O sześciolatkach w szkole, wodociągowaniu gminy, gospodarce odpadami i sprawie sądowej rozmawiamy z Krzysztofem Białkiem, burmistrzem Tłuszcza.
– Jest Pan burmistrzem drugą z rzędu kadencję. Mam wrażenie, że poprzednia kadencja była burzliwa. Ostatnie dwa lata to raczej sielanka. Czy faktycznie jest spokojniej w Tłuszczu niż kilka lat temu?
– Zdecydowanie spokojniej. Relacje pomiędzy burmistrzem a radnymi są obecnie zdecydowanie lepsze. Przywiązuję dużą wagę do kontaktów z mieszkańcami. Uczestniczę w wielu spotkaniach, gdzie tłumaczę zawiłości funkcjonowania samorządu terytorialnego. Ważną rzeczą jest tu kwestia wzajemnego szacunku ludzi do władzy i władzy do ludzi. Mam wrażenie, że ten szacunek do siebie posiadamy.
– Co uważa Pan za sukces minionych dwóch lat trwającej kadencji?
– Bez wątpienia sukcesem ostatnich lat jest to, że bardzo prężnie realizujemy pozyskiwanie i konsumpcję pieniędzy unijnych w ramach Programu Operacyjnego – Kapitał Ludzki. Jesteśmy jedną z najlepszych gmin na Mazowszu w tej dziedzinie. Smuci natomiast to, że do tej pory na terenie Mazowsza nie jest realizowany żaden projekt w ramach RPO na lata 2007 ? 2013. Do chwili obecnej złożyliśmy 7 różnych wniosków inwestycyjnych. Kilka kolejnych czeka przygotowanych do złożenia.
– Czym charakteryzowała się poprzednia kadencja?
– W poprzedniej kadencji było to głównie zdobywanie doświadczenia w pozyskiwaniu środków unijnych. Był to również czas poświęcony na przygotowanie dokumentacji niezbędnych do ubiegania się o te środki. Poprzednia kadencja to również poprawa kondycji finansowej Gminy Tłuszcz, ale też poprawa wizerunku miasta i gminy, uporządkowanie spraw związanych z gospodarką komunalną ? warto podkreślić, że gospodarka odpadami powoli wchodzi w życie. Tu potrzebna jest edukacja społeczeństwa na którą zwracamy szczególną uwagę.
– Jakie są główne wyzwania stojące przed samorządem Tłuszcza na drugą połowę kadencji?
– Priorytetem jest uporządkowanie gospodarki wodnej a w następnej kolejności gospodarki ściekowej. Rozumiejąc, że woda na terenie naszej gminy nie jest najlepszej jakości chcielibyśmy zwodociągować w ciągu najbliższych kilku lat Gminę Tłuszcz. Potrzeby w tym zakresie są olbrzymie. Równie ważnym problemem jak woda jest zaśmiecanie naszych terenów ? wobec wszystkich sprawców będziemy bezwzględni.
– Jak gmina poradzi sobie z problemem pójścia sześciolatków do szkoły? Czy jesteście do tego przygotowani?
– Technicznie jesteśmy przygotowani. Mam tu na myśli bazę lokalową, która jest wystarczająca, szczególnie na terenach wiejskich, gdzie szkoły nie są przepełnione. Mam jednak obawy natury finansowej, bo jak zwykle pytanie jest ? kto sfinansuje to przedsięwzięcie. Nie bardzo bowiem wierzę, że zrobi to rząd. Mamy już doświadczenie z wprowadzeniem obowiązkowej edukacji przedszkolnej sześciolatków ? samorządy na to zadanie nie otrzymały subwencji oświatowej. Druga obawa to to, czy rodzice są do tego przygotowani i czy chcą by ich pociechy w tym wieku rozpoczęły obowiązkową edukację.
– Wspomniał Pan o odpadach. Był czas, że było o wysypisku śmieci głośno w Gminie Tłuszcz. Co dzieje się w tym temacie?
– W moim odczuciu dzieje się coraz lepiej. Składowisko odpadów komunalnych w Wólce Kozłowskiej jest zamknięte. Teren ten wykorzystujemy do przechowywania tymczasowego odpadów wielkogabarytowych. Planujemy zorganizować tam miejsce do segregacji odpadów, zgodnie z planem zatwierdzonym przez Marszałka Województwa Mazowieckiego, wysypisko podlega rekultywacji. Na terenie Gminy Tłuszcz działa kilka firm odbierających zarówno odpady stałe jak i płynne. Coraz większa liczba mieszkańców wypełnia obowiązek podpisywania umów na wywóz nieczystości. Naszą jednostkę budżetową ? Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Tłuszczu sukcesywnie doposażamy w niezbędny sprzęt pozwalający realizować jej statutowe funkcje ? między innymi oczyszczanie miasta, utrzymanie zimowe i utrzymanie zieleni.
– Jak układa się współpraca z samorządem powiatowym?
– Nie mam zastrzeżeń do funkcjonowania Starosty i jego służb, rozumiejąc w niektórych sytuacjach zawiłości przepisów prawa. Dziękuję tą drogą za zrozumienie potrzeb gminy leżącej w północno-wschodniej części powiatu ? czyli tej biedniejszej. Współpraca ta napawa mnie optymizmem na kolejne dwa lata.
– Pod koniec poprzedniej kadencji miał Pan konflikt z byłym radnym powiatowym Stanisławem Matakiem. Pamiętam, że sprawa trafiła do sądu. Jak się zakończyła?
– Rzeczywiście było takie zdarzenie. W ulotkach autorstwa Stanisława Mataka stawiano mi szereg zarzutów, które okazały się stekiem kłamstw i pomówień. Nie mam natury człowieka mściwego. Nie zależało mi na tym, by go dotkliwie ukarano. Chciałem by jedynie zdementował nieprawdziwe informacje jakie rozpowszechniał. Zgodnie z moim życzeniem zostałem przeproszony i sprawę uważam za zamkniętą.
Rozmawiała Teresa Urbanowska