! Ludową muzykę gra się zupełnie inaczej, inaczej się frazuje, specyficznie akcentuje.

? Kiedy usłyszymy efekty waszej pracy?

Darek: ? Już niedługo, bo czwartego kwietnia mamy pierwszy koncert. Zagramy na oficjalnym rozpoczęciu Targów Agroturystycznych w Warszawie, coś szykuje się też na koniec miesiąca, w czerwcu zagramy w Fabryczce. Musimy jeszcze tylko zadbać o odpowiednie stroje, ale wszystko w swoim czasie.

Rozmawiał
Łukasz Rygało