W Lipinach Nowych, przy ulicy Niskiej 1, działa Oldtimer Centrum ? miejsce, w którym ?wyczarowuje się? prawdziwe cacka motoryzacji. O firmie, starych pojazdach oraz restauracji i odnowie starych samochodów rozmawiam z właścicielem Oldtimer Centrum – Tomaszem Olejniczakiem.
– Jak i kiedy narodził się pomysł na Oldtimer Centrum?
– Historia ?Manufaktury? Oldtimer Centrum sięga przeszło 4 lat i zaczęła się w sposób nietypowy, tak jak większość pomysłów na ciekawy biznes. Drogą zamiany, nabyłem dosyć rzadki model Forda Escorta Mk1 w wersji 2 drzwiowej, który był idealną bazą do stworzenia repliki rajdówki z lat 70 na wzór auta, którym ścigał się m.in. Sobiesław Zasada. Pozostało więc znalezienie warsztatu, który dokona restauracji pojazdu według moich wskazówek i specyfikacji historycznej. Po prawie trzech miesiącach poszukiwań oddałem auto do jednego z bardziej renomowanych warsztatów w Polsce, niestety w krótkim czasie okazało się, że jakość świadczonych usług, podejście do klienta i terminowość stoją na marnym poziomie. W tym momencie w mojej głowie zrodził się pomysł na stworzenie warsztatu jakiego do tej pory w Polsce nie było, a więc z pasją, dbałością o jakość i przede wszystkim o zadowolenie klienta ? te trzy hasła stanowią naszą dewizę i z tego słyniemy.
– Czym różni się odbudowa samochodu od jego restauracji?
– W praktyce bardzo często spotykam się z przypadkami używania tych dwóch zwrotów zamiennie ? w mojej ocenie błędnie. Odbudowa pojazdu polega na przywróceniu pojazdu do stanu zbliżonego do fabrycznego (lub przerobienie wg życzenia klienta) z wykorzystaniem nowych oryginalnych części zamiennych, nierzadko dostosowując wyposażenie do dzisiejszych standardów z dziedziny bezpieczeństwa i komfortu (np. doposażenie w pasy bezpieczeństwa, dodatkowe reflektory, czy kierunkowskazy). Odbudowa pozwala cieszyć się zabytkowym autem w codziennej eksploatacji, jeśli na taką zdecyduje się nasz klient. Restauracja natomiast to przywrócenie stanu świetności (nie tylko pojazdom) z wykorzystaniem części oryginalnych i ich ewentualną naprawą, a jeśli wymiany np. wymaga ręcznie robiony błotnik wtedy taki błotnik musimy dorobić sami ? ale dla moich specjalistów nie jest to problem. Kolejną różnicą jest dużo niższy koszt wykonania odbudowy niż restauracji.
– Skąd u Pana pasja do starych aut?
– Pasja do zabytkowych aut dojrzewała we mnie przez wiele lat i czuję, że ciągle ewoluuje. Już jako młody chłopak zamarzyłem o posiadaniu takiego ?starego grata?, który byłby swoistym ?czasowstrzymywaczem?, a więc odskocznią od przytłaczającej i stresującej rzeczywistości ? moje autko spełnia te kryteria bezbłędnie. Od niedawna mam przyjemność ?zarażania? pasją innych osób i spełniania ich marzeń.
– Czy Pan sam jeździ zabytkowym samochodem?
– Oczywiście, że tak. Nie można dobrze odrestaurować pojazdu bez tzw. ?feelingu?, a ten można zdobyć tylko w bezpośrednim kontakcie z zabytkowym pojazdem. Jestem wielkim fanem wykorzystywania klasycznych aut w sporcie samochodowym i jednocześnie czynnym zawodnikiem. Polecam wszystkim tą formę spędzania wolnego czasu.
– Jakim najbardziej unikatowym samochodem Pan jeździł?
– Pytanie więc do pani ? co oznacza unikatowość? Jeśli unikatowość oznacza liczbę wyprodukowanych egzemplarzy to mogę się pochwalić, restauracją jedynego na świecie Mercedesa w186 (tzw. Adenauer ? luksusowa limuzyna z przełomu lat 50/60 ?przyp. aut.) w wersji pickup. Zamówionego w Niemczech przez Księcia Reinara III z Monako do obsługi toru, po którym obecnie ściga się m.in. Rober Kubica. Mam też na swoim koncie restaurację prototypu! włoskiego sportowego auta z lat 70 ? Iso Grifo. Samo auto jest dziś na rynku kolekcjonerskim mocno poszukiwane ze względu na bardzo małą liczbę wyprodukowanych egzemplarzy, a tu chodzi o prototyp ? można powiedzieć bezcenny. Jeśli przez unikatowość rozumielibyśmy subiektywne odczucia ? to trafił do nas klient prosząc o restaurację zwykłego Poloneza Caro. Było to jego pierwszy samochód i jednocześnie miejsce poczęcia syna, zważając na koszty takiej restauracji przekraczające obiektywną wartość pojazdy kilka razy ? niewątpliwie to również był unikatowy polonez. Ze względu na profil naszej działalności muszę powiedzieć, że trafia do nas dużo unikatowych pojazdów.
– Czy macie dużo zamówień na renowację aut? Jakie było najbardziej trudne do realizacji?
– Nie mogę narzekać, choć muszę przyznać, że pojazdy zabytkowe jako dobro luksusowe odczuwają mocno skutki niedawnej recesji. Dzięki wysokiej jakości świadczonych usług, specyficznym podejściu do klienta i przekazywanej pasji mamy klientów z różnych zakątków Świata i to nas troszkę ratuje.
– Jak długo trwa przeciętny proces renowacji samochodu?
– Zadała Pani pytanie, na które nie istnieje jedna i do tego precyzyjna odpowiedź. Gdybyśmy postawili obok siebie dwa identyczne zabytkowe auta to zapewniam, że czas restauracji każdego z nich będzie odmienny. Pojazdy były eksploatowane w różnych warunkach, przez różnych właścicieli (dbających lub nie), w różnym klimacie. Jeśli pojazd jest rzadki, musimy sami dorabiać niektóre części lub zamawiać z odległych zakątków świata, a to wydłuża znaczenie czas. Kolejna sprawa to zakres restauracji pojazdu – jeśli ma być kompleksowo wtedy czas wynosi od 6 m-cy nawet do 1,5 roku.
– Jaka jest główna zasada i myśl przewodnia firmy?
– Jakość, Transparentność i Zadowolenie Klienta leżą u podstaw powstania Oldtimer Centrum i są naszym priorytetem. Oldtimer Centrum jako jeden z nielicznych warsztatów restaurujących zabytkowe auta wprowadził do swojego systemu zarządzania specjalną politykę jakości, gwarantującą świadczenie usług na najwyższym poziomie w każdym profilu działalności. Specjalnie wyselekcjonowani pracownicy, kontrole jakości na poszczególnych etapach prac, współpraca z najlepszymi kooperantami to tylko niektóre przykłady tego, jak dbamy o zadowolenie klientów. W naszym przypadku nawet najlepsza reklama nie zastąpi zadowolonego klienta polecającego warsztat innemu kolekcjonerowi. Właśnie o taką opinię zabiegamy i robimy wszystko by temu sprostać.
Rozmawiała Sylwia Kowalska